reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Jesteście szalone! Pisać do północy!
Ja padłam czytając forum. Byliśmy dzisiaj spontanicznie nad jeziorem oddalonym 100 km od nas, gdzie moi rodzice spędzają wakacje. Córeczka chlapala się 4 razy, nawet tatuś nauczył ją trochę pływać, bo potem sama chciała się tak poruszać na brzuszku i na plecach. Musimy jej kupić rękawki :)
U nas finansowo lepiej, w tygodniu zrobię zdjęcia co kupiłam i Wam pokaże (tak, dopiero teraz kompletuje wyprawkę). Ciuszki już mam poprane i czekają w szafie.
Co do kwestii, które poruszacie: ja nie masuje brzucha, ale go dotykam. Przykładam rękę gdy czuję, że Basia kopie. Mąż też wieczorami przykłada. Moja córcia robi całuski lub pierdziochy. A z rodziny to jak się że mną witają to tylko na moment przykładają do brzucha - nie przeszkadza mi to. Myślę, że takie lekkie dotykanie nie przyspieszy porodu. Bardziej boje się, że seks tak i to ten taki mocny, głęboki.
Kasia, a od której czekałaś? Ja zawsze jak jestem umówiona do swojego lekarza, nawet na godzinę, to średnio godzinę czekam. A mistrzostwo to było czekanie w poradni patologii ciąży w Szczecinie - byłam o 9,wyszlam o 12.55, a na 13 kardiolog (z którym de facto wizyta się nie odbyła).
 
reklama
@StarAnia, kuruj się szybciutko, aby mieć siłę na poród, bo wiem, że chciałaś już w sierpniu (ale chyba nie wczesniaka). Jak ja sobie pomyślę, że biorę leki, aby tętno było niższe to ciekawe, gdybym ich nie wzięła (zapomniała) i przy chorobie mi wzrosło tętno. Strach pomyśleć, że puszka (kardiowerter-defibrylator, ICD) by wtedy zadziałała.
 
Za mną okropna noc, choć zwykle śpię jak zabita.
Gorąco mi było choć spałam odkryta. Cała spocona, głupie sny związane z ciążą (też pierwszy raz) choć nie pamiętam już o czym dokładnie.
A teraz od 5:00 nie śpię bo mój chłop wyjeżdżał i robiłam mu śniadanie i pomagałam spakować torby do.auta.
Wyryczałam się trochę ale fontanna nie wyschła jeszcze.
Rozkleiłam się że zostałam sama :sad::sad:
Teraz będę pół dnia czekać czy bezpiecznie dojechał. Eh
 
Jesteście szalone! Pisać do północy!
Ja padłam czytając forum. Byliśmy dzisiaj spontanicznie nad jeziorem oddalonym 100 km od nas, gdzie moi rodzice spędzają wakacje. Córeczka chlapala się 4 razy, nawet tatuś nauczył ją trochę pływać, bo potem sama chciała się tak poruszać na brzuszku i na plecach. Musimy jej kupić rękawki :)
U nas finansowo lepiej, w tygodniu zrobię zdjęcia co kupiłam i Wam pokaże (tak, dopiero teraz kompletuje wyprawkę). Ciuszki już mam poprane i czekają w szafie.
Co do kwestii, które poruszacie: ja nie masuje brzucha, ale go dotykam. Przykładam rękę gdy czuję, że Basia kopie. Mąż też wieczorami przykłada. Moja córcia robi całuski lub pierdziochy. A z rodziny to jak się że mną witają to tylko na moment przykładają do brzucha - nie przeszkadza mi to. Myślę, że takie lekkie dotykanie nie przyspieszy porodu. Bardziej boje się, że seks tak i to ten taki mocny, głęboki.
Kasia, a od której czekałaś? Ja zawsze jak jestem umówiona do swojego lekarza, nawet na godzinę, to średnio godzinę czekam. A mistrzostwo to było czekanie w poradni patologii ciąży w Szczecinie - byłam o 9,wyszlam o 12.55, a na 13 kardiolog (z którym de facto wizyta się nie odbyła).

Jakoś 1,5 h opóźnienia. Ale ogólnie zadowolona z wizyty wiec da się przeżyć.
 
Ja tez już nie śpię, to do mnie niepodobne :o zasnęłam wczoraj z włączonym wiatrakiem, nawet jego szum mi nie przeszkadzał :-)

To tak jak ja. Ale m było źle to po północy wyłączył. Zero wiatru u nas.. pootwierane wszystko A przelew żaden. Masakra. Nie daje rady z tymi upalami.. A tu pokazuje do piątku..

Ania na bóle podobno pomaga kąpiel w zimnej wodzie, ale takiej naprawdę zimnej.. ja tak nie lubię, ale nogi nauczyłam się w takiej moczyć.. dobrze, że wróciłaś do domu w dwupaku.. u Ciebie jak dobrze kojarzę to do 10sierpnia i koniec 37? To już niedługo.. trzymam kciuki.

Kasia pisz co na wizycie.. długo byłaś. Ja wczoraj 5 min i w tym czasie wpisał wyniki do karty z kompa, badanie gin z oceną długości szyjki i usg ale tylko takie sprawdzenie ułożenia dziecka i tętna..

Agata, martabunia ja dotykam brzuszka, masuje go jak mowie corce ze ja kocham itp. Maz tez dotyka moich sutkow i je masuje wiecie kiedy:p w poprzedniej ciazy robilismy to non stop i porod wywylywany tydzien po. Wiec ja tu sie podepne od wiciowanamę:) poza tym wmasowuje oliwke kilka razy dziennie w caly brzuch bo skora sucha i chciababym umiknac rozstepow.. wiec jak to zrobic bez dotykania? Nie nawilzacie brzucha?

Co do wcześniejszych porodów i obserwowania to wydaje mi się że warto być dobrej myśli, (wiecie że ja rozmawiam z corka;) )i nie bac sie wsxystkiego o czym slyszymy. Chodzimy do lekarzy, pilnujemy, czesc nawet diety co nie jest latwe. Robimy wszystko, a co ma byc i tak sie wydarzy. Pamietam jak po wyniku aminopunkcji zapytałam mojej gin (40lat jest lekarzem w jednym z najlepszych, a moim zdaniem najlepszym szpitalu warszawskim zelazna specjalista 2stopnia ) co jeszcze powinnam sprawdzić, wykluczyć itp.. oczywiście zaczytana z internaetów. I wiecie co powiedziała? Że najważniejsze wady wrodzone wykluczylismy, ale nikt mi nie zagwarantuje że wszystko będzie dobrze, bo to jak wychodzisz z domu i gdybyś wiedziała, że się przewróciła to byś została? Badania wychodzą ok, trzeba się cieszyć ciąża.. oczywiście ona nie wie, że jest 1 z 2 lekarzy do których chodzę, i że 2 lekarz dał mi w tym czasie skierowanie na echo serduszka.. teraz też żaden z lekarzy nie widzi potrzeby usg, ale dla mnie to za długo i wzięłam sobie jedno na życzenie które mam w pakiecie.. musimy sprawdzać co się da, ale i ufać, że będzie dobrze..
Moja mama jak była w ciąży z nami (blizniaki) pierwsza ciąża - nie robiła żadnego usg, bo nie było wtedy, robiła jakieś badania z krwi i moczu- to pamięta. Rentgen zrobili jej 22lipca jak już przyszła do szpitala rodzić (termin na 15, po tygodniu tata już ja przywiózł bo się bał.. ) i tylko sprawdzili ułożenie dziecka- POTWIERDZILI ZE 2 DZIECI, a że ułożenie jedno glowkawo, drugie odwrotnie to zaplanowali za 2 dni cesarka. Za te 2 dni o 4 rano odeszły mamie zielone wody(moje) i nim zebrali lekarzy, to urodzilismy się po 7. Jedno dziecko 3600, ja 2800 z hiperfilia, czy coś takiego.. I ja z 1pkt.. nawet zaliczyłam inkubator. Ale nikt się wtedy za bardzo tym nie przejmował. I po naszych zdjęciach z dzieciństwa nie widac nic niepokojącego.. widocznie miałam żyć i z wami tu pisać.. Ale się rozpisakłam.... ide sie kapac i do kosciola na 8.30..
 
Mnie ok.7 wyrwal ze snu skurcz prawej lydki :(. Wstalam, wzielam magnez, bylam okropnie glodna wiec zjadlam jogurt i kanapke, a teraz sobie siedze na balkonie i rozkoszuje sie poranna rzeskoscia powietrza.
Co do glaskania brzucha, to pewnie glaska ie glaskaniu nierowne. Tez dostalam takie zalecenie jak kiedys wyladowalam na IP z bolami brzucha i plamieniem.
Z wlasnej obserwacji wiem, ze mocniejszy ucisk (np.meskiej reki mojego m.) jest nieprzyjemny, a jak moja siostrzenica mi kidys "buczala" do brzucha to dostalam takiego skorczu, ze az mnie zgielo :(. To juz duza dziewczynka i lubi bawic sie z brzuszkowym kuzynem :). Ja swoj brzuch czasami glaszcze, albo obejmuje, moj m.przyklada reke lub obejmuje w nocy i to jest ok.
 
To tak jak ja. Ale m było źle to po północy wyłączył. Zero wiatru u nas.. pootwierane wszystko A przelew żaden. Masakra. Nie daje rady z tymi upalami.. A tu pokazuje do piątku..

Ania na bóle podobno pomaga kąpiel w zimnej wodzie, ale takiej naprawdę zimnej.. ja tak nie lubię, ale nogi nauczyłam się w takiej moczyć.. dobrze, że wróciłaś do domu w dwupaku.. u Ciebie jak dobrze kojarzę to do 10sierpnia i koniec 37? To już niedługo.. trzymam kciuki.

Kasia pisz co na wizycie.. długo byłaś. Ja wczoraj 5 min i w tym czasie wpisał wyniki do karty z kompa, badanie gin z oceną długości szyjki i usg ale tylko takie sprawdzenie ułożenia dziecka i tętna..

Agata, martabunia ja dotykam brzuszka, masuje go jak mowie corce ze ja kocham itp. Maz tez dotyka moich sutkow i je masuje wiecie kiedy:p w poprzedniej ciazy robilismy to non stop i porod wywylywany tydzien po. Wiec ja tu sie podepne od wiciowanamę:) poza tym wmasowuje oliwke kilka razy dziennie w caly brzuch bo skora sucha i chciababym umiknac rozstepow.. wiec jak to zrobic bez dotykania? Nie nawilzacie brzucha?

Co do wcześniejszych porodów i obserwowania to wydaje mi się że warto być dobrej myśli, (wiecie że ja rozmawiam z corka;) )i nie bac sie wsxystkiego o czym slyszymy. Chodzimy do lekarzy, pilnujemy, czesc nawet diety co nie jest latwe. Robimy wszystko, a co ma byc i tak sie wydarzy. Pamietam jak po wyniku aminopunkcji zapytałam mojej gin (40lat jest lekarzem w jednym z najlepszych, a moim zdaniem najlepszym szpitalu warszawskim zelazna specjalista 2stopnia ) co jeszcze powinnam sprawdzić, wykluczyć itp.. oczywiście zaczytana z internaetów. I wiecie co powiedziała? Że najważniejsze wady wrodzone wykluczylismy, ale nikt mi nie zagwarantuje że wszystko będzie dobrze, bo to jak wychodzisz z domu i gdybyś wiedziała, że się przewróciła to byś została? Badania wychodzą ok, trzeba się cieszyć ciąża.. oczywiście ona nie wie, że jest 1 z 2 lekarzy do których chodzę, i że 2 lekarz dał mi w tym czasie skierowanie na echo serduszka.. teraz też żaden z lekarzy nie widzi potrzeby usg, ale dla mnie to za długo i wzięłam sobie jedno na życzenie które mam w pakiecie.. musimy sprawdzać co się da, ale i ufać, że będzie dobrze..
Moja mama jak była w ciąży z nami (blizniaki) pierwsza ciąża - nie robiła żadnego usg, bo nie było wtedy, robiła jakieś badania z krwi i moczu- to pamięta. Rentgen zrobili jej 22lipca jak już przyszła do szpitala rodzić (termin na 15, po tygodniu tata już ja przywiózł bo się bał.. ) i tylko sprawdzili ułożenie dziecka- POTWIERDZILI ZE 2 DZIECI, a że ułożenie jedno glowkawo, drugie odwrotnie to zaplanowali za 2 dni cesarka. Za te 2 dni o 4 rano odeszły mamie zielone wody(moje) i nim zebrali lekarzy, to urodzilismy się po 7. Jedno dziecko 3600, ja 2800 z hiperfilia, czy coś takiego.. I ja z 1pkt.. nawet zaliczyłam inkubator. Ale nikt się wtedy za bardzo tym nie przejmował. I po naszych zdjęciach z dzieciństwa nie widac nic niepokojącego.. widocznie miałam żyć i z wami tu pisać.. Ale się rozpisakłam.... ide sie kapac i do kosciola na 8.30..
Oczywiscie, ze smaruje piersi i brzuch- regularnie 2 razy dziennie. Nigdy tak niczego regularnie nie smarowalam ;).
A jak jest u Was ze smarowaniem?
 
reklama
Dzień dobry kobiety ! Oj wczoraj było tu burzliwie. Ale czytałam właściwie przez sen :) co do dotykania - ile mam , położnych , lekarzy tyle opinii. Najlepszy jest chyba zdrowy rozsądek i obserwacja swego ciała. Jak macasz i jest ok to macaj dalej. Jak macasz a potem coś się dzieje skurcze ból to nie macaj. W końcu każda inaczej reaguje. Mi tez położna mówi żeby nie dotykać bo macica jest już mega naciągnięta i bardziej odczuwa dotyk na co może zareagować skurczami. U lekarza - 33+3 po sterydoterapii, szyjka (srednio poważam jego pomiary) 2.7 cm. Cześć pochwowa skrócona, rozwarta na dwa cm. ( według mojego lekarza znacznie skrócona i rozwarcie ponad 3) Ujście wewnętrzne zamknięte. Główka „balotuje” ( jest ponad kanałem rodnym ). Stopnie łożyska to wg niego brednia. Liczą się przepływy , pepowinowe i żylne. Te są u mnie ekstra. Ilość wód tez ekstra. Młody ma życie na wypasie, jest zrelaksowany i zadowolony. Co mogłam zrobić dla ciąży to zrobiłam. Mamy prawie 2,5 kg bez paru gramów. 70 centyl. Ruchy oddechowe widoczne. Czekać na wynik gbs, mówi ze po skończonym 34 ( wtorek) odstwawic wszystkie leki oczywiście łagodnie. Cieszyć się ciąża, nie przemęczać , nie dźwigać ale życ normalnie. I ze czynność skurczowa macicy w trakcie badan była wygaszona ale na tym etapie skurcze mogą się pojawić, nawet takie które spowodują zgładzenie i rozwarcie szyjki a nawet w konsekwencji poród. Jednak proponuje od 35 tyg zostawić to naturze i zwyczajnie czekać. Tym bardziej ze stan dziecka wskazuje na to ze na dzień dzisiejszy gdyby się urodził powinien funkcjonować jak dziecko donoszone do terminu. A tez nikt nie mówi ze ledwie odstawię leki to zaraz urodzę.
 
Do góry