Witam się po weekendzie.
Młoda w sobotę dała mi popalić, pod koniec dnia myślała, że wyleę w kosmos. Ryk non stop, ręce nie, wózek nie, leżeć nie...wczoraj było o wiele lepiej ale straszna wiercipięta z Niny ..
cyc wojna u nas też jest- szczerze mówiąc nie wiem o co chodzi. Chce pić, szuka a za chwilę wyrywa się...
dziś wstała o 4.30 a poszła spać o 23...ja się rozbudziłam i poprasowałam kawa wypita pralka się kręci...
młodzi też już wstali...
aaa i dostała małą super prezencik muszę Wam pokazać...robota okrutna ale efekt super
kiedy ja się wyśpię?
))
GOJ to mezusia masz na chacie..4 dzieciątko