A to teraz ja Wam coś powiem, mega prywata pojadę. U obecnego pracodawcy pracuje rok, mam umowę na czas określony, wcześniej śmieciowki. Praca ciężka, jestem odpowiedzialna za dobór i montaż dziecięcych fotelików samochodowych. Kto miał do czynienia z fotelem rwf, ten wie, że kobyły waza do 20 kg, montaż bywa bardzo ciężki, a żeby dopasować do konkretnego samochodu i potrzeb klientów, trzeba przymierzyć 2-3, a co za tym idzie - nadzwigac się i nieźle spocić. Na pewno nie jest to robota dla ciężarnych. Jak się dowiedziałam, że jestem w ciazy, to sprobowalam ograniczyć dźwiganie. Powiedziałam kolegom o co chodzi, pracodawcy nie, bo mógłby mnie zwolnić, przez luke prawną. Niestety w ciągu dwóch tygodni mojego nie noszenia dwukrotnie szef stwierdził, że się opierd..am, raz kazał na jego oczach odnosić fotele na miejsce. Miodzio. Więc poszłam na L4 i nie żałuję, bo po poinformowaniu szefowej o ciazy zostałam potraktowana gorzej niż źle i dano mi do zrozumienia, że gdyby nie L4 dostałabym wypowiedzenie. Takie polskie realia.