reklama
A w ogóle w końcu nie spałam w dzień bo S. zadzwonił że wraca. Zjadł obiad i pyta czy coś słodkiego jest (on jak ciężarna ostatnio) mówię że nie ma a on czy sobie do Lidla pojedziemy no to mówię że w sumie dawno nie byliśmy i można by.
Pan w Lidlu przeprosił mnie że stałam w kolejce. Mówię mu że mąż stoi ja sobie mogę klapnąć zawsze. A on że skoro jestem w ciąży to powinnam korzystać z prawa pierwszeństwa.. uroczo.
Pan w Lidlu przeprosił mnie że stałam w kolejce. Mówię mu że mąż stoi ja sobie mogę klapnąć zawsze. A on że skoro jestem w ciąży to powinnam korzystać z prawa pierwszeństwa.. uroczo.
Aw80
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2018
- Postów
- 88
Nie wiem jak to nazwać, ogólnie leczylam się na nerwice lekowa kilka lat z przerwami, z tego wszystkiego bałam się wychodzić z domu, a praca poza domem to już tragedia. Z godzinę w kiblu przed wyjściem. Teraz jest ok bo pracuje w domu i nie mam żadnych leków [emoji16]W dzień poczęcia wypiłam jakieś 2 piwa a potem zdążyłam jakies pojedyncze wieczorne kieliszki whisky z colą (które nie wiedzieć czemu smakowały mi tak bardzo jak nigdy przedtem - teraz wiem czemu: były ostatnie ). Dobrze że na początku dziecko jest chronione przed naszą głupotą. W ogóle nie spodziewałam się że zajdę w ciążę, jak już parę razy pisałam - wtedy już się poddaliśmy.
To jakaś dziwna ortoreksja, czy jeszcze coś innego?
Tarte jabłko z gotowanym ryżem może pomóc.
A propo pracy oboje z mężem pracujemy w domu, więc chyba nie będę mieć problemu co z dzieckiem zrobić [emoji3], a co do godzin pracy ja sobie leżę, a mój R jeszcze pracuje i tak od okolo 8 [emoji846]
Że nie pobiłaś rekordu w rzyganiu na odległość po tym.My sobie ogólnie nie wchodzimy za bardzo w drogę bo mamy 200 metrow ale sama świadomość mi przeszkadza... Nie lubię się dzielić emocjami, nie lubię z nimi rozmawiać. Cały czas czuję że coś muszę, albo powinnam...
Co do alkoholu w ciąży to ja podobnie jak RooibosGirl też się poddalam. Więc w święta dyskoteka, mąż kierował a ja balowalam... Gdzie na co dzien praktycznie nie pije. Jeszcze 6 stycznia były ojca urodziny to piłam wszystko... Wino, wódkę, likier, metakse cyz jak to tam się zwie, aż babka się pytała co mi jest i czemu tak wlewam.
Lęk przed wymiotowaniem jest baaaardzo częsty. A ty masz agorafobię czy zwyczajnie ataki paniki po wyjściu z domu.Nie wiem jak to nazwać, ogólnie leczylam się na nerwice lekowa kilka lat z przerwami, z tego wszystkiego bałam się wychodzić z domu, a praca poza domem to już tragedia. Z godzinę w kiblu przed wyjściem. Teraz jest ok bo pracuje w domu i nie mam żadnych leków [emoji16]
A propo pracy oboje z mężem pracujemy w domu, więc chyba nie będę mieć problemu co z dzieckiem zrobić [emoji3], a co do godzin pracy ja sobie leżę, a mój R jeszcze pracuje i tak od okolo 8 [emoji846]
Chloe.Chloe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2018
- Postów
- 1 995
A ja nie chce miec cc za szybko. Tydzien przed terminem wystarczy. Jestem pewna swoich cykli i owulacji wiec nie ma co sie spieszyc z wyciaganiem dzieciaka. Zobaczymy jak bedzie.Mnie się wydaje że to bezpieczny termin i też chciałabym tak mieć
Zapasy na najbliższe 2 czy 3 lataNo właśnie nie ale ja ogólnie rzadko kiedy rzygam i naprawdę z reguły nie piję w ogóle alkoholu. Więc nie wiem co to miało wtedy być. Bunt chyba
RooibosGirl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 258
Byłam ostatnio z rodzicami w Rossmanie i jak kasjerka powiedziała że prosi do przodu panią w ciąży to mój tata prawie pobiegł do kasy i ledwie go z mamą dogoniłyśmy. Za karę fundował mi zakupy, bo nie wypadało już rozdzielaćA w ogóle w końcu nie spałam w dzień bo S. zadzwonił że wraca. Zjadł obiad i pyta czy coś słodkiego jest (on jak ciężarna ostatnio) mówię że nie ma a on czy sobie do Lidla pojedziemy no to mówię że w sumie dawno nie byliśmy i można by.
Pan w Lidlu przeprosił mnie że stałam w kolejce. Mówię mu że mąż stoi ja sobie mogę klapnąć zawsze. A on że skoro jestem w ciąży to powinnam korzystać z prawa pierwszeństwa.. uroczo.
Ja przez całe dzieciństwo i dojrzewanie miałam cyrki z trawieniem, ostatecznie skończyło się bulimią i anoreksją :/ już nawet nie ze względu na figurę a właśnie te wieczne wzdęcia, bóle brzucha, gazy. Sama nie wiem jak ja się z tego w końcu wyleczyłam.Nie wiem jak to nazwać, ogólnie leczylam się na nerwice lekowa kilka lat z przerwami, z tego wszystkiego bałam się wychodzić z domu, a praca poza domem to już tragedia. Z godzinę w kiblu przed wyjściem. Teraz jest ok bo pracuje w domu i nie mam żadnych leków [emoji16]
A propo pracy oboje z mężem pracujemy w domu, więc chyba nie będę mieć problemu co z dzieckiem zrobić [emoji3], a co do godzin pracy ja sobie leżę, a mój R jeszcze pracuje i tak od okolo 8 [emoji846]
reklama
Ja miałam tak samo choć bardziej w bulimię.Byłam ostatnio z rodzicami w Rossmanie i jak kasjerka powiedziała że prosi do przodu panią w ciąży to mój tata prawie pobiegł do kasy i ledwie go z mamą dogoniłyśmy. Za karę fundował mi zakupy, bo nie wypadało już rozdzielać Ja przez całe dzieciństwo i dojrzewanie miałam cyrki z trawieniem, ostatecznie skończyło się bulimią i anoreksją :/ już nawet nie ze względu na figurę a właśnie te wieczne wzdęcia, bóle brzucha, gazy. Sama nie wiem jak ja się z tego w końcu wyleczyłam.
A co do taty uśmiałam się setnie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 103 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 323 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 185 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 186 tys
Podziel się: