reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
A ja sie chcialam chwalic jak to od rana dzialam. Pranie nastawione, dwa kolejne czekaja. Mialam pedzic na bazarek po morele, ale jakos tak zaleglam przed forum, a za chwile moj ulubiony program na yt. Na bazar pojde po nim. Prasowakabym w trakcie, ale poprasowalam wczoraj pod koniec prasowania bialej poszwy na koldre okazalo sie, ze jakis owad zrobil na niej kupe :( ( brazowa kropka, taka wyrazna) buuuu zaprac sie nie udalo. To dzisiaj powtorne pranie. Zla jestem. Taki efekt suszenia w ogrodku...


ja mam ten sam problem. jest plaga much mam ciagle szafi osrane i latam ze scierą jak nawiedzona i lepy porozwieszane- nie cierpię!

ja już po porannych zakupach, muszę kwiatki podlać w ogródku, spakować młodych jadą na tydzień do Grecji a ja mam święęęęęty spokój i jeszcze nadrobie zaległości towarzyskie :)

obiadek i mam nadzieje dziś usiąść na tarasie z kawą i nic nie robić chociaż 30 min ale nie wiem czy umiem :)))

a tak poza tym dzis od rana wszystkich wyzywam. Nawet maz do roboty pojechał bo nie mogl tego słuchać :)))))))


i dziś wpadłam w panikę 1 raz- jak ja ogarnę trójkę dzieci treningi i szkoły...a jak mała będzie terrorystka????
aha i nic nie umiem i nic nie wiem :)
to bedzie dobry dzien czuje ha ha!
 
reklama
Bo to jakby człowiek na polu robił to by nie miał czasu na pierdoły! A tak nudzi się i wymyśla...
wiesz, zawsze można jak ja przesadzać w drugą stronę. Wczoraj pisałam, że rano zaczęłam wymyślać powody do nerwów, a wieczorem jak rzeczywiście pierwszy raz w tej ciąży naszedł mnie taki dziwny mocny skurcz, że nie mogłam się ruszyć to tylko przeczekałam, pooddychałam, uspokoiłam S. że to się chyba może zdarzać, ale nie jest fajnie, a poród pewnie będzie jeszcze 10x gorszy, czyli mam przerąbane... A potem jak przeszło to wstałam, sprawdziłam w łazience, czy nie ma żadnych plamień i poszliśmy się jeszcze przejść na spacer, bo skurcz opóźnił nam wyjście...
 
Do góry