reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Hej dziewczyny!
Zniknęłam, bo nie chciałam Was męczyć swoimi problemami psychicznymi. W sobotę tak wszystko zaczęłam przeżywać, że nie byłam w stanie powstrzymać łez. Raz się śmiałam, a po chwili deszcz łez. Wszystko przez lek przed cesarka i to, że już mam dość tego szpitala.
Planowo cesarke mam na 6. 09,ale jeżeli coś będzie się działo, że dostanę skurczy to będą robić szybciej. Zdziwiło mnie, że wczoraj usłyszałam, że jak nagle zacznę rodzic to anestezjolog się znajdzie. Dodatkowo usłyszałam, że jak akcja porodowa rozwinie się szybciej i będę miała szybko rozwarcie do 10, to nikt mnie nie będzie ciąć, więc jest tyci szansa na poród naturalny.
Dzisiaj mam mieć rozmowę z psychologiem, w sumie to powinnam już ją mieć po wszczepieniu ICD. Wiecie, może to dziwne, ale czuję, że jak nie spróbuję SN to się zalamie. Czuje, że będę miała depresję poporodowa, że nic mnie nie będzie cieszyć, nawet to, że będę miała dziecko.
Chciałabym już dostać tych skurczy. Modlilam się wczoraj do Boga, aby dał mi szybki poród naturalny przed czwartkiem.
Możecie tego nie rozumieć, ale jak niektóre mają strach przed SN, tak ja mam strach przed CC.
Ktoś pytał, o ból piersi teraz przed porodem - mnie chyba coś pobolewa, ale nie jest to uciążliwe. Mam za to te 3-3,5 cm rozwarcia, jakieś tam chyba skurcze się pojawiały, Basia strasznie mnie męczy kopniakami i to od rana, na KTG czasem robi psikusa i nie chce się ruszać. Bolą mnie żebra, biodra i ciągle mam uczucie parcia na pęcherz. To tyle.
 
reklama
kliska mnie zaczęło coś boleć podbrzusze jak na okres. Przypomniało mi się tym samym jakie te cholerne skurcze porodowe są bolesne, chciałabym zniknąć tak się boję że nie opanuje tego bólu i dostanę histerii, mi też by się psycholog przydał.... a cc też się bardzo boję.... coś na uspokojenie by nam się przydało ;)
 
kliska mnie zaczęło coś boleć podbrzusze jak na okres. Przypomniało mi się tym samym jakie te cholerne skurcze porodowe są bolesne, chciałabym zniknąć tak się boję że nie opanuje tego bólu i dostanę histerii, mi też by się psycholog przydał.... a cc też się bardzo boję.... coś na uspokojenie by nam się przydało ;)
A ja to już bym chciała, aby mnie zaczęło boleć. Chcę tych cholernych skurczy. Staram się tu robić wszystko co mogę, aby to może jakoś przyspieszyć. Myśli już mam tak różne... Cesarki boję się jednak najbardziej. Chciałabym jej uniknąć, ale wiem też, że nie mogę za wszelką cenę. Dużo rozmawiam z Basią. Chcę, aby to ona wyszła wtedy kiedy chce.
 
U mnie najgorsza noc z możliwych!!! Spałam może łącznie 3 godz, zgaga przechodzi już w jakieś stadium nie wiem czego najgorszego z najgorszych, idę robić kawę zawioze męża do pracy i szykuje dzieci do szkół do później

A ja się nie boję cc chce już mieć za sobą i tulic swoje dziecko
 
Hej,
Kliska i Oluchapoducha świetnie Was rozumiem bo samanmam stracha przed CC. Co innego pierwszy poród gdzie CC było ostatecznym wyjsciem po 15 h od wywołania i braku porodu SN a inaczej tak na zimno z terminem i w ogóle....ale co zrobić...ja tez sobie poryczałam ale jakos przetrawiłam ten temat i modlę się aby szybko sprawnie poszło, żeby z dzidzią było ok i zebym ja szybko stanęła na nogi co nie zmienia faktu, że im blizej tym bardziej mam stresa, gorzej śpię, dużo myśli w głowie.
Dobrze ze zaczyna się przedszkole to tydzien szybko zleci....ruszam tyłek i ogarniam się a o 7:00 budzę córę co by na 8:00 być gotowym :happy: miłego dnia Wszystkim.
 
Hej dziewczyny!
Zniknęłam, bo nie chciałam Was męczyć swoimi problemami psychicznymi. W sobotę tak wszystko zaczęłam przeżywać, że nie byłam w stanie powstrzymać łez. Raz się śmiałam, a po chwili deszcz łez. Wszystko przez lek przed cesarka i to, że już mam dość tego szpitala.
Planowo cesarke mam na 6. 09,ale jeżeli coś będzie się działo, że dostanę skurczy to będą robić szybciej. Zdziwiło mnie, że wczoraj usłyszałam, że jak nagle zacznę rodzic to anestezjolog się znajdzie. Dodatkowo usłyszałam, że jak akcja porodowa rozwinie się szybciej i będę miała szybko rozwarcie do 10, to nikt mnie nie będzie ciąć, więc jest tyci szansa na poród naturalny.
Dzisiaj mam mieć rozmowę z psychologiem, w sumie to powinnam już ją mieć po wszczepieniu ICD. Wiecie, może to dziwne, ale czuję, że jak nie spróbuję SN to się zalamie. Czuje, że będę miała depresję poporodowa, że nic mnie nie będzie cieszyć, nawet to, że będę miała dziecko.
Chciałabym już dostać tych skurczy. Modlilam się wczoraj do Boga, aby dał mi szybki poród naturalny przed czwartkiem.
Możecie tego nie rozumieć, ale jak niektóre mają strach przed SN, tak ja mam strach przed CC.
Ktoś pytał, o ból piersi teraz przed porodem - mnie chyba coś pobolewa, ale nie jest to uciążliwe. Mam za to te 3-3,5 cm rozwarcia, jakieś tam chyba skurcze się pojawiały, Basia strasznie mnie męczy kopniakami i to od rana, na KTG czasem robi psikusa i nie chce się ruszać. Bolą mnie żebra, biodra i ciągle mam uczucie parcia na pęcherz. To tyle.
Dzień dobry grubaski i mamuśki [emoji5]
Kliska, kochana życzę Tobie jak najlepiej by wszystko poszło po Twojej myśli, ja też się boję CC, 2x rodziłam SN i na tę chwilę też wskazuję na poród SN ale to różnie bywa i jak pojawią się komplikacje (oby nie) to będą musieli pociąć. Jedne maja paniczny strach przed porodem naturalnym i wręcz błagają o CC a u Ciebie na odwrót i jeżeli wiesz czujesz że dasz radę na poród SN to życzę byś tak urodziła.
Dziewczyny mnie brzuch od wczoraj twardnieje, jak pisałam wczoraj wieczorem to twardawy był tak w dolnej części a teraz jest od góry, boleć nie boli, skurczy też nie mam, wizytę mam w środę u gina i muszę wytrzymać te 2 dni.
No nic trzeba iść do kuchni zrobić pierwsze w tym roku szkolnym śniadanie chłopakom [emoji23]
 
Hej,
Kliska i Oluchapoducha świetnie Was rozumiem bo samanmam stracha przed CC. Co innego pierwszy poród gdzie CC było ostatecznym wyjsciem po 15 h od wywołania i braku porodu SN a inaczej tak na zimno z terminem i w ogóle....ale co zrobić...ja tez sobie poryczałam ale jakos przetrawiłam ten temat i modlę się aby szybko sprawnie poszło, żeby z dzidzią było ok i zebym ja szybko stanęła na nogi co nie zmienia faktu, że im blizej tym bardziej mam stresa, gorzej śpię, dużo myśli w głowie.
Dobrze ze zaczyna się przedszkole to tydzien szybko zleci....ruszam tyłek i ogarniam się a o 7:00 budzę córę co by na 8:00 być gotowym :happy: miłego dnia Wszystkim.
Jak ty to przetrawilas? Ja już jestem tu prawie cały tydzień i nie mogę tego przetrawic. W sobotę dopiero jak rodzice mnie zaczęli pytać o szczegóły to do mnie doszło. A wczoraj Pani doktor dała mi nadzieję, że jak okaże się, że szybko urodze SN to nie będzie CC. Znów sobie zrobiłam nadzieję i teraz nie wiem jak ja mam o tym wszystkim myśleć.
U mnie najgorsza noc z możliwych!!! Spałam może łącznie 3 godz, zgaga przechodzi już w jakieś stadium nie wiem czego najgorszego z najgorszych, idę robić kawę zawioze męża do pracy i szykuje dzieci do szkół do później

A ja się nie boję cc chce już mieć za sobą i tulic swoje dziecko
Też miałam noc do kitu, zasnęłam dopiero ok. 23,a obudziłam się zlana potem o 4. Niestety od tamtej godziny już nie potrafię spać.
 
Dzień dobry grubaski i mamuśki [emoji5]
Kliska, kochana życzę Tobie jak najlepiej by wszystko poszło po Twojej myśli, ja też się boję CC, 2x rodziłam SN i na tę chwilę też wskazuję na poród SN ale to różnie bywa i jak pojawią się komplikacje (oby nie) to będą musieli pociąć. Jedne maja paniczny strach przed porodem naturalnym i wręcz błagają o CC a u Ciebie na odwrót i jeżeli wiesz czujesz że dasz radę na poród SN to życzę byś tak urodziła.
Dziewczyny mnie brzuch od wczoraj twardnieje, jak pisałam wczoraj wieczorem to twardawy był tak w dolnej części a teraz jest od góry, boleć nie boli, skurczy też nie mam, wizytę mam w środę u gina i muszę wytrzymać te 2 dni.
No nic trzeba iść do kuchni zrobić pierwsze w tym roku szkolnym śniadanie chłopakom [emoji23]
Mnie twardnieje już od tygodnia i nic. Wczoraj wieczorem nawet wydawało mi się, że mam już powoli te skurcze. No i nic. Ja w sumie to w pierwszej ciąży nie chciałam jechać do szpitala, bo mnie te skurcze nie bolały. Po prostu były regularnie i to mąż powiedział hasło, że jedziemy.
 
Kluska daje czadu od wczoraj.
Rozpycha sie bardzo.
Glowka z prawej strony nadal, czuje wyraznie.
Ale ciekawa jestem jak jest ulozona bo czesto przez pepek kuleczki przewalaja sie. Jesli to piastki to powinno dac sie zrobic zdjecie w 3D bo by to oznaczalo ze buzia do gory jest. A jak bylam na wizycie ostatnio to mowil ze nie da rady zrobic zdjecia bo nic nie widac .
Wiec nie wiem co toto za kulki
Powodzenia...ja mam dziś wizyte też czuję żevpupą na dole i stresa łapie:( jto woe może też szpital przez tą cukrzycę
 
reklama
Berek.
Pamiętacie jak pisaliśmy kiedy chcemy urodzić.
Napisałam że CHCE 12.08 ale CZUJĘ nie wiem czemu że 27.08 i tak się stało. Pisałam też że urodzę w nocy. I tak się stało. Intrygujące.


Poza tym właśnie Wstaliśmy. Punkt 6:00. Chyba się ogarniamy... Młogy zjadł po 21 potem o 00, 3, 6 i wstałam 5 minut przed syreną. Mikson na cycu ja kawa i forum. Padłam wczoraj przed 22. Ale wszystko było okąpane i ciuchy naszykowane na dziś. Nawet się wyspałam.

@martabunia. Panda dostała Cieczki i wyluzowała. Poza tym że worki ze śmieciami to wróg publiczny numer jeden i trzeba je rozszarpać na strzępy... ale wycisza się jest szsnsa że uda mi się ją wychować nim ktoraś którejś coś zrobi.


Do PSICH MAM reakcja Pandy na dziecko:
Obserwacja z bezpiecznej odległości. Kiedy powiedziałam jej że to dzidziuś Miki to z nieśmiałością go obwąchała bez dotykania. Teraz obserwuje go. Pilnuje. Potrafi złapać zębami (ostrzegawczo) za rękę gdy mam dziecko i ktoś wtedy w jego stronę wyciąga łapy.

Generalnie jest DOBRZE. Niedowierzanie że dziecko może być tak bezproblemowe (odpukać) i że urodziłam tydzień temu. Tak cioteczki dziś w nocy MIKI SKOŃCZYŁ 7 DOBĘ już nie jest noworodkiem a OSESKIEM. Bez kikuta i nawet chyba coś zaczyna widzieć bo wczoraj zainyrygował go ten lisek co mu kupiliśmy. Głównie jego czarno-biały pyszczek.
 
Do góry