USG na koniec pokazuje bzdury, bo już nic nie widać, KTG to gowno xD Naprawdę nikt nie uprzedzał, że ta końcówka ciąży będzie taka porypana!
Ja to się akurat boję tylko, że poród zacznie się jak jakimś cudem będę akurat daleko od mieszkania i mojej torby szpitalnej albo że w szpitalu w czasie porodu będą jakieś komplikacje... Już nawet myśl o tym, że S. mógłby nie zdązyć na poród nie przeraża mnie tak jak myśl, że coś może pójść nie tak, tfu tfu
Ja wczoraj miałam takiego pacmana.... nażarłam się musli i dzisiaj żołądek się na mnie zemścił za tę potężną ilość wszamanego błonnika
Mati, a jak w ogóle z oblężeniem porodówki? Dużo rozpakowanych kobitek teraz tam leży?
Nas oprowadzała pani Basia, miałaś z nią coś do czynienia?