Ja siedzę na dworze w cieniu.
Jest gorąco ale chłopaki już prawie mieszkanie chcieli roznieść więc chcąc nie.chcąc musiałam z nimi wyjść.
Wiatr jest ale i tak duchota bije od ziemi.
Te wakacje mają gorszego sortu bo nigdzie nie wybraliśmy się nimi.
Raz że remont był, dwa że ja w ciąży i ja nie bardzo chciałam.
Moich rodziców nie ma w pl aż do września.
Do teściowej zaglądam raz w tygodniu bo ja się ani nie lubię narzucać a po drugie to u babci dostają małpiego rozumu.
Tam wszystko wolno a ja potem jestem ta niedobra bo nie pozwalam na wszystko co sobie wymyślą.
Tiaaaa
Więc jesteśmy uziemieni z lekka na naszej wiosce.
A że jestem z nimi sama przez 90% czasu to już serio mam dość tych wakacji.