Uważam że ciąża to szczególny stan kiedy to zmysły się wyostrzają. Normalnie też miewam zachcianki, ale nie takie!
Wczoraj moja córa bawila się w kąpieli i wymyślała że daje mi lody i tak mi się zachciało taki pucharek lodowy ode mnie z rodzinnego miasta z owocami, smak tych lodów jest nie do podrobienia a ja go czułam w buzi i tak bym go zjadła. Dziś na przykład na szybko wrzuciłam frytki do piekarnika i wzielam jeden i jakbym jadła plastelinę! Tak! Poczułam taki zapach jak 20 lat temu plasteliny i mnie odrzuciło.
W pierwszej też tak miałam że siedziałam w pracy i czułam niestworzone zapachy, ktoś parzył kawę a ja czułam bigos [emoji23]
Ja mam ochotę na słone bardzo dużo co mnie trochę martwi bo trochę puchlam w poprzedniej ciąży i miałam zalecenie żeby unikać soli. A może faktycznie po tak długim karmieniu jakichś mikroelementów brakuje...
Jasne wszystko z umiarem, ale przeżyła bym katusze jakbym przechodziła koło czegoś w sklepie na co mam ochotę i nie zjadła tego, nawet nie chodzi o samodyscyplinę, tylko o zwykłe małe przyjemności, na które moim zdaniem zasługujemy. No gdybym miała ochotę na surowego ziemniaka to bym odpuściła ale póki co nie miewam takowych zachcianek [emoji23]