U mnie goście pojechali [emoji3][emoji3][emoji3][emoji3]
Pol dnia i tak zmarnowane, trochę poustawiałem bo szwagierka mi pomogła ale i tak ,,sugerowała " jak by było lepiej... najlepiej to z mikrofala postawiłam jak chciałam rano, poszłam z psem wracam a ta ja przestawiła bo wg niej lepiej. To wzięłam ja i przeniosłam. Przygotowałam śniadanie i mówię, że idę do łazienki wracam a ta smaży bułkę na śniadanie w jajku ale się wkurzyłam bo miałam ochotę na kanapki. To wyciągam toster i robię tosty te takie wyskakujące ( ogólnie tego nie jem, ale nie mogę znaleźć glukometru plus jestem zła i sobie odpuściłam) a ta do mnie: to kto zje ta bułkę w jajku? Ja mówię No Wy. No i zjadły same
Amelka coś tam mówi i ze jak przyjadą nast razem to ty już będzie tak fajnie na chacie, na co szwagierka : oj nie wiem kiedy my tu przyjedziemy
To mówię ze chyba dziecko przyjedziecie zobaczyć, co ona skomentowała, że zobaczą jak będą mieli czas (!)
Także tak. Gdyby przez te wszystkie dni co u mnie siedziała choć raz zająknęła się na temat dziecka cokolwiek to bym ja bardziej znosiła. Ale kurde najbliższa rodzina i czas by przyjechać i siedzieć mi na głowie maja a dla dziecka już nie
Przebrałem się w strój pidzamopodobny i leżę. Muszę odpocząć