Ja przyjęłam doła.
Martwię się o starszego syna. Ma tiki.
W zeszłym roku też miał na jesień, z początkiem szkoły .Byliśmy u neurologa i po badaniach niby neurologicznie zdrowy. Choć tego EEG nie robił. Dostał syrop taki dość mocny na wyciszenie. Pomogło na jakiś czas.
Teraz znów go męczą te tiki. Trzeci rok z rzędu.
Trochę poczytałam i pasuje to do Zespołu Tourette'a.
Jutro zadzwonię i będę umawiać wizytę do neurologa. Muszę pogadać z nim na ten temat.
Tymczasem zamówiłam na gemini tran, magnez i melisę w syropie.
Będę mu suplementować witaminy. Liczę że mu pomoże choć trochę.
Bo on tak kręci szyją. I go boli już po jakimś czasie bo ile można
Jestem zdołowana. Czuje się taka bezradna.
Bo to trudno wykryć , trudno leczyć i nie da się zlikwidować. Utrudnia życie , w dodatku szkoła jest. Takie ruszanie głową rzuca się w oczy. Martwię się że zaczną się śmiać z niego i tym samym pogorszą jego stan. Bo to na tle nerwowym.
Ah. Musiałam się wygadać.
Chłop mój mówi żebym się nie przejmowała , że najpierw lekarz. Ale ten lekarz nie pomógł. Nie wspomniał nawet o ZT ani o innych możliwych przyczynach tylko o stresie gadał .
To mnie wizja lekarza jakoś nie uspokaja.
Aż się popłakałam z tego wszystkiego dzisiaj