RooibosGirl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 258
Witam... gorąco!
Ja dzisiaj też od rana koło wentylatora. I tradycyjnie nie mogę zebrać się do wyjścia z psem. Mąż wciąż jeszcze się nie zrehabilitował i znów z psem nie wyszedł. Tyle dobrego, że chociaż śmieci zabrał. A ile on ma wymówek, a to kibelek, a to on dzisiaj musi szybciej jechać, a to taki niewyspany dzisiaj jestem, wszystko mnie boli, dasz radę iść? Pocieszam się tym, że jak kiedyś oboje zaczynaliśmy pracę o 8 to bez gadania wyprowadzał rano psa... a teraz on chyba po prostu nie ogarnia, że mi ciężko. Zwłaszcza, że ja raczej słabo daję to po sobie poznać... Żebym ja jeszcze tych spacerów nie lubiła, a ja lubię... tylko boję się, że mnie skurcz złapie i będę musiała siedzieć na środku trawnika i czekać aż minie :/
Wczoraj mama porwała mnie na zakupy i kupiła kolejne 2 sukienki ciążowe, poza tym parę koszulek... Udało mi się znaleźć koszule nocne, które mam nadzieję zdadzą egzamin jako koszule do karmienia. Nad porodową jeszcze myślę.
W smyku kupiłam jeszcze trochę ciuszków dla Blanki, niedługo kolejna tura prania... i prasowania. Tylko niech przyjdzie ostatni zamówiony kocyk i podusia.
Ja dzisiaj też od rana koło wentylatora. I tradycyjnie nie mogę zebrać się do wyjścia z psem. Mąż wciąż jeszcze się nie zrehabilitował i znów z psem nie wyszedł. Tyle dobrego, że chociaż śmieci zabrał. A ile on ma wymówek, a to kibelek, a to on dzisiaj musi szybciej jechać, a to taki niewyspany dzisiaj jestem, wszystko mnie boli, dasz radę iść? Pocieszam się tym, że jak kiedyś oboje zaczynaliśmy pracę o 8 to bez gadania wyprowadzał rano psa... a teraz on chyba po prostu nie ogarnia, że mi ciężko. Zwłaszcza, że ja raczej słabo daję to po sobie poznać... Żebym ja jeszcze tych spacerów nie lubiła, a ja lubię... tylko boję się, że mnie skurcz złapie i będę musiała siedzieć na środku trawnika i czekać aż minie :/
Wczoraj mama porwała mnie na zakupy i kupiła kolejne 2 sukienki ciążowe, poza tym parę koszulek... Udało mi się znaleźć koszule nocne, które mam nadzieję zdadzą egzamin jako koszule do karmienia. Nad porodową jeszcze myślę.
W smyku kupiłam jeszcze trochę ciuszków dla Blanki, niedługo kolejna tura prania... i prasowania. Tylko niech przyjdzie ostatni zamówiony kocyk i podusia.