reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Mysle, ze tyle samo z ile bez dzieci, a dla takiego brzdaca to nawet mala stluczka jest niestety niebezpieczna
Dokładnie. Nawet kolizja parkingowa. Pamiętajcie, że kościec jest niewykształcony, głowa stanowi ok 25% masy ciała, a mięśni prawie jeszcze nie ma. Tutaj bardzo łatwo o złamanie kręgosłupa. Nie mówiąc już o tych miękkich główkach.
 
reklama
U mnie w każdym oknie siatki a te małe mendy też Wlazły. Chyba dzieci nawpuszczaly drzwiami jak robiliśmy grilla w sobotę.
Pot po dupie mi się leje a jeszcze gołąbki se na obiad wymyśliłam bo od mamy z ogródka kapuche mam. No i obiad z głowy na 2 dni.

Goj moja mała też się tak wierci że boję się że zaraz wylezie ino nie dołem a gardłem. Tak mi na przeponie fedruje tymi kopytkami bądź łapkami że aż mi się ulewa jak pojem.

Agata czytam co piszesz o mężu i dziewczyny mają święta rację. Jak go szybko nie ustawisz do pionu to będziesz miała przesrane z nim życie. My jak jeszcze byliśmy przed ślubem to mu oświadczyłam że jak by mnie kiedy uderzył to mu nie oddam bo jestem za słaba ale go na spaniu udusze albo będę go podtruwac jedzeniem i teraz jak ma biegunkę to pierwsze co się pyta czy mi nie podpadł ostatnio
My już jesteśmy ze sobą 17 rok a po ślubie w październiku będzie 8. Jeszcze żyje czyli żadnych głupich pomysłów nie miał
 
Niech krzyczy ;) Ja jestem za nowym, ale moj oszczedny bardziej niz ja. Musze miec argumenty, zeby go przekonac. A tak na logike to ile jest tych wypadkow i to jeszcze z dzieckiem na pokladzie?
Szczerze... dużo. Nie mówię tu o tych najbardziej widowiskowych. Ale czasem mocniejsza stłuczka i już bym nie brała takiego fotelika. No ale to moje subiektywne odczucie.
 
U mnie w każdym oknie siatki a te małe mendy też Wlazły. Chyba dzieci nawpuszczaly drzwiami jak robiliśmy grilla w sobotę.
Pot po dupie mi się leje a jeszcze gołąbki se na obiad wymyśliłam bo od mamy z ogródka kapuche mam. No i obiad z głowy na 2 dni.

Goj moja mała też się tak wierci że boję się że zaraz wylezie ino nie dołem a gardłem. Tak mi na przeponie fedruje tymi kopytkami bądź łapkami że aż mi się ulewa jak pojem.

Agata czytam co piszesz o mężu i dziewczyny mają święta rację. Jak go szybko nie ustawisz do pionu to będziesz miała przesrane z nim życie. My jak jeszcze byliśmy przed ślubem to mu oświadczyłam że jak by mnie kiedy uderzył to mu nie oddam bo jestem za słaba ale go na spaniu udusze albo będę go podtruwac jedzeniem i teraz jak ma biegunkę to pierwsze co się pyta czy mi nie podpadł ostatnio
My już jesteśmy ze sobą 17 rok a po ślubie w październiku będzie 8. Jeszcze żyje czyli żadnych głupich pomysłów nie miał
Jedyne co dobre w tej ciąży to u mnie brak ucisku na przeponę ;) a przeżyłam poprzednio więc współczuję
 
NIGDY W ŻYCIU nie kupiłabym używanego fotelika. Za żadne pieniądze nie wsadzilabym też do takiego dziecka (chyba, że byłby to fotelik od mega zaufanej osoby i byłabym w 100% przekonana, że jest bezwypadkowy). Zdarzenia z udziałem dzieci nie są rzadkością. A z udziałem fotelików są wręcz bardzo częste. Moja osobista córka miała rok temu wypadek. Auto do kasacji, po foteliku NIC nie widać. Nic. Gdybym chciała sprzedać jako bezwypadkowy, to poszedłby bez problemu. JA tego nie zrobiłam. Ale mogłabym. To sprzęt, który może (oby nie, oby nigdy nie trzeba było sprawdzać, bo nawet jak się nic nie stanie, to traumatyczne przeżycie dla dziecka i rodziców) zadecydować o życiu i śmierci naszego dziecka. Będę to powtarzać do usranej śmierci, będę truć. Bo tu nie chodzi o komfort, o wygląd. Jak nam fotelik nie zadziała, to możemy już nigdy w życiu nie zobaczyć własnego dziecka. I to nie jest dramatyzowanie. W Norwegii, która ma najbardziej wyśrubowane wymagania odnośnie przewożenia dzieci, w ciągu ostatnich 5 lat zginęło 5 dzieci w wypadkach samochodowych. W Polsce jest to ok 5 miesięcznie. Nie warto ryzykować.

Co do wózka, to ja jako kurdupel pierwsza klasa i skąpiec (bo wolałam kupić drogi nowy fotelik i oszczędzić maksymalnie na wózku), kupiłam bugaboo cameleon 2. Lekki, mały, trochę specyficzny, ale nie do zdarcia i zapłaciłam 650 zl (a za fotelik z bazą 1200).
Ja sie zgadzam z tymi argumentami i musze namowic mojego Sknerusa. Od poczatku chcielismy fotelik z baza, a jak przymierzylismy bez to i tak sie okazalo, ze mamy za krotki pas...
Widze, ze ten bogaloo jest w tym samum "stylu" co mutsy czy joolz. Ja chyba jednak pojde w taki styl, bo nie wyobrazam sobie jezdzic wielka kolumbryna. A i do bagaznika chcialabym byc w stanie wlozyc.
 
Ja sie zgadzam z tymi argumentami i musze namowic mojego Sknerusa. Od poczatku chcielismy fotelik z baza, a jak przymierzylismy to i tak sie okazalo, ze mamy za krotki pas...
Widze, ze ten bogaloo jest w tym samum "stylu" co mutsy czy joolz. Ja chyba jednak pojde w taki styl, bo nie wyobrazam sobie jezdzic wielka kolumbryna. A i do bagaznika chcialabym byc w stanie wlozyc.
Tutaj w komentarzu dodaje Ci sprawozdanie ze świeżego wypadku. Pisał mój kolega z pracy. Pokaż mężowi i poinformuj, że gdyby fotelik już wcześniej brał udział choćby w stłuczce, mogłyby na przykład nie wytrzymać zatrzaski łączące go z bazą i byłoby o jedną ofiarę więcej...
Screenshot_2018-07-31-11-15-42-828_com.facebook.katana.jpg
Screenshot_2018-07-31-11-15-56-851_com.facebook.katana.jpg
Screenshot_2018-07-31-11-24-57-398_com.facebook.katana.jpg
Screenshot_2018-07-31-11-25-04-656_com.facebook.katana.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-07-31-11-15-42-828_com.facebook.katana.jpg
    Screenshot_2018-07-31-11-15-42-828_com.facebook.katana.jpg
    92,6 KB · Wyświetleń: 236
  • Screenshot_2018-07-31-11-15-56-851_com.facebook.katana.jpg
    Screenshot_2018-07-31-11-15-56-851_com.facebook.katana.jpg
    93 KB · Wyświetleń: 238
  • Screenshot_2018-07-31-11-24-57-398_com.facebook.katana.jpg
    Screenshot_2018-07-31-11-24-57-398_com.facebook.katana.jpg
    32,2 KB · Wyświetleń: 246
  • Screenshot_2018-07-31-11-25-04-656_com.facebook.katana.jpg
    Screenshot_2018-07-31-11-25-04-656_com.facebook.katana.jpg
    39,3 KB · Wyświetleń: 238
Ja sie zgadzam z tymi argumentami i musze namowic mojego Sknerusa. Od poczatku chcielismy fotelik z baza, a jak przymierzylismy bez to i tak sie okazalo, ze mamy za krotki pas...
Widze, ze ten bogaloo jest w tym samum "stylu" co mutsy czy joolz. Ja chyba jednak pojde w taki styl, bo nie wyobrazam sobie jezdzic wielka kolumbryna. A i do bagaznika chcialabym byc w stanie wlozyc.
Bugaboo zdecydowanie najlżejszy z tej trójcy ;) jeśli jesteś niska, to mutsy Igo ma dość wysoko rączkę i byłoby Ci trudno podbijać (chociaż ten wózek to moja miłość :p). Joolz też jest super, ale też dość drogi w odsprzedaży j zajmuje ciut więcej miejsca w bagażniku ;)
 
reklama
Jak bede w desperacji to pojade i kupie. Kase mam, ale tu chodzi o pewien konsensus, a moj to uparciuch okropny (mimo wielu zalet), a ja nie chce silowo tego zalatwic a argumentami.
Jakbym byla mlodsza i planowala wiecej dzieci to przekonalabym go argumentem, ze przyda sie innym dzieciom. A nawet w rodzinie nic sie nie zapowiada... :(
 
Do góry