reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Ma 28. Ja też się zastanawiam często jak się zachowam jak już Mała będzie po tej stronie, co jej powiem, czy będę umiała się nią dobrze zająć, czy będzie się przy mnie uspokajac. I takie tam :)

Jak Ty będziesz spokojna to będzie się uspokajać. Niestety dziecko wyczuwa nastroje zwłaszcza matki i jak się martwisz denerwujesz płaczesz to ono tez jest poddenerwowane, płacze i może mieć kolki nawet na tle nerwowym. Mówić nic nie musisz , jak chcesz to czytaj jej książki czy śpiewaj kołysanki. Na początek wystarczy. Albo opowiadaj co zrobisz ze np przebierzemy przewiniemy ale spokojnym tonem nie okazuj się ze boisz Nia zajmować. A co do zajmowania teraz są te wszystkie położne na porodówkach, doradcy laktacyjni , zawsze możesz pediatry dopytać. No i napewno przed wyjściem do domu poucza Cię jak się zająć dzieckiem. Wiec dasz rady. Tez się tak bałam przy pierwszym ale właśnie mąż przyszedł, opieprzyl mnie czemu się maże zamiast przewinąć młoda i pokazał. Przewijanie ( jeszcze mieli tetrowki w szpitalu ), położna zawołał żeby mi pomogła przystawić ale ze była tępa ***** to poszedł po flachę i nakarmił. Uśpił. Kazał mi zjeść i się ogarnac. I tak właśnie powinno wyglądać to ze się martwi. Czynem nie gadaniem.
 
Moj mąż będzie :) nigdy się nie wymigiwal od tego, idziemy razem.

A normalnie mimo tego znieczulenia czułas kiedy skurcze parte czy tam coś?

Na sali byłam od 17, ok 18 miałam 4 cm rozdarcia i wtedy i tylko wtedy jest czas na znieczulenie. Po jego podaniu każdy skurcz czułam jak łaskotanie .. dali mi to chwilę odpoczynku, bo po oxytocynie skurcze miałam takie, że chodziłam po ścianach, ale to znieczulenie szybko minęło, i nim były parte to znów chodziłam po ścianach i wszystko czułam. Tak było u mnie. Dawid się urodził 20.10
 
Moj mąż będzie :) nigdy się nie wymigiwal od tego, idziemy razem.

A normalnie mimo tego znieczulenia czułas kiedy skurcze parte czy tam coś?

Bardzo się cieszę, że będzie z Tobą.. jak popatrzy na ten ból i cierpienie to nam nadzieję, że nabierze więcej szacunku do Ciebie.. bynajmniej ja to tak odebrałam u siebie..
 
Bylam u proktologa (ten od pupy ;)). Obejrzal, zalozyl jedna gumke, dal karteczke na nastepne spotkanie "po porodzie", zebym przyszla jak bede mogla i zyczyl wszystkiego dobrego :)
Tak na marginesie to facet przystojny (moj typ) konkretny bardzo, a jeszcze sie w poczekalni dowiedzialam, ze ponoc jeden z lepszych specjalistow w kraju ;).
PS. Odpisalam dopiero dzisiaj, bo dopiero sie przedarlam przez forum. Dziela wszystkie Dostojewskiego bym przeczytala tyle czasu spedzam na forum ;)
 
Ostatnia edycja:
Na sali byłam od 17, ok 18 miałam 4 cm rozdarcia i wtedy i tylko wtedy jest czas na znieczulenie. Po jego podaniu każdy skurcz czułam jak łaskotanie .. dali mi to chwilę odpoczynku, bo po oxytocynie skurcze miałam takie, że chodziłam po ścianach, ale to znieczulenie szybko minęło, i nim były parte to znów chodziłam po ścianach i wszystko czułam. Tak było u mnie. Dawid się urodził 20.10
Szybciutki poród, nie dziwię się, że lekko podchodzisz do tematu ;)
Miałam właśnie Ci odpisać, ale wyleciało mi z głowy. Blizne muszę mobilizować, bo inaczej ponowne rozszarpanie w tym miejscu jest niemal pewnikiem. To nie było normalne pęknięcie. Po pęknięciach (miałam dwa) blizny są prawie niewidoczne i niewyczuwalne. Natomiast problemem jest blizna po nacięciu, które zostało zrobione zwyczajnie zle. Tępymi nożycami, pomiędzy skurczami, czyli nie przy pełnym napięciu. Ewidentnie też się źle zroslo, tylko nikt nie raczył mi wspomnieć. Każdy udawal, że taka ilość szwów na kroczu to norma. A w sumie nawet nie wiem ile ich na prawdę było, bo niby były też rozpuszczalne i tych w środku głęboko mi gin nie wyciągał. To co powyciągał, to musiał na 3 razy i łącznie było 18 sztuk. Także dziewczyny - przygotowanie i ochrona krocza to BARDZO ważna sprawa.
 
Bylam u proktologa (ten od pupy ;)). Obejrzal, zalozyl jedna gumke, dal karteczke na nastepne spotkanie "po porodzie", zebym przyszla jak bede mogla izyczyl wszystkiego dobrego :)
Tak na marginesie to facet przystojny (moj typ) konkretny bardzo, a jeszcze sie w poczekalni dowiedzialam, ze ponoc jeden z lepszych specjalistow w kraju ;).

To i zadowolona od strony zdrowotnej i od wizualnej :) Fajnie ze pozytywnie i lekarz dobry. Nie ma nic gorszego jak trafić na lekarza co wie mniej od nas
 
No ja mam nadzieję że będzie się zajmował Małą, że to on będzie kąpał a mówi że będzie. Ze będzie jednak robił a nie gadał czy nie daj Boże krytykował. Zobaczymy :)

Kasia a Twój mąż jest starszy od Ciebie?

Mama7 jak laskotanie to ja bym się śmiała ;)

Byłam w łazience, patrzę na majtkach następna porcja czopa :( i mała tak boleśnie kopie. Może on chce już wyjść?

2,5 roku. Ale to taki typ co dla niego nie ma rzeczy niemożliwych i zawsze jak ja spadam w dół to on ciągnie mnie ku gorze :) i staram się żeby na odwrót choć to rzadko się zdarza bo to cholernie ambitny osobnik nie pozwalający sobie na słabości. Miałam 18 niecałe 19 a on 21 jak się urodziła młoda.
 
reklama
Kurna zaburza naturalny rytm skurczy i parcia i odradzają, ale już oksytocyny nie mają oporów wlewac w rodzaca litrami, przebijać pęcherza płodowego, zmuszać do nienaturalnych pozycji, robić masażu szyjki itd. Co za hipokryzja. Nie, nie miałam zzo i teraz również będę próbować bez, że względu na to, że zzo jak każdy lek ma skutki uboczne, ale jeśli dojdę do granic swoich wytrzymałości, to biorę znieczulenie i już. Ono nie ma za zadanie całkowicie zlikwidować ból, anestezjolog tak dopbiera dawkę, żebyś czuła parte. Ba, po zzo możesz się normalnie poruszać, więc nie zaburza to rytmu porodu.

Aniu ja miałam i oxytocyne ( byłam tydzień
Po terminie i trafiłam na ip z podwyższonym tetnem dziecka po moim upadku) po czym moja gin przebiła mi pęcherz żeby szybciej poszło (pomogło ) i poprisilam o zzo i tez mi pomoglo. W przeciwnym razie duze szanse, ze skonczylo by sie cc.
Tak, że jak najbardziej rozumiem Ciebie i twoje podejście. Ale naprawdę są różne sytuacje.. W których lekarze podejmują możliwie najlepsze dla nas decyzję. Ja wierzę, że tak było u mnie, bo był mój lekarz, do którego całą ciążę chodziłam prywatnie i położna za którą dużo zapłaciłam. Nie mam też żadnych urazów i mimo, że było ciężko bo duże dziecko, wierzę, że tym razem też zrobią wszystko aby mi pomóc.
 
Do góry