UWAGA, pod cytatem Kaski jest moje narzekanie, można pominąć.
Dzień dobry!
Tak na szybko chciałam Wam tylko napisać, żebyście się zainteresowały tematem TENS, bo jest czym. Gosia mi wczoraj opowiedziala kilka szalonych historii, a potem 3 koleżanki, które korzystały przy porodzie potwierdziły, że to 8 cud świata
warto też wypożyczyc to urządzenie, żeby mieć juz w domu i jechać do szpitala już z podpiętym, bo jak się podepnie za późno, to może nie zadziałać i tylko denerwować. Oooo to mamusia
Powodzenia i dużo asertywności
dziadkowie uwielbiają się wtrącać, ciężko wywalczyć swoje.
A bo od przedwczoraj pisze sobie z dziewczyną, która była ze mną w szpitalu w tej ciąży. Zatrzymywali jej poród przedwczesny, który jej nie groził (w 35 t.c. Miała szyjke 4,2 cm, pozamykana, a oni zatrzymywali, bo.. stawiał jej się brzuch kilka razy dziennie - masakra). No i tak bidulce zatrzymali, że przenosiła 2 tygodnie, w tym tydzień wywoływania i w końcu CC, bo w ogóle zero odpowiedzi od organizmu. Oczywiście od razu jej dzieciaka dokarmili, wiec od pierwszej doby na butli, a mamie bardzo zależało na karmieniu naturalnym. Wyszła ze szpitala i maluch już w 95% na mm, no nikt jej nie pomógł. Wściekła jestem, bo niewiele było trzeba, minęły dwa dni, kilka prostych rad i aktualnie dziewczyna już karmi wyłącznie piersią i pyta się jak ogarnąć nawał. Wystarczylo podbudować trochę jej pewność siebie i wzmocnić wiarę w naturę i jej dziecko. Kurcze wkurza mnie to, co dzieje się w szpitalach, takie przedmiotowe podejście do pacjentki, brak uszanowania jej życzeń.
No i druga sprawa to to, że sam fakt przenoszenia sprawił, że automatycznie mam wrażenie, że też przenoszę, że już zawsze będę w ciąży, która mnie tym razem tak paskudnie męczy, że młody oskaze się gigantem z wielką głową i nie przejdzie przez moją mikro miednicę. I w ogóle dół i dwa metry mułu.
Wybaczcie te buczenie i miauczenie, mialam potrzebę pomiauczec i pobuczec.