Jak to w ogóle jest z tą depilacją przed porodem? Rozumiem,że całkiem łyso nie musi być?
Bo wiadomo: codziennie to ja nie poprawiam tak żeby cały czas nie było ani włoska i np. teraz zamierzam dopiero w sobotę znów zrobić depilację (po 1,5 tygodnia).
Ja sobie tak założyłam,że od 8 września będzie donoszona, można przestać się stresować, a po 15 września mogę rodzić. Ciekawe jaki Blanka ma stosunek do planów swojej mamy. Coś tam w środku robi i chyba kombinuje, więc może jednak uda się nie przenosić
Ja tylko z rana odkurzyłam, przemyłam zlew w kuchni, a potem już zasiadłam wygodnie i lenię się bezczelnie. Drugi taki leniwy dzień w tej ciąży. Kompletnie nie mam energii na nic... Do teraz praktycznie całą ciążę było znośnie, ile ja się w drugim trymestrze nałaziłam po lesie! wow! Teraz nawet bym tam nie doszła, zaraz brzuch mi się spina i zaczyna boleć :/ W biedronce ostatnio też myślałam,że dopadła mnie klątwa biedronki, bo bardzo mocno coś mnie w środku zakłuło - pomyślałam tylko, że nie chcę tam rodzić i na szczęście przeszło haha
A ja dalej z tym kremem do depilacji narabiam... Jeden plus, że po nim dość długo jest łyso i nie trzeba tak szybko odświeżać... bo maszynką to u mnie raz dwa i już są igiełki.
Mnie reserved jakoś w ogóle nie ruszył. Na moje szczęście haha
Gorzej właśnie z c&a i h&m. Jutro albo w piątek będe miała zastrzyk gotówki to zrobię zamówienie
Nie, nie, siwa nie
Czyli nie kojarzysz
Przemiał mają pewnie taki jak wszędzie, zwłaszcza, że wrzesień to w ogóle jeden z popularniejszych miesięcy na rodzenie
Trudno, jakoś mnie upchną.