RooibosGirl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 258
No i trzaslamsynis lub urodził się równo w 36tc w nocy 30 min po północy
3179g, 49cm. Leży w inkubatorku i ma wspomagany oddech respiratorkiem na pierwsse 3 doby. Skończyło się cc bo przez te bóle krzyżowe nie miałam siły i mdlalam na sali porodowej
Gratuluję!!!
Ja czekam do września! Nie rodze wcześniej nie ma mowy!!!! Wydaje mi się że będę przed dareczka1994, KINDERBUENOO88 i RooibosGirl ale zobaczymy
Mi się nie spieszy… chociaż jest coraz ciężej i przeraża mnie to ile jeszcze zostało do terminu. Nie wiem jak dotocze się do końca września. Tylko mam nadzieję, że nie przenoszę
No tak bo my razem obstawiamy końce z tym, że Ty cesarka to pójdziesz myśle w pierwszym rzucie![]()
Dokładnie
Zobacz załącznik 885189
Gdyby ktoras z was nie byla jeszcze zaopatrzona w pampkiz tym ze nie wiem dokladnie jakie maja ceny regularne, wiec w sumie nie wiem czy to dobra promocja trzeba by bylo sprawdzic
Musze to sprawdzić. Dzięki za cynk
Czuje już tą presję przedporodowa. Chyba zaczyna się lekki stresuj. Też tak macie ?![]()
Jeszcze nie. Nie nastawiam się na taki przedwczesny poród
Tak tym bardziej słysząc krzyki rodzących mam za oknem.
[emoji16]
Współczuję! W takich okolicznościach na pewno udzieliłby mi się stresik
U mnie to samoJa to taka małpka jestem, że do piątku to znowu gąszcz by był [emoji23]
Ja po prostu czuję się bardziej świeżo kiedy regularnie się tak depiluje.A ja tak Was czytam
Jedna zacięła się. Druga znowu ciachnela....i krew...stres...
A po jakiego Wy się tam golicie?
Ja nie gole.
Moja dr nigdy słowem nie odezwała się na ten temat czy gąszcz czy gładko....
Nawet mi korzystniej z gąszczem bo rzadziej mam upławy czy takie tam....
Ale mój dziś dostał przykaz
Ma ogolić swoje....
Bo mnie drażnią no wiecie kiedy....
O, właśnie! To o zepsutym ciele to też o moim "nowym" cielsku.No on nie zwyczajny bo ja generalnie wszystko do yej pory Zosia Samosia. On tylko grubsze rzeczy jak np. mycie okien. A teraz to ja jestem jak pierniczony paralityk. Pomijając że się męczę to wadzę brzuchem. Zgiąć się nie mogę... a z siadu nie mogę podnieść. On zagubiony bo ja się wściekam o bałagan i o to w jaki sposób on sprząta bo robi to k..a jakoś od d...y strony. A jeszcze tak mnie pali w gardle i nic mi nie pomaga. I albo młody kopie albo mam skurcze na zmianę...
Mówię urodzić i wrócić DO SWOJEGO CIAŁA. Bo teraz to jakby mnie w jakimś zepsutym zamknięto...