Zobacz załącznik 907896 Hej. Przyznaję bez bicia, że coraz trudniej mi ogarniać dwójkę na raz, jak jestem sama w domu. I jedno i drugie jest wspaniałe, ale w tandemie to żywioły zniszczenia
Werka jest zazdrosna, a jednocześnie bardzo kocha brata i nie wie jak sobie z tym poradzić. W efekcie często wybucha płaczem, żąda pomocy w czynnościach, które do tej pory nie sprawiały jej problemów (korzystanie z toalety, ubieranie się i rozbieranie, mycie rąk, wycieranie, no niemal wszystko) i jeśli ta pomoc nie nadchodzi natychmiastowo, wpada w czarną rozpacz. Bardzo głośno wpada. Miłoszowi nie przeszło hajnidztwo, wręcz eskaluje ono na całkiem nowe płaszczyzny, bo bobas coraz bardziej żywy, coraz bardziej aktywny i społeczny. I głośny. Bardzo głośny, kiedy uważa, że brak zainteresowania jego skromną osobą wymaga interwencji werbalnej. Przy tym wszystkim i jedno i drugie mają momenty całkowicie rozkładające mnie na łopatki (Miłek i te jego gęgające uśmiechy na mój widok, Werka i jej wyznania miłości), więc odczuwam permanentne wyrzuty sumienia z powodu żądzy mordu ogarniającej mnie kilka razy dziennie
@KatarzynaCarmen zazdroszczę śpiącego dziecka. Moje twierdzi, że 3-4 w nocy to najlepszy czas na świetną zabawę. Co gorsza budzi drugie, które z radością popiera ten pomysł. Także dzisiaj ponad godzinę o tej porze napierniczałam teatrzyk cieni
Chciałam napisać coś więcej, ale nie wiem co, bo mi mózg eksploduje.
Lego frends na urodziny koleżanki z przedszkola jest ok, prawda?
Zobacz załącznik 907897