reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Dlaczego tak bardzo nie wierzysz w to, że możesz wykarmić dziecko? Pokarm jest. On nie znika. To nie jest tak, ze mamy określoną ilość pokarmu i nagle koniec. W piersiach każdej z nas zalega 20-30 ml, a reszta produkowana jest na bieżąco, kiedy ssak ssie. Laktator też nie jest przyrządem do mierzenia ilości pokarmu. Po pierwsze, żaden laktator nie ssie tak jak niemowlę, a po drugie... Laktatora nie kochasz. Na mlecznej drodze cyklicznie zdarzają się takie momenty, kiedy można odnieść wrażenie, że mleko magicznie zniknęło. Ale to wlasnie nic innego jak wrażenie. Dokarmianie w takich chwilach to najgorsze co można zrobic, to zacząć dokarmiać. Bo dziecko zalapie, że jak trochę pokrzyczy, to dostanie butelkę, z której samo leci, a jak leci samo, to po co się męczyć. Nie pobudzane piersi dostają sygnał, że mniej mleka potrzeba, więc fabryka zwalnia obroty. I tak właśnie kończy się większość przygód z karmieniem piersią...
Reasumując - masz mleko. Możesz wykarmić swoje dziecko. Tylko w to uwierzyć.
Ileż te dziecko ma wisieć na piersi?
Skoro widzę ze nic nie leci, a ona płacze z głodu.
Przystawiam ja co chwile i nic. Nic nie leci.

Zreszta, to ze Ty nie jesteś zwolenniczka mm to nie znaczy ze ktoś tez ma nie dokarmiać swego dziecka. Ja wiem, ze ona jest głodna i podam jej butle. Nawet jeśli odrzuci później cycka, dla mnie najważniejsze jest to, żeby ona była najedzona.
 
Dlaczego tak bardzo nie wierzysz w to, że możesz wykarmić dziecko? Pokarm jest. On nie znika. To nie jest tak, ze mamy określoną ilość pokarmu i nagle koniec. W piersiach każdej z nas zalega 20-30 ml, a reszta produkowana jest na bieżąco, kiedy ssak ssie. Laktator też nie jest przyrządem do mierzenia ilości pokarmu. Po pierwsze, żaden laktator nie ssie tak jak niemowlę, a po drugie... Laktatora nie kochasz. Na mlecznej drodze cyklicznie zdarzają się takie momenty, kiedy można odnieść wrażenie, że mleko magicznie zniknęło. Ale to wlasnie nic innego jak wrażenie. Dokarmianie w takich chwilach to najgorsze co można zrobic, to zacząć dokarmiać. Bo dziecko zalapie, że jak trochę pokrzyczy, to dostanie butelkę, z której samo leci, a jak leci samo, to po co się męczyć. Nie pobudzane piersi dostają sygnał, że mniej mleka potrzeba, więc fabryka zwalnia obroty. I tak właśnie kończy się większość przygód z karmieniem piersią...
Reasumując - masz mleko. Możesz wykarmić swoje dziecko. Tylko w to uwierzyć.
No! Ja to takie "nie mam mleka" mam raz dziennie ;)

Kiedy niepokoić się ospałością dziecka po szczepieniu? Tzn. Ile snu jest jeszcze normą?
 
Ileż te dziecko ma wisieć na piersi?
Skoro widzę ze nic nie leci, a ona płacze z głodu.
Przystawiam ja co chwile i nic. Nic nie leci.

Zreszta, to ze Ty nie jesteś zwolenniczka mm to nie znaczy ze ktoś tez ma nie dokarmiać swego dziecka. Ja wiem, ze ona jest głodna i podam jej butle. Nawet jeśli odrzuci później cycka, dla mnie najważniejsze jest to, żeby ona była najedzona.
Ale nie unośmy się. Chcesz dawaj mm. Anka pusze ogólnie no a odniosła się do Twojego przypadku.
Nie krzyczcie dzieci bo się mamusia wkurzt :-D
 
No ale jak karmilas piersią to jak to że może być braku pokarmu? Tak nagle?
Już w ciągu dnia czułam, ze coś jest nie tak. Bo mała nie była najedzona i w kółko mi płakała.
Później przystawialam ja kilka razy i widziałam ze nic nie jest w stanie ściągnąć.
Chciałam ja zostawić żeby podjechać do miasta. Próbowałam ściągnąć trochę. To ściągnęłam 40ml i w locie poleciałam po mleko w czasie kiedy ona spała. Wróciłam i cycki puste do teraz. Mimo ze ja przystawiam to ciagle nic.
 
Ileż te dziecko ma wisieć na piersi?
Skoro widzę ze nic nie leci, a ona płacze z głodu.
Przystawiam ja co chwile i nic. Nic nie leci.

Zreszta, to ze Ty nie jesteś zwolenniczka mm to nie znaczy ze ktoś tez ma nie dokarmiać swego dziecka. Ja wiem, ze ona jest głodna i podam jej butle. Nawet jeśli odrzuci później cycka, dla mnie najważniejsze jest to, żeby ona była najedzona.
Miałam tak samo jak ty, tyle udawało mi się ściągnąć z obu piersi raz podałam tylko mm, później posłuchałam Ani i pozwalałam małej wisieć na piersi po 2 godziny ,odstawiłam smoczek i teraz nie mam żadnego problemu, wręcz przeciwnie bo czasami mała dławi się od ilości mleka i szybkości spływu. Nie ma co się poddawać wiem że łatwo mówić ale dokładnie przeżyłam to co ty, plus to że nikt we mnie nie wierzył a matka i teściowa podcinały mi skrzydła
IMG_20181003_135857.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20181003_135857.jpg
    IMG_20181003_135857.jpg
    38,5 KB · Wyświetleń: 344
Ale nie unośmy się. Chcesz dawaj mm. Anka pusze ogólnie no a odniosła się do Twojego przypadku.
Nie krzyczcie dzieci bo się mamusia wkurzt :-D
Nie unoszę się.
Tylko po prostu nie zamierzam męczyć ani małej ani siebie. I jeśli uznam za stosowne to tak czy siak podam mm. I naprawdę nie zraża mnie to, kto co myśli. :)
Nawet jeśli odrzuci pierś to najważniejsze aby była najedzona. :)
 
Już w ciągu dnia czułam, ze coś jest nie tak. Bo mała nie była najedzona i w kółko mi płakała.
Później przystawialam ja kilka razy i widziałam ze nic nie jest w stanie ściągnąć.
Chciałam ja zostawić żeby podjechać do miasta. Próbowałam ściągnąć trochę. To ściągnęłam 40ml i w locie poleciałam po mleko w czasie kiedy ona spała. Wróciłam i cycki puste do teraz. Mimo ze ja przystawiam to ciagle nic.

40ml to ja normalnie sciagam laktatorem i to i tak duzo jak na moje piersi. Dlatego jak chce komus zostawic dziecko, to musze na 2-3 razy sciagac ;)
A moze po prostu dzisiaj ma taki dzien i potrzebuje byc blisko, a nie jesc?
Skoro mowisz tez, ze caly dzien wisi na piersi, to masz prawo czuc, ze sa jakby puste
 
reklama
40ml to ja normalnie sciagam laktatorem i to i tak duzo jak na moje piersi. Dlatego jak chce komus zostawic dziecko, to musze na 2-3 razy sciagac ;)
A moze po prostu dzisiaj ma taki dzien i potrzebuje byc blisko, a nie jesc?
Skoro mowisz tez, ze caly dzien wisi na piersi, to masz prawo czuc, ze sa jakby puste
Ale ja czuje ze one są puste :)
Naprawde potrafię wyczuć w dotyku. Bo wcześniej przy dotknięciu zalewało mnie mlekiem. A dzisiaj?
Szkoda gadac..
Ja jednorazowo ściągałam po 120ml.

Podałam małej mm i śpi. Nawet nie zamierza się budzić.
Zaraz wybudzę do kąpieli i spróbuje przystawić do piersi. Zobaczymy... jeśli nic to niestety w ruch idzie butla.
 
Do góry