Witajcie,
Postanowilam sie do Was wkrecic, to moja pierwsza ciaza, wg OM porod mam wyznaczony na 4-5 wrzesnia wg USG (za kazdym razem) wychodzi mi 1 wrzesnia.
Ogolnie ciaza jest dla mnie obecnie koszmarnym przezyciem, mimo iz dosc dlugo staralismy sie w ogole o dziecko.
Od wymiotow ktore zaczely sie od 6 tc i trwaja po dzis dzien po kilka razy, po niedomykalnosc zastawki trojdzielnej, zwiekszone ryzyko zespolu Down'a (1:164) i skierowanie na amniopunkcje pod koniec marca...
Troche mnie to wszystko zaczyna przerastac, mimo iż cala rodzina staramy sie do tego wszystkiego podchodzic raczej pozytywnie, mam prawie 3 miesieczna siostrzenice, ktora obecnie jest promykiem nadziei w paskudne dni... Nie ma nic bardziej uroczego na smutki niz poplucie