KatarzynaCarmen
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 434
Obfite sniadanie Gosia, żebyś się nie przejadla [emoji33]Śniadanie po porodzie..Zobacz załącznik 892095
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Obfite sniadanie Gosia, żebyś się nie przejadla [emoji33]Śniadanie po porodzie..Zobacz załącznik 892095
Obfite sniadanie Gosia, żebyś się nie przejadla [emoji33]
Może mój będzie taki chętnyMój akurat bardzo chętny wiec szkoda zmarnować to.
30zl to sobie kupię żadne pieniądze a próbować bedeJa mam i w pierwszym tygodniu będę pewnie używac zamiast wkładek, żeby się cycki wietrzyly.Mleko działa antybakteryjnie przede wszystkim, ale też odżywia i natluszcza, więc szybko się goi.
Tuchow o znam te okolice Tarnow tez kilka razy odwiedzalamI tak lepsze niż w Tarnowie. A np w Tuchowie ja byłam zadowolona bo były dobre
Ale wolę jednak nie rodzic wcześniej! A mimo że wcześniej zaczęłaś rodzic to zrobili ci te opanowana cesarke?Hej ja z sierpniowek (ale koniec końców stałam się lipcowka).
Nic się nie martw. Córka urodziła się w 36 tc. 2 tyg przed planowana cc.
Oprócz niskiej wagi urodzeniowej (2450) nie miała żadnych innych objawów wczesniactwa. To już ten etap ciąży że dzieci są bezpieczne
Ale wieści ja pierdziele!!!! Jak to? Ty chyba tego chciałaś co?????Urodziłam.
W domu.
Śniadanie po porodzie..Zobacz załącznik 892095
Gratuluję naprawdę masz już za sobą i jak szybko DzielnaZasnęłam normalnie jak człowiek koło północy.
O 1:00 obudziły mnie te bóle brzucha które rzekomo nie były skurczami. I niestety nie mogłam zasnąć. Bardzo szybko przybierały na sile i częstotliwości. Summa summarum po 2:00 drąc się z kibla MAAAMOOO poprosiłam.. zażądałam wezwania karetki bo byłam już pewna że to poród. I że jego końcówka.
Kiedy przyjechało pogotowie ja już parłam ale Pan kazał mi wstać i iść do powozu. Wstałam. Doszłam do korytarza gdzie opierając się o szafkę znów parłam drąc się bardzo i czuję że mnie "rozrywa"
Krzyczę do tego doktora że nie idę że mam wielką głowę między nogami. A on zagląda patrzy że faktycznie i woła do kolegi "zestaw porodowy dawaj szybko" nim tamten się ogarnął Miki już był z nami. Położyli mnie na moje łóżko. Mikiego na mnie. Ogarniali go a on posypiał. Trochę płakał. No i potem myk do karetki ja z pępowiną między nogami. I do szpitala. Oczywiście młody zmarzł bo owinięty tylko w kocyk i pieluchy a mówiłam żeby mi go cieplej opatulili w koc czy coś to nie. Wiec już w szpitalu Miki trafił na obserwację ja najpierw porodówka teraz już poporodowa. Sala 3 osoby (ze mną) za godzinę mają mi go oddać.
Jest tyci 2750 podobno.
Troszkę ma włosków. Chudzinek z długimi kończynami... Chcę go już przy sobie mieć. Póki co boli mnie macica i dupsko.
A mąż jak zadzwoniłam i mu powiedziałam że dziecko się urodziło stwierdził że jaja sobie z niego robię.