Adell1994
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2018
- Postów
- 3 072
Twarda babeczka jesteśJa w domu doszłam sobie spokojnie do 8 i byłam gotowa rodzić z tymi 8 ale nim dojechałam na porodówkę było 10...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Twarda babeczka jesteśJa w domu doszłam sobie spokojnie do 8 i byłam gotowa rodzić z tymi 8 ale nim dojechałam na porodówkę było 10...
Prywatnie, m.in.zeby mi powiedzial jak mam rodzic sn czy cc (tak radzila doktor prowadzaca). Zapisal na cc.A z jakich wskazan masz cc bo nie pamietam? Bylas u niego prywatnie czy w szpitalu?
Ja niby tu odpoczywam ale co to za odpoczynek Jk ciągle ci każą leżeć, wyjść nie można. [emoji2] [emoji2] [emoji2] [emoji12]Nie mam pojęcia ... jutro wychodzisz ? Chociaż trochę w domu odpoczniesz i odwrót
Ja też i zbieram ogórki w ogrodzie , codziennie noszę na sznurki i wieszam ze 2 ,3 prania , myje, sprzątam , jednym słowem robię wszystko a szyjka długa i zamknięta
Bo to w domu w szpitalu płakałabym że chcę do mamusiTwarda babeczka jesteś
Ja niby tu odpoczywam ale co to za odpoczynek Jk ciągle ci każą leżeć, wyjść nie można. [emoji2] [emoji2] [emoji2] [emoji12]
Dobrze, że mam na sali koleżankę. Młodsza ode mnie, ale tyle radości mamy we dwie. Jutro wychodzę [emoji1] [emoji1] [emoji1], le mówię to już bez pewności bo od poniedziałku wychodzę codzień. Już się sama śmieje z siebie [emoji16][emoji16][emoji16]
Pierwsze pierwsze na pewno masz rację , każdy poród sprawia że szyjka w coraz to gorszym stanie .Pierwsze ? To się nie dziw. Ja tez wszystko robiłam i było super. Z drugim tez dość długo wszystko z starsza na rękach gotowałam prałam sprzątałam zakupy no wsio wsio. Tyle ze szyjka po każdym porodzie gorsza i popękana. Plus zabiegi przez szyjkę później i to daje ta sumę ze teraz nie wszystko się da. Ale prawda taka ze niby nie ale tydz coś woecej poleze a tydzień zapieprzam, i jakoś wytrwałam wiec złe nie jest kolejnej już nie ryzykuje z ta moja szyjka.
Pierwsze pierwsze na pewno masz rację , każdy poród sprawia że szyjka w coraz to gorszym stanie .
Powiedzcie to @wiciowamama.Pierwsze pierwsze na pewno masz rację , każdy poród sprawia że szyjka w coraz to gorszym stanie .
Ja osobiście trochę bym takie miała opory przed krzykiem, ale wszystko wychodzi w praniu. Jak mi wyrostek pękł w pracy i już miałam zapalenie otrzewnej to powieźli mnie na wózku na SOR to już krzyczałam na każdym wyboju, aż mi później głupio było. Ale nerwy, człowiek trochę się cyka, więc i reakcje są różne, nawet jeśli nie boli.To byłaś idealną pacjentką dla nich
U nas położna mówiła że są kobiety które krzyczą od 1 cm. a podobno takie rozwarcie to ból jak przy miesiączce i żeby też nie przesadzać .
Nie denerwuj się. Jesteś rozdrażniona, bo zasuwasz, gorąco, duszno. Nie dziwię ci się. I jeszcze marudząca dziewczyna nad uchem. Niech idzie na dwór poznać kogoś, pogadać, a nie dziamgoli.Ja tylko na chwile by ponarzekać. Bo inaczej usiądę i zacznę płakać!
Już mam dość tej przeprowadzki, wszystko pakuje sama cały dom - K wraca z pracy koło 18 i już tylko nosi.
A ja pakuje, przenoszę,schylam się milion razy. Pot ze mnie się leje a we mnie buzuju. Do tego to 11 letnie dziewczę buja mi się miedzy nogami, ciagle łazi ze się nudzi a ja mam ochotę ja zamknąć w łazience. Z kolei siostra K niby pomaga i się pyta co pakujemy to mówię z tej szafki wszystko, po czym bierze po jednej rzeczy i się pyta, a to? A to? I pakowanie sto lat mi zajmuje.
Już nie chce do końca ciazy mieć żadnych gości, przeprowadzek niczego nie chce. A jak Kamil chce zapraszać swoją rodzine to niech bierze urlop i się zajmuje a jak nie to ja wyjeżdżam do rodziców.
Teraz się położyłam i leżę a oni coś tam jeszcze dopasowują.
Ciekawe czy jutro już pojadą bo mam nadzieje ze tak.
Wybaczcie moje żale ale nawet nie mam komu, bo swoich nie lubię wtajemniczać. Zreszta mam takie wewnętrznie poczucie ze nie wypada rodziny obgadywać