RooibosGirl zazdroszczę że Ci się terminy pokrywają
to zawsze odrobina komfortu więcej. A leiden wizyta z usg? To wagę na pewno poda
a może zakupy przez internet?
Ja osobiście nie praktykowalam i wydaje mi się że ceny trochę drożdże ale w razie czego jest alternatywa
Ja też nienawidzę wychodzić do ludzi, ale dziś spotkałam koleżankę z liceum w szpitalu i ciocie moja taką dalszą i było sympatycznie
aż dziwne że to mówię.
Ja wyjść mogę, ale niech nikt nic do mnie nie mówi. Strasznie łatwo się teraz stresuję. Nawet na spacerze z psem rano idę sobie, psina się załatwiła no to posprzątałam. No i tak stoję z tym śmierdzącym workiem i rozkminiam co robić dalej: iść do śmietnika który jest pół kilometra stąd, czy zwrócić chociaż dopiero co rozpoczęłyśmy spacer i serce nie pozwala. Stwierdziłam, że wybieram opcję trzecią, czyli idziemy dalej, ale bez kupy i worek wrzuciłam w krzaki, gdzie i tak jest pełno śmieci, bo pijaki urządziły sobie tam dziki śmietnik. I jak mi się jakaś babcia z okna po przeciwnej stronie ulicy wydarła to aż podskoczyłam xD Normalnie niczym ten boski głos karzący małego śmiertelnika za jego błędy. Ej, jakbym jej to g**** zostawiła pod oknem to byłaby chyba mniej oburzona niż przez to, że wyrzuciłam je w krzaki po drugiej stronie ulicy...
Zakupów przez internet nie próbowałam. Mam manię brania produktów z samego tyłu półki, z najdłuższą datą, najlżej uszkodzone opakowania nie wchodzą w grę... no lubię przebierać, boję się, że do takiego zamówienia internetowego wrzucaliby mi to czego najbardziej chcą się pozbyć, a klienci nie biorą tego z półki.
Uważałam. Tak uważałam, że aż nakupowałam samych lekkich śmieci i S. znowu będzie marudził, że wydałam kilkadziesiąt złotych a na obiad nic nie ma. Ja tam dla siebie warzywka na obiad kupiłam. Jemu wiecznie powtarzam, że jak chce jeść to na co on ma ochote to ma razem ze mną dygać na zakupy i to nosic.
Mówiłam wam że mój mąż mi znalazł kilka siwych włosów? Wyrwałam, normalnie aż prawie białe.
A mąż wie, że to może być troszkę jego zasluga, że się pojawily?
Ja sama już nie wiem skąd te bóle ale są momentami takie ze nie do zniesienia. Od strony ciążowej raczej nie , leki od gin biorę regularnie wiec powinno być spokojnie tam. Ja się dziś pilnuje lekkie śniadanie i tyle. A takie właśnie zimne mocne piwo za mną od tygodnia chodzi.
Mi też marzy się takie lodowate piwko... Wiadomo, nawet jakby ktoś postawił przede mną to bym nie ruszyła, ale pomarzyć można
Ha! Ja mam wozeczek na zakupy.
@RooibosGirl
A ja mam samochodzik... także niby lżej, ale te diabelskie zakupy trzeba potem wtargać na drugie piętro w bloku, a nie mamy windy ;(
Nie no nie piję nawet bezalkoholowego w ciąży. Więc luz. A KAKAO nie lubię.
Ja raz wypiłam Bavarię i ostatnio dwie butelki Heinekena 0,0. Dziwnie się czuję pijąc nawet bezalkoholowe.
A w ktorym miejscu jak sie wejdzie w ta aplikacje rossne jest info o tych pampersach za 1gr? Bo ja nie moge tego znalezc. Dzis zaczynam 35 tydz (34+0) i mam II stopien dojrzalosci lozyska
Przyznam szczerze, że nie wiem, znalazłam to przez google :/
Proponuję Leszka Free ale tego 0,0% a nie 0,05. Jak mam ochotę ta piwo to to daje radę
Heineken 0,0 też zacny.
Też mam jedną, fioletowa ;p położna powiedziała że może być w niej gorąco ale tak czy tak chciałabym w niej urodzić i po prostu później wyrzucić .
Takie coś? Wczoraj właśnie o niej czytałam i troche się na nie pogapiłam. Jednak nie chcę, wydaje mi się, że to jest bardzo niewygodne.
Ja mam siwe już od dawna, a chyba jesteśmy w tym samym wieku, ale to sprawka genetyki - mama i babcia osiwiały jak miały po 18 lat
Mi w tej aplikacji nic nie wyskoczyło, czy mogę już odebrać te pieluchy. Sama przy okazji zakupów zapytałam się, czy mogę już odebrać.
To sugerując się tym, kiedy moja mama znalazła pierwszego siwka mam może jeszcze z 3 lata.
Ogólnie obiecalam sobie,że dopiero jak pojawią się siwe to wrócę do farbowania włosów. Od kilku długich lat mam naturalny kolor. Nudny jak flaki z olejem, ale przynajmniej włosy są zdrowsze i nie trzeba martwić się odrostami.