- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2018
- Postów
- 14
Moje Kochane jest mi bardzo przykro....wiem jak to boli ...mamczarna historię za sobą zanim powiłam córkę.Pierwszą ciążę poroniłam chyba trochę nieświadomie ale zaordynowano mi lyzeczkowanie sam zabieg krótki ale ból po nim ogromny , caly czas na kroplowkach-jednak doszłam do siebie fizycznie szybko....natomiast drugą roniłam w naszym domu razem z mężem...jak teraz o tym myślę to przeszywa mnie szloch....oczyszczanie trwało bardzo dlugo , byłam wyczerpana anemia , antybiotyk....Potem doświadczenie ciąży pozamacicznej nikomu nie życzę.Lewy jajowód, jedyny czynny, dostałam metotreksat i musiałam poronić....lekarz siedział ze mną dwoe godziny w zabiegowym i pomagał jak mógł....straciłam nadzieję, nawet nie chciałabym przechodzić tego jeszcze raz...odpusciliśmy i okazało się , że jest onaciąża pełna leku i trudności ale przez cc przyszła na świat córka.A teraz...samo wyszło, idzie do przodu lekarz jest ostrożny obstawia lekami , dużo leżę....nie wolno się poddawać, trzeba mieć czas na bunt, rozpacz i bezsilność....przytulam