reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześnióweczki

Podobno kolejny poród jest łatwiejszy i szybszy.

W sumie 'szlak' już przetarty jest :-) ;-) :-D

Wysłane z mojego D6603 przy użyciu Tapatalka
Dobrze by było. Bo mój poród od momentu odejścia wód plodowych do urodzenia trwal 6 h. A skurcze miałam może 2 h i 40 min parcia. Jak drugi befzie lżejszy to super:)
 
reklama
Witajcie!
Trochę się nie odzywałam, ale was czytałam na bieżąco...
Wczoraj wyszłam ze szpitala. W poniedziałek rano miałam małe plamienie, ale w szpitalu już ok było. Jednak lekarze stwierdzili, że muszę zostać na obserwacji. Przeżyłam horror... leżałam z dziewczynami po poronieniach i miały mieć łyżeczkowania... Strasznie płakały i cierpiały... Ja razem z nimi, bo strasznie było mi ich żal. One przejmowały się mną, że ja się denerwuję. Masakra...

Mam się oszczędzać, nie dźwigać, nie denerwować.

Z Szymkiem wszystko dobrze. Moje maleństwo ma już 10 cm :) ruchliwy chłopak.


Pisałyście coś o sukniach ślubnych. Ja mojej nie wystawiłam na sprzedaż i tak już 5 rok leży w pawlaczu :)

współczuję przeżyć ale dobrze, że z synkiem wszystko ok :tak:

Dobry:)
Oj powiem Wam że jak czytam obtych zasilkach to mnie krew zalewa. Oczywiście znowu sciagna z pracujacych na rzecz nierobów. Niestety odsetek uczciwych którym się te zasiłki faktycznie należą jest malutki i latwiej byłoby dla nich wprowadzić ulgi podatkowe i uregulować ściąganie alimentow .Jakas masakra!


Oj współczuję przeżyć szpitalnych. Niestety dla kobiet z poronienia mi nadal nie ma odobnych sal i uszanowania ich straty.Jacsama 2 razy ronilam w szpitalu i 2razy w domu z wyboru.Jak bylam w szpitalu to położyli mnie z samymi ciężarnymi za pierwszym razem a za drugim z pooperacyjnymi i kobietą której dxiecko zmarło przy porodzie. Ze ginekologia w szpitalu nie chcę wiecej miec do czynienia poza porodem. Niestety ze wxgl na poronienia muszę rodzic w szpitalu choć najchętniej urodziła bym w domu z położną jak koleżanka:)
A propo położonej di pytanie do rodzących. Czy mialyscie swoje położne i kiedy je wybieralyscie żeby Was przeprowadziły przez poród?

ja nie wybierałam położnej, przyjechałam na porodówkę i z moją położną spędziłam 30 min!!! No potem jeszcze przez 2h nas doglądała ale już sobie większość czasu sami siedzieliśmy z m i Olą. Była bardzo fajna, Podpowiadała mi co robić, pomagała ale ja też trzeba przyznać miałam łatwy poród.

A jak to jest z tym krzykiem? Faktycznie tak bardzo sie chce krzyczeć? To w ogóle pomaga w czymś?

chyba w sumie nie pomaga w niczym....

Podobno kolejny poród jest łatwiejszy i szybszy.

W sumie 'szlak' już przetarty jest :-) ;-) :-D

Wysłane z mojego D6603 przy użyciu Tapatalka

szczerze to ja się martwię, że do szpitala mogę nie zdążyć jak ma być szybciej niż za pierwszym razem :-p
 
A jak to jest z tym krzykiem? Faktycznie tak bardzo sie chce krzyczeć? To w ogóle pomaga w czymś?
mi na pewno w niczym by nie pomógł:confused2:
Soglam oby u Ciebie wszystko dobrze poszło :tak:
a po takich przeżyciach raczej też bym wolała mieć osobę zaufaną a nie z przypadku :confused:
kornela123 też chce tym razem szybki i w miarę bezbolesny poród:rolleyes2:

Dwa porody przeżyłam i nawet nie wiem jak to jest jak wody same odchodzą ... przy obu lekarz przebijał pęcherz płodowy:unsure:
 
Nie wkalifikujemy się na kisiniakowe i nawet na 500+ nie jestem też pewna co z tym cholerny becikowym. ;(
U mnie nie wolno kupić krzyża samemu takiego do domu trzeba go zabrać więc gwizdnelam mamie ;)
Tosia współczuję, ja też jak byłam to leżały dwie po poronieniu, staralysmy się wspierać ale było ciężkoy. Teraz Ty odpoczywaj u żebyś już nudna ciążę miała.
Moja przyjaciółka rodziła miesiąc temu i jak dostała znieczulenie to mówi że ja już nic nie bolało czuła zmęczenie itd ale lepiej jej się pracowało z położna. Ja się bałam znieczulenia ale też chcę chyba;)
Moja szwagierka rodziła 36h miała skorcze itd aż jej cc zrobili bo zrobiła awanturę.
Nie ma co teraz myśleć o porodzie w sensie nastawiam się. Ja chcę iść do szkoły rodzenia ale czy mogę iść 2 razy?
 
mi na pewno w niczym by nie pomógł:confused2:
Soglam oby u Ciebie wszystko dobrze poszło :tak:
a po takich przeżyciach raczej też bym wolała mieć osobę zaufaną a nie z przypadku :confused:
kornela123 też chce tym razem szybki i w miarę bezbolesny poród:rolleyes2:

Dwa porody przeżyłam i nawet nie wiem jak to jest jak wody same odchodzą ... przy obu lekarz przebijał pęcherz płodowy:unsure:

aluśka ja to poczułam jakby balon mi pękł między nogami :tak: ale tylko trochę wód mi odeszło a reszta przy porodzie..może tym razem się uda, że to poczujesz.
 
A ja się trochę boję :-/

Nie samego porodu,bo raptem partych bylo może kilka - urodziłam w pół godziny od pełnego rozwarcia.
Bije się tego co będzie po :-(

Straciłam bardzo dużo krwi, macica mi się nie chciała zwijac czy coś, kładli mi worki z piaskiem na brzuchu.
I nie wolno mi było zasnąć.

Muszę pogadać z moją ginka co to będzie :-( A cesarki nie chce.


Wysłane z mojego D6603 przy użyciu Tapatalka
 
Ja nie myślę o porodzie (o samym akcie) - wiem że muszę mieć cesarkę i bardziej zajmuje mi to jak mam to załatwić, czy wszystko dobrze pójdzie ze znieczuleniem. Jak zrobić / zorganizować wszystko by dzieciaki były bezpieczne kiedy będę w szpitalu.

Na wiele rzeczy nie mam wpływu więc staram się załatwić co mogę by zminimalizować sytuacje potencjalnie kryzysowe.
 
annam03 jak ja rodziłam to w tym moim szpitalu było mowy o znieczuleniu nawet jak się chciało zapłacić to nie było takiej możliwości :unsure: może teraz jakieś zmiany nastąpiły ale akurat tym razem nie planuję tam u nich rodzic:confused:
Na Kosiniakowe też się nie kwalifikuję co najwyżej na 500+:sorry:
gabeee czemu nie chcesz cc? przecież taki krwotok może się tragicznie zakończyć :no2:
Powiedzieli Ci wówczas co było przyczyną "nie zwijania" się macicy?


 
A ja powiem,ze pęknięcie pęcherza to śmieszne uczucie. Obudziłam sie i poczułam jakby mi cos tam pyknelo:) mi duzo wód wycieklo,rozwarcie szlo szybko.
Aluska mnie na jaczewskiego polozna pytala czy chce znieczulenie,powiedziałam,ze nie bo nie jest zle,pozniej znow zapytala a ze skurcze byly mocniejsze to się zgodziłam,ale zapytala o serce i nie podala bo się bala.
 
reklama
Do góry