reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
@martabunia @RooibosGirl co u was ? :)
Nic się nie odzywacie .
Poczytuje Was jak karmię, ale jedną ręką ciężko się pisze to tak nie za bardzo daje radę. Okazało się że u mnie karmienie piersią jest możliwe tylko przez nakładki :( takie głupie mam brodawki, że mała nie umie ich chwycić :( ale spodziewałam się tego. Jasne, miałam nadzieję, że może jednak będzie ok, ale nic z tego. Dobrze że po urodzeniu jakoś złapała później już się nie udało tak ładnie. Buu.. trochę żal ale już miałam przed sobą wizję ciągłego odciągania laktatorem na zmianę z mm, bo tylko tak potrafiłam ją karmić w pierwszy weekend, więc te nakładka która przyniosła mi położna w poniedziałek była jak zbawienie. Od tamtej pory naturalnie, jedynie w środę był kryzys, może coś zjadłam albo co i mała przeryczala cały wieczór, zmasakrowała stertę pampersów i wymęczyła nas nerwowo... zwłaszcza że przez latanie w tą i we w tę na trasie stacja Przewijak i kanapą w pewnym momencie zgubiłam nakładkę... i kaplica, mała zgłodniała a ja nie mogłam jej nakarmić. Laktator ściągnął ledwie 40 ml, małej to nie starczyło i ostatecznie zasnęła dopiero po mm ktore przygotowałam prawie płacząc nad tym jaka jestem beznadziejna, bo nie umiem czegoś tak prostego jak karmienie piersią.... Potem jak zrobiło się cicho i mała smacznie spała to znalazłam nakładkę... Na drugi dzień przyszła wreszcie paczka z Gemini i już jestem uzbrojona w aż 3 nakładki..
W ogole po tym mm Blancia spała ciurkiem 6 godzin. Ale nie odpoczęłam, bo za bardzo psychicznie wykończył mnie tamten wieczór i te dołujące myśli jakie miałam :/ oby nigdy więcej takiego nastroju :(((

Odciąganie, podgrzewanie, mieszanie, zmywanie, sterylizowanie, wstawanie w nocy o wyznaczonych godzinach... Naprawdę bałam się że już będziemy na to skazane :( Strasznie mnie to złościło, bo malo w tym wszystkim było kontaktu z dzieckiem :( tyle co ta chwila z butelką :( myk myk i już wypite...

Nie umiem korzystać z tej kury do karmienia. Zwykle poduszki dekoracyjne z kanapy póki co lepiej zdają egzamin. Ale codziennie daję kurze szansę, może w końcu znajdę sposób na to jak wygodnie z niej korzystać. W ogóle z tą nakładką ciężko znaleźć taką pozycję żeby mała tego nie odklejała. Bo jak ją najdzie to chwyta ją, odkleja i odrzuca. A ja muszę mieć wtedy zajebistą minę...

Dobra, w okolicach pieluchy rozlegl się właśnie niepokojąco soczysty dźwięk. Idę sprawdzić sytuację.

Ps. Ale ja odżyłam po zdjęciu szwów!
 
Dopiero teraz widzę jaki ten nasz pies wielki
IMG_20181006_075114060.jpg
IMG_20181005_163411245.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20181006_075114060.jpg
    IMG_20181006_075114060.jpg
    91,5 KB · Wyświetleń: 305
  • IMG_20181005_163411245.jpg
    IMG_20181005_163411245.jpg
    84,5 KB · Wyświetleń: 310
reklama
Hello w sobotę :)

My kolejna trudna noc.. nawet do cyca go przystawilam by się uspokoił ale on toleruje tylko jednego.. i tak się bujaliśmy prawie bez snu do rana.

Dziś przyjeżdzają teście zobaczyć wnuka. Tak narzekałam, że cała ciąże się nie interesowali a tu pierwsze odwiedziny. Zobaczymy jak nam będzie w kupie na tym małym metrażu.

A teraz siedzimy na sesji zdjęciowej. Tytus zaczął już świrować ale fotograf ma do niego cierpliwość :)

Tutaj kulisy

Zobacz załącznik 904899
To czekam na efekty bo wygląda super...
 
Do góry