Ciężko mi was nadrobić bo mały ciągle wisi na cycu .
U nas jedzenie też bez szału , wczoraj na obiad mięso było tak twarde że nie dało się wbić widelca , wodniste ziemniaki i kleks ze szpinaku . Żałuję że nie zrobiłam zdjęcia .
Mały niestety spadł z wagi więc wizja dzisiejszego wyjścia do domu się oddala . A pogoda idealna na wyjście ze szpitala
A dzisiaj przyszła babeczka z noworodków i dostałam opierdziel za jedzenie nektarynki bo stwierdziła że od owoców pestkowych małego będzie bolał brzuszek .
Tutaj co zmiana to przychodzi ktoś inny i każdy mówi coś innego .