Hej !
Trochę was nadrobiłam
Leżę i czekam na badanie serduszka , ciśnienie i temperaturę , a potem ważenie i ktg
))
Co do teściowych. My w niedzielę planujemy rozmowę z rodzicami mojego męża. Podkreślam , są bardzo dobrymi ludźmi , ale mankamentem matki jest to ,że jest nadopiekuńczą osoba i stwierdziłam ,że w ogóle nie słucha co ja mam do powiedzenia.
Leżąc w szpitalu w sobotę chcieli mnie odwiedzić. Zapowiedziałam mężowi,żeby powiedział im ,żeby przyszli ale najlepiej 13-15 maks. Bo potem mamy ktg , ja mam specjalną maść , trochę wietrze krocze , i po za tym jesteśmy we dwie i nie czujemy się najlepiej po antybiotyku.
Moja teściowa stwierdziła ,że ona i tak przyjdzie później bo jej gorąco. Nie liczy się to jak się czuje , tylko jak ona się ma. . Na to poinformowalam męża , że albo jeszcze raz powie mamie ,że tylko o wyznaczonych godzinach , albo niech nie przychodzi w ogóle skoro nie umie uszanować mojego zdania. A jeśli w ogóle nie weźmie tego pod uwagę , to o narodzinach dziecka dowie się jak wrócimy ze szpitala. Zlitowala się i przyszła o 14. Ostatnio bardzo zapaliła mi się lampka , bo podpytuje czy można po porodzie odwiedzać i jak to będzie. Wielkie zdziwienie poczuła , gdy powiedzialam ,że wizyta pierwszego dnia nie wchodzi absolutnie w grę. Po za tym nie będę sama na sali i będzie można na chwilkę przyjść. To też będzie zależało jak my będziemy się czuli jako rodzice .
Zapowiedziała mi już że w sierpniu ma 2 tygodnie wolne i ,że wtedy mam rodzić [emoji16] ludzie to ja już wolę urodzić po terminie. No ale to też będzie temat do rozmowy , bo ona chyba się tu szykuje na opiekę , a ja sobie tego nie życze. No wiele jest tematów , np temat ubrań. Ostatnio cały czas dojeżdża męża ,że źle wygląda , bo nie goli sie i nie ubiera jak ona lubi. Nawet powiedziałam ,że Piotruś zmienił styl i nie chodzi w butach , które mamusia lubi. To ta mu kazała szukać i kupiła mu takie same dziadkowe buty i nakazała chodzic
)) w niedzielę ma jej oddać i ogólnie mamy porozmawiać. Bo skoro ona w małych rzeczach jest taka upierdliwa , a my nie będziemy jej stawiać granic , to przy opiece nad dzieckiem na pewno będzie ingerowała.
Także jestem dobrej myśli , choć wiem ,że to będzie trudna rozmowa
))