reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2018

No ja mam nadzieję że będzie się zajmował Małą, że to on będzie kąpał a mówi że będzie. Ze będzie jednak robił a nie gadał czy nie daj Boże krytykował. Zobaczymy :)

Kasia a Twój mąż jest starszy od Ciebie?

Mama7 jak laskotanie to ja bym się śmiała ;)

Byłam w łazience, patrzę na majtkach następna porcja czopa :( i mała tak boleśnie kopie. Może on chce już wyjść?

Tak teraz będą kopać bo maja już mało miejsca...
 
reklama
Jak Ty będziesz spokojna to będzie się uspokajać. Niestety dziecko wyczuwa nastroje zwłaszcza matki i jak się martwisz denerwujesz płaczesz to ono tez jest poddenerwowane, płacze i może mieć kolki nawet na tle nerwowym. Mówić nic nie musisz , jak chcesz to czytaj jej książki czy śpiewaj kołysanki. Na początek wystarczy. Albo opowiadaj co zrobisz ze np przebierzemy przewiniemy ale spokojnym tonem nie okazuj się ze boisz Nia zajmować. A co do zajmowania teraz są te wszystkie położne na porodówkach, doradcy laktacyjni , zawsze możesz pediatry dopytać. No i napewno przed wyjściem do domu poucza Cię jak się zająć dzieckiem. Wiec dasz rady. Tez się tak bałam przy pierwszym ale właśnie mąż przyszedł, opieprzyl mnie czemu się maże zamiast przewinąć młoda i pokazał. Przewijanie ( jeszcze mieli tetrowki w szpitalu ), położna zawołał żeby mi pomogła przystawić ale ze była tępa ***** to poszedł po flachę i nakarmił. Uśpił. Kazał mi zjeść i się ogarnac. I tak właśnie powinno wyglądać to ze się martwi. Czynem nie gadaniem.
dokładnie tak, takie powinno być wsparcie. jak coś mnie boli albo sobie z czymś nie radzę, to nienawidzę jak ktoś się nade mną dodatkowo lituje, bo jeszcze bardziej się nakręcam.
na takie wsparcie podczas porodu i po nim liczę, jasne komunikaty wstań, zrób, idź, itp. no ale jak to wyjdzie w praktyce to się niedługo okaże. niejeden bohater mięknie na porodówce :D
 
Szybciutki poród, nie dziwię się, że lekko podchodzisz do tematu ;)
Miałam właśnie Ci odpisać, ale wyleciało mi z głowy. Blizne muszę mobilizować, bo inaczej ponowne rozszarpanie w tym miejscu jest niemal pewnikiem. To nie było normalne pęknięcie. Po pęknięciach (miałam dwa) blizny są prawie niewidoczne i niewyczuwalne. Natomiast problemem jest blizna po nacięciu, które zostało zrobione zwyczajnie zle. Tępymi nożycami, pomiędzy skurczami, czyli nie przy pełnym napięciu. Ewidentnie też się źle zroslo, tylko nikt nie raczył mi wspomnieć. Każdy udawal, że taka ilość szwów na kroczu to norma. A w sumie nawet nie wiem ile ich na prawdę było, bo niby były też rozpuszczalne i tych w środku głęboko mi gin nie wyciągał. To co powyciągał, to musiał na 3 razy i łącznie było 18 sztuk. Także dziewczyny - przygotowanie i ochrona krocza to BARDZO ważna sprawa.

Ania a może wraz z zbliżającymi się terminami przypomnisz kobitkom o tej ochronie krocza o masażu. Co i jak. Wiem ze pisałaś ale chwile temu i pewnie pozapominaly a może któraś to zmotywuje. Wiesz tak od technicznej strony , od kiedy, jak, czym, jak często ...
 
dokładnie tak, takie powinno być wsparcie. jak coś mnie boli albo sobie z czymś nie radzę, to nienawidzę jak ktoś się nade mną dodatkowo lituje, bo jeszcze bardziej się nakręcam.
na takie wsparcie podczas porodu i po nim liczę, jasne komunikaty wstań, zrób, idź, itp. no ale jak to wyjdzie w praktyce to się niedługo okaże. niejeden bohater mięknie na porodówce :D

No ja znam takiego co mówił ze jak będzie miał kobite w ciąży to pójdzie z nią rodzic na sto procent. I poszłam z nim na rezonans. Miał wenflon do kontrastu. Płakał, nie dał dotknąć tej ręki i przeżywał przez pół dnia później. No i dwa razy prawie zemdlał przez to wkłucie. He he to już go widzę na porodówce. To jak ktoś się lituje , użala jest wkurzające. Nie lubię. Konkrety. A jeszcze gorsze jak ktoś się zacznie użalać wtedy nad sobą :)
 
Aniu ja miałam i oxytocyne ( byłam tydzień
Po terminie i trafiłam na ip z podwyższonym tetnem dziecka po moim upadku) po czym moja gin przebiła mi pęcherz żeby szybciej poszło (pomogło ) i poprisilam o zzo i tez mi pomoglo. W przeciwnym razie duze szanse, ze skonczylo by sie cc.
Tak, że jak najbardziej rozumiem Ciebie i twoje podejście. Ale naprawdę są różne sytuacje.. W których lekarze podejmują możliwie najlepsze dla nas decyzję. Ja wierzę, że tak było u mnie, bo był mój lekarz, do którego całą ciążę chodziłam prywatnie i położna za którą dużo zapłaciłam. Nie mam też żadnych urazów i mimo, że było ciężko bo duże dziecko, wierzę, że tym razem też zrobią wszystko aby mi pomóc.
Ale co innego, kiedy są wskazania do wywoływania porodu, jak właśnie ciąża przenoszona. Ja się nie zapieram rękami i nogami, chociaż gdybym miała mieć wywoływany poród, to w pierwszej kolejności na pewno prosiłabym o żel z prostaglandynami. Chodzi mi o sytuacje, gdzie lekarze/położne nie stronia od interwencji medycznych zwiększających bóle porodowe (jak właśnie oksy, czy przebicie pęcherza), a jednocześnie odmawiaja uśmierzenia bólu, który sami zadają. Dla mnie to okrucieństwo. To, że często te interwencje podejmowane są niepotrzebnie i robią kuku, to inna sprawa ;)
 
Bo na Twojego faceta jestesmy ciete? Sama wiesz czemu. Wiec niech nie robi z siebie dzidzi i niech powie malej, ze bedzie jej matke szanowal i wspieral jak na prawdziwego mezczyzne przystalo. Albo nic nie mowi tylko to zrobi- jeszcze lepiej :)
No ja właśnie jestem strasznie cięta i nic nie poradzę. Najbardziej boję się, że gość po pierwszej nieprzespanej nocy spakuje się i pojedzie do mamy, bo on nie może się wyspać w takich warunkach i powie, że wróci dopiero kiedy Agata nauczy sie zajmować dzieckiem.
 
reklama
Do góry