reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Czesc dziewczyny, ja od dwóch dni w szpitalu, mam brak przeplywu w pepowinie, dziecko nie rosnie, dostalam juz zastrzyki na pluca malego i dostaje sterydy, jesli sie nie poprawi to czeka mnie szybciutkie cc . Jestem w 33tyg.boje sie bo nie jestem przygotowana jeszcze w domu na malego.
Ojej... Trzymaj się dzirwczyno! 33 tydzień to już nie jest tragedia. Dobrze że dostałaś sterydy. Wszystkiego dobrego i pisz co tam u was :*
 
Czesc dziewczyny, ja od dwóch dni w szpitalu, mam brak przeplywu w pepowinie, dziecko nie rosnie, dostalam juz zastrzyki na pluca malego i dostaje sterydy, jesli sie nie poprawi to czeka mnie szybciutkie cc . Jestem w 33tyg.boje sie bo nie jestem przygotowana jeszcze w domu na malego.
Ojej, trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło! Przygotowaniami się nie martw, taki noworodek potrzebuje tylko Ciebie i pieluszek, na dobrą sprawę. Skup się na Was i postaraj się być dobrej mysli!
 
Albo Co tak zostanie albo kiedyś minie. Moja matka nigdy dużo nie miała a jak miała wydawała na Nas a nie na siebie. W sumie gdy dorośliśmy to dopiero coś zaczęła sobie... Ja po 10 latach właściwie 11 od pierwszej ciąży zaczynam myśleć o sobie... I to też bluzka z wyprzedaży za 15 zł klapki za 7 zł ;) poszaleję z farbą do włosów bo chcę spróbować Rudej Marchewkowej od Olia.
Dla dobra swoich własnych nerwów ogarnij wyprawkę dla Mikołaja ;) im bliżej terminu tym bardziej będzie Cię gryzło, stresowało i martwiło to że nie masz jeszcze niezbędnego minimum. Masz już dwóch synów to przynajmniej w przeciwieństwie do nas, które rodzą pierwszy raz wiesz co z rzeczy polecanych na internetowych listach zakupów wyprawkowych rzeczywiście jest potrzebne, czego trzeba mieć dużo, czego mniej, a czego wcale :) mogę się założyć, że jak kupisz ciut więcej rzeczy dla Mikołaja to od razu poprawi Ci się humor. Przecież już kochasz tego malucha i mimo wszystkich głupich myśli, o których czasami nam tu wspominasz chcesz być dla niego najwspanialszą matką jaką mógłby sobie wymarzyć :) a przez nerwy, złe samopoczucie, męża który co jakiś czas nawala masz takie dziwne kryzysy.. w sumie to się nie dziwię że pocieszasz się nowa bluzką albo kubkiem. O sobie też trzeba myśleć :) Ja też miałam wyrzuty sumienia kiedy wydałam stówę na kolejne ciuchy dla siebie, żeby mieć w czym chodzić na koniec ciąży. No ale to też trzeba było zrobić.
Także usiądź do tego cholernego internetu i zrób porządna listę zakupów z firmami i ilością ile czego trzeba. Podziel na etapy i zacznij kupować [emoji14] na razie koniec z myślami o bieganiu po schodach żeby przyspieszyć poród, najpierw zrób zakupy dla Mikiego ;)
 
@kasiaczek89pl u mnie sterydy podawane były w dwóch dawkach w odstępie 24h. Zastrzyk w tylek.
Przed i po kontrolowali mnie 2 razy dziennie ktg i 6 razy dziennie tętno.
Po sterydach u mnie Mała była ospala i ruszała się mniej niż zwykle. Wróciło to do normy po kilku dniach. Tętno też było niższe niż zwykle.
Ja w sumie miałam kłopoty ze spaniem ale nie wiem czy to ma związek ze sterydami. Miałam podany Celeston.
W szpitalu lykalam nospe 3xdziennie plus luteina 2xdziennie. No i ten pessar mi zalozyli.
Nospe przy wypisie kazał mi już nie brac. Więc tylko ta luteinę mam.
 
Dzień dobry!
Ja wczoraj nie ogarnęłam nawet, że skończyłam 34 t.c., a tym samym mam zgodę na normalne funkcjonowanie :D z radości zabieram dziś młodą na basen :D
 
Tu jest dużo tematów pobocznych jeszcze. Ale się nie będę użalać. W każdym razie gdyby temat wyszedł już we wtorek byłoby ok. A tu dopiero pod koniec tyg i jeszcze przeciągają. Mąż miał zaczynać w pon nowa inwestycje a tu ja pewnie jeszcze na oddziale , od razu tez mnie samej nie zostawi , młoda coś zesypalo wiec pewnie pediatra i w pon maja dentystę i początkiem tyg pewnie ten zabieg na naczynka w nosie bo mimo tabletek i maści były krwotoki. Po zabiegu tydz pewnie znów z krwawieniami non stop. Lekko się obawiam jak mu uświadomię ze pasowało by żeby ten tydz został w domu, bo jak na złość tamten miał od środy wolny ... to musiało się wszystko pojebac za przeproszeniem na ten... wielkiego wyjścia nie ma ale wiem jak ciężko w jego sytuacji zmienić plany i terminy.

O kurczę.. rzeczywiście zmiana planów..
Gdyby można było ci jakoś pomóc.. ściskam w każdym razie
 
Czesc dziewczyny, ja od dwóch dni w szpitalu, mam brak przeplywu w pepowinie, dziecko nie rosnie, dostalam juz zastrzyki na pluca malego i dostaje sterydy, jesli sie nie poprawi to czeka mnie szybciutkie cc . Jestem w 33tyg.boje sie bo nie jestem przygotowana jeszcze w domu na malego.

O kurczę :( trzymam za Was kciuki najmocniej jak tylko potrafię! Wszystko dobrze się skończy!

Woda. Ja nie wchodzę na wagę , ale ręce mam spuchnięte i całe stopy. To już ten czas. Trzeba ograniczyć ślinę jedzonko [emoji58]

U mnie też jest sporo wody w organizmie. Zwłaszcza jak zjem cos słonego to czuję się potem jak bania. Ale ja spuchłam już na samym początku ciąży. Wyobraźcie sobie, że dzięki upałom i poceniu się buzię mam teraz o wiele mniej spuchniętą niż np. w marcu/kwietniu.
 
Tu jest dużo tematów pobocznych jeszcze. Ale się nie będę użalać. W każdym razie gdyby temat wyszedł już we wtorek byłoby ok. A tu dopiero pod koniec tyg i jeszcze przeciągają. Mąż miał zaczynać w pon nowa inwestycje a tu ja pewnie jeszcze na oddziale , od razu tez mnie samej nie zostawi , młoda coś zesypalo wiec pewnie pediatra i w pon maja dentystę i początkiem tyg pewnie ten zabieg na naczynka w nosie bo mimo tabletek i maści były krwotoki. Po zabiegu tydz pewnie znów z krwawieniami non stop. Lekko się obawiam jak mu uświadomię ze pasowało by żeby ten tydz został w domu, bo jak na złość tamten miał od środy wolny ... to musiało się wszystko pojebac za przeproszeniem na ten... wielkiego wyjścia nie ma ale wiem jak ciężko w jego sytuacji zmienić plany i terminy.
Kasia nie zamartwiaj o tym, na co nie masz wpływu. Mąż sobie poradzi, bo jakoś musi i tyle. A Ty skup się na Was i zasiskaniu nóg, bo wcześniak nic fajnego. Buziaki :*
 
reklama
Hej.
Jak ja się dziś umęczyłam w nocy :hmm:
Sny miałam takie porypane, że chłop sobie nową kobietę do domu sprowadził. O.zgrozo, tą samą dla której mąż mojej koleżanki zarządził rozwód....
Tak się zestresowałam, że o.godz 3:30 to się obudziłam bo brzuch miałam twardy jak skała.
Eh.
Do rana nie było lepiej. Bo kolejne dziwne rzeczy mi.się śniły. Tak że rano jak już się obudziłam to płakałam chyba z godzinę :eek:
 
Do góry