Byłam dziś na wizycie. Blanka przybrała 1 kg od wizyty na początku sierpnia i teraz wazy już 3 kg. To ładnie jak na 36tc+3
Przepływy ok, wszystko ok. Szyjka skróciła się i zmiękła, rozwarcia nie ma, ale juz w każdej chwili mogę spodziewać się porodu. Ale mogę też przenosić - wiadomo nikt dokładnie nie przewidzi kiedy będzie poród SN.
Młoda chociaż odrobinkę się zlitowała i na jedną krótką chwilę odsłoniła kawałek buźki - widziałam uroczy zadarty nosek i jak rusza ustami
Ginekolog mówił, że ogólnie mało już widać na usg... nawet na tej kartce z parametrami wyczytałam później że zakres błędu w pomiarach to plus/minus 400 g.
Przez chwilę pozachwycaliśmy się wynikami morfologii i tym jak pięknie udało mi się uciec anemii
Standardowo dzień przed wizytą przybrałam kolejne kilogramy. A praktycznie cały miesiąc bujałam się z wagą z poprzedniego badania
Co za złośliwość, aaaa!!
Mam się nie przejmować tym, że nie czuję praktycznie żadnych skurczów, że nic mnie nie boli. Mam się z tego cieszyć
Mówiłam, że czuję dużo spokojnych ruchów. Lekarz stwierdził, że oni w położnictwie nie jakościują ruchów, niewazne jakie są - ważne że są, mogą być spokojne, leniwe, energiczne. Mają być. Wtedy jest ok.