Aniaa_H
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2016
- Postów
- 653
Śliczne brzuszki! <3 głaskałabym. Rośnijcie zdrowo ;***
Sandraaa, jejkuniu, podziwiam Cię, jesteś moją Muzą co do schudnięcia. Mega zmiana, jaki efekt. Nawet czytałam o klinice w JG gdzie takie cuś robią. Podziwiam <3
Lepiej Ci Kochana? Mam nadzieję, że tak. Nie przejmuj się, walczcie dalej!
Tatinka, a jak Ty się trzymasz? Też nie odpowiem CI na pytanie, bo nie wiem Kochana, ale całym sercem nadal jestem z Tobą!
Dziewczyny, nie macie pomysłu może co mi się robi? Codziennie boli mnie głowa, i to tak, że uniemożliwia mi funkcjonowanie. Do tego dochodzą mdłości, że już parę razy wisiałam nad kibelkiem, ale nie zwymiotowałam, a już najgorzej to z zawrotami głowy. Od półtora tygodnia niezmordowanie codziennie kręci mi się w głowie. Obojętnie czy delikatnie czy szybko kładę się, wstaję, obrócę nagle głowę - kręci mi się jak na karuzeli. Czytałam coś o kręgosłupie i odcinku szyjnym, że przeciążony, ale tak się Was jeszcze chciałam zapytać, czy mam jakoś to diagnozować, czy lepiej zostawić aż samo przejdzie. Spotkałyście się z czymś takim? Bo już nie wyrabiam. Mam zlecenia do dokończenia, ale przy komputerze czuję się jakbym miała milion lat, kompletny brak sił!
Sandraaa, jejkuniu, podziwiam Cię, jesteś moją Muzą co do schudnięcia. Mega zmiana, jaki efekt. Nawet czytałam o klinice w JG gdzie takie cuś robią. Podziwiam <3
Lepiej Ci Kochana? Mam nadzieję, że tak. Nie przejmuj się, walczcie dalej!
Tatinka, a jak Ty się trzymasz? Też nie odpowiem CI na pytanie, bo nie wiem Kochana, ale całym sercem nadal jestem z Tobą!
Dziewczyny, nie macie pomysłu może co mi się robi? Codziennie boli mnie głowa, i to tak, że uniemożliwia mi funkcjonowanie. Do tego dochodzą mdłości, że już parę razy wisiałam nad kibelkiem, ale nie zwymiotowałam, a już najgorzej to z zawrotami głowy. Od półtora tygodnia niezmordowanie codziennie kręci mi się w głowie. Obojętnie czy delikatnie czy szybko kładę się, wstaję, obrócę nagle głowę - kręci mi się jak na karuzeli. Czytałam coś o kręgosłupie i odcinku szyjnym, że przeciążony, ale tak się Was jeszcze chciałam zapytać, czy mam jakoś to diagnozować, czy lepiej zostawić aż samo przejdzie. Spotkałyście się z czymś takim? Bo już nie wyrabiam. Mam zlecenia do dokończenia, ale przy komputerze czuję się jakbym miała milion lat, kompletny brak sił!