reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ania dawaj. A jakie objawy u Ciebie? Hak nocka? Pisz jak będziesz mogła..
Luzik, na razie jestem w domku :) w nocy mnie kilka razy skurcze budziły i już wiedziałam, że to porodowe, ale pogadalam z Milkiem, żeby sobie jaj ze starej matki nie robił i dał się wyspać. O 6 30 obudził mnie kolejny skurcz i od tego czasu najpierw co 15 teraz co 10 minut. Wyleciała ze mnie ze mnie szklanka "czegoś wodnistego" z bardzo dużą ilością nitek krwi i prawie kibel zatkalam, bo to na ubikacji i sporo papieru poszło. Stary poszedł po mnie i do łazienki i pyta, czy chce muszle zatkać i co to za dwie papierowe kule [emoji23] to mu mowie, "kochanie rodzę i wylatują ze mnie różne dziwne, obrzydliwe rzeczy - nie chcesz wnikać" [emoji14] mina bezcenna :D
Podpinam tensa, pije kawusie, jem śniadanko i myślę, że możemy jechać.
 
reklama
Śniadanie po porodzie..
20180827_081320.jpg
 

Załączniki

  • 20180827_081320.jpg
    20180827_081320.jpg
    600,8 KB · Wyświetleń: 607
Zasnęłam normalnie jak człowiek koło północy.
O 1:00 obudziły mnie te bóle brzucha które rzekomo nie były skurczami. I niestety nie mogłam zasnąć. Bardzo szybko przybierały na sile i częstotliwości. Summa summarum po 2:00 drąc się z kibla MAAAMOOO poprosiłam.. zażądałam wezwania karetki bo byłam już pewna że to poród. I że jego końcówka.
Kiedy przyjechało pogotowie ja już parłam ale Pan kazał mi wstać i iść do powozu. Wstałam. Doszłam do korytarza gdzie opierając się o szafkę znów parłam drąc się bardzo i czuję że mnie "rozrywa"
Krzyczę do tego doktora że nie idę że mam wielką głowę między nogami. A on zagląda patrzy że faktycznie i woła do kolegi "zestaw porodowy dawaj szybko" nim tamten się ogarnął Miki już był z nami. Położyli mnie na moje łóżko. Mikiego na mnie. Ogarniali go a on posypiał. Trochę płakał. No i potem myk do karetki ja z pępowiną między nogami. I do szpitala. Oczywiście młody zmarzł bo owinięty tylko w kocyk i pieluchy a mówiłam żeby mi go cieplej opatulili w koc czy coś to nie. Wiec już w szpitalu Miki trafił na obserwację ja najpierw porodówka teraz już poporodowa. Sala 3 osoby (ze mną) za godzinę mają mi go oddać.
Jest tyci 2750 podobno.
Troszkę ma włosków. Chudzinek z długimi kończynami... Chcę go już przy sobie mieć. Póki co boli mnie macica i dupsko.

A mąż jak zadzwoniłam i mu powiedziałam że dziecko się urodziło stwierdził że jaja sobie z niego robię.
O wow :)
Chciałaś urodzić prawie w domu, to prawie się udało :)
Mam nadzieję, że zaraz po obchodzie Ci małego oddadzą. I już nie będą pakować w niego mm, bo on potrzebuje Ciebie a Ty jego.
I smacznego :)
Ale no umrę jak nie zapytam. To wód nie było czy poszły w wannie?
 
@StarAnia powodzenia i trzymamy kciuki! I czekamy na dobre wiadomosci.
Naszla mnie jednak refleksja, ze jednak dziewczyny przewidzialyscie te wczesniejsze porody...
Chyba muszę zacząć zaklinać rzeczywistość na poród w terminie :)

Otwieram post w te pedy, bo sie Mikusia spodziewalam, a tam ...sniadanie ;)
Ja sie niczego lepszego nie spodziewam. Docen, ze paczka dali. Moze wdzieczny maz cos przywiezie?
Ja tak samo :D Lece oglądać zdjęcie, a tu jakieś jedzenie xD
 
reklama
Do góry