reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześnióweczki

reklama
Anusia, zależy od rodzica. Moje szybko z łóżeczka wyszły.

Martya, przykre to jest co piszesz. Bidulka dużo przeżyłaś :( Mój M 3.12.15 miał wypadek samochodowy. Samochód do naprawy musiał iść. M wpadł w poślizg, a jechał 30km/h, gdzie było do 50km. Uderzył z dużą siłą w latarnię. Na szczęście tylko 10 dni miał kołnierz. Bardzo bolało. Gdy do mojego męża lllaweta przyjechała i M wyszedł do tego kolesia aby auto mu scholował, to gdyby nie laweciarz nie wiadomo czy M by teraz żył :/ Kolejny samochód wpadł w poślizg i M z ledwością odskoczył. Przez jakiś czas bałam się za kierownicę wsiąść.

Nic ni się nie chce. Wysprzątałam kuchnie, pokoje i obiad nastawiłam. Zaraz na obiad będę mieć pomidorową z makaronem.
 
:) to dobrze. Może potrafiłas góry zmotywować. Bo tak jak piszesz podejście obojętne jest najgorsze. Wtedy dobija i siebie i Ciebie. Ja to przechodziłam. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Cieszę się naprawdę.

Teraz przynajmniej czerpiemy życie garściami i wiemy że nie ma co tracić czasu na kłótnie i inne głupoty :) Szkoda, że Twój mąż miał takie złe nastawienie.
 
Anusia, zależy od rodzica. Moje szybko z łóżeczka wyszły.

Martya, przykre to jest co piszesz. Bidulka dużo przeżyłaś :( Mój M 3.12.15 miał wypadek samochodowy. Samochód do naprawy musiał iść. M wpadł w poślizg, a jechał 30km/h, gdzie było do 50km. Uderzył z dużą siłą w latarnię. Na szczęście tylko 10 dni miał kołnierz. Bardzo bolało. Gdy do mojego męża lllaweta przyjechała i M wyszedł do tego kolesia aby auto mu scholował, to gdyby nie laweciarz nie wiadomo czy M by teraz żył :/ Kolejny samochód wpadł w poślizg i M z ledwością odskoczył. Przez jakiś czas bałam się za kierownicę wsiąść.

Nic ni się nie chce. Wysprzątałam kuchnie, pokoje i obiad nastawiłam. Zaraz na obiad będę mieć pomidorową z makaronem.

Oj to też swoje swoje przeszliście :( Niby prędkość nie duża ale w spotkaniu z lampą jest niebezpieczna. W mojego męża samochód walnął z prędkością ok 100km/h. To jest cud że przeżył, nawet lekarze tak mówią. U mnie nie było miejsca na strach, musiałam jeździć i tyle. Ale mąż przez długi czas po wyjściu ze szpitala krzyczał że wolniej jedź i wolniej.
 
Anusia, zależy od rodzica. Moje szybko z łóżeczka wyszły.

Martya, przykre to jest co piszesz. Bidulka dużo przeżyłaś :( Mój M 3.12.15 miał wypadek samochodowy. Samochód do naprawy musiał iść. M wpadł w poślizg, a jechał 30km/h, gdzie było do 50km. Uderzył z dużą siłą w latarnię. Na szczęście tylko 10 dni miał kołnierz. Bardzo bolało. Gdy do mojego męża lllaweta przyjechała i M wyszedł do tego kolesia aby auto mu scholował, to gdyby nie laweciarz nie wiadomo czy M by teraz żył :/ Kolejny samochód wpadł w poślizg i M z ledwością odskoczył. Przez jakiś czas bałam się za kierownicę wsiąść.

Nic ni się nie chce. Wysprzątałam kuchnie, pokoje i obiad nastawiłam. Zaraz na obiad będę mieć pomidorową z makaronem.
Czemu zalezy od rodzica? Moj np jest bardzo zwiercony,potrafi wpasc na taki pomysł,ze wejdzie na kanapę i chce zeskoczyć. Dla jego bezpieczeństwa chce żeby jeszcze pospal w łóżeczku.
A Twoje do kiedy spaly?
 
Anusia, zależy od rodzica. Moje szybko z łóżeczka wyszły.

Martya, przykre to jest co piszesz. Bidulka dużo przeżyłaś :( Mój M 3.12.15 miał wypadek samochodowy. Samochód do naprawy musiał iść. M wpadł w poślizg, a jechał 30km/h, gdzie było do 50km. Uderzył z dużą siłą w latarnię. Na szczęście tylko 10 dni miał kołnierz. Bardzo bolało. Gdy do mojego męża lllaweta przyjechała i M wyszedł do tego kolesia aby auto mu scholował, to gdyby nie laweciarz nie wiadomo czy M by teraz żył :/ Kolejny samochód wpadł w poślizg i M z ledwością odskoczył. Przez jakiś czas bałam się za kierownicę wsiąść.

Nic ni się nie chce. Wysprzątałam kuchnie, pokoje i obiad nastawiłam. Zaraz na obiad będę mieć pomidorową z makaronem.


Współczuję Wam bardzo. Takie doświadczania czegoś uczą, dobrze że wszystko się skończyło happy endem.
 
Acgug dla niemowlaka. Nie wiem jakie byłoby lepsze i nie mam pojęcia do jakiego wieku dziecko śpi w łóżeczku ;-)
Myślę, że kupiła bym większe. Moja w łóżeczku spala tak do ok 2,5 roku. Teraz ma większe łóżko zrobione. Własnie przymierzam y się urządzić jej pokój bo teraz śpi u nas w sypialni. Nie wiem czy uda nam się ją przeprowadzić do własnego pokoju,
 
reklama
Martya, takie przeżycia są najgorsze, ale pokazują jak się ludzie kochają.

Kornela, zależy od rodziców, bo znam takich rodziców, którzy do 7 roku życia trzymają dzieciaka w łóżeczku. Moje dzieciaki spokojnie spały i mając 18msc już nie chciały do łóżeczka. A starsza mając 2 msc, a młodsza jak miała 2tyg już u siebie w pokoju spały. Tylko, że z dziewczynek pokoju do naszego się przechodzi.

KasiaMarysia, i tylko trzeba się wspierać. My z M dużo przeszliśmy i wiemy, że na siebie możemy liczyć.
 
Do góry