reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Starsza siostra szykuje się na braciszka :D będzie pilnowac pieluszek i poprosiła o naukę zapinania dzidziusia w foteliku :D
IMG_20180714_125320.jpg
IMG_20180714_131756.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180714_125320.jpg
    IMG_20180714_125320.jpg
    88,3 KB · Wyświetleń: 318
  • IMG_20180714_131756.jpg
    IMG_20180714_131756.jpg
    71,7 KB · Wyświetleń: 317
Dzień dobry ;)
Bajdelka gratulacje dla koleżanki ;D moja miesiąc temu urodziła w 45 minut, a wcześniej sama się odwiozła na porodówkę [emoji14]
@RooibosGirl dopiero teraz? Kobieto biedna! A tak w ramach ciekawostki, to ja tracę oddech na lewym boku właśnie [emoji14]
Rozmawiałam wczoraj z moją córką na temat... Porodu. Chyba wezmę ja na spotkanie z doulą, bo bardzo ją jara ten temat. Pytała się jak to wygląda, czy dzidziuś faktycznie wychodzi pipką, dlaczego musimy po porodzie zostać z braciszkiem w szpitalu i czy potrzebny mi tata, skoro ta pani Gosia będzie mi przecież pomagać rodzic dzidziusia. Moja mądra dziewuszka ;)
Moi synowie też mają "problem" z tym że dziecko wychodzi piśką a nie brzuchem. Tzn. mówię im że brzuchem też tak bywa i tłumaczę co to CC ale dla nich to jednak abstrakcja. Też dopytują się czy urodzi się zakrwawiony i czy będzie płakał i dlaczego. Uwielbiam te rozmowy. Tak jak i te co akurat Miki robi w brzuchu. A mina Kacpra jak go widział podczas USG bezcenna.
A moje ulubione pytanie: Czy Miki wyjdzie z brzucha z prezentami dla nich i jak to możliwe :)
Ja sporo się gimnastykuję by oni wierzyli w magię Św. Mikołaja, Wielkanocnego Zająca, Wróżki Zębuszki itp. Jest coraz trudniej bo szczególnie Bartek mocno kminiący... i pewnie powątpiewa ale nie chce mi robić przykrości.


Co do duszności. U mnie znośnie. Młody leżał bokiem to uciskał wątrobę i okolice i zgagi były i kwas w przełyku. Teraz gdy fiknął jest dość nisko po skosie i też daleko od przepony. Ale jak z B. byłam w ciąży musiałam ostatnie 3 miesiące spać na siedząco a i tak bez względu na pozycję wybudzałam się minimum raz w nocy rozpaczliwie łapiąc oddech jak ryba wyciągnięta z wody... masakra. Także teraz mam "czilałt" w tej kwestii.

U mnie nadal bez zmian ze szczypaniem czy drapaniem w pochwie. W ogóle mam tam mega nabrzmiałe wszystko. Skurcze bolesne. Kilkanaście razy na dobę.
 
Dla mnie moi rodzice są przykładem jakimi rodzicem nie być... Dla nich liczy się kasa i wygoda. Myślą że opłacenie studiów to szczyt ambicji i obowiązków rodzicielskich i powinnam im za to usługiwac do końca życia.
Jest mi strasznie przykro. Nigdy nie zapytają jak się czuje, czy coś mi potrzeba. Nie mówiąc już o temacie mojej córeczki.
Któraś z was pisała kiedyś że mama kupiła jej koszule od karmienia albo że coś dla maluszka... U nas nic. Ani jednego gestu, ani jednego dobrego słowa.
I tylko uwagi i wyśmiewanie jaki mamy słaby samochód albo że rzeczy dla siebie w lumpie kupuje.

A najlepsze jest to że przy rodzinie powiedziała że tak dbają wszyscy o mnie w ciąży. ***** kto? Jak leżalam plackiem to ani razu nawet nic nie ugotowala wartościowego na obiad. Ale to temat rzeka. Jest mi przykro i źle :( ja chce już moja Majusię.
Ano właśnie... Na miłość dziecka trzeba zapracować. Nie wystarczy odchować... U mnie nigdy nie padły słowa KOCHAM JESTEŚ WAŻNA WYJĄTKOWA CUDOWNA i moi rodzice ode mnie też tego nie słyszeli. U mnie się nigdy o niczym istotnym nie mówiło. Granice były luźne albo w ogóle. Finansowo dupa. Moi rodzice dali mi dach nad głową i pożywienie... a poza tym kupę zmartwień i problemów.
 
Ponoć tak ale tylko dłoni i stóp a mnie swędzi wszystko i to w takich momentach jak zaczynam za dużo myśleć
Ja też czasem myślę o choleztazie ale jednak wydaje mi się że moje swędzenie takie PODSKÓRNE jest na tle nerwowym. Miewałam tak przed ciążą teraz to jest po prostu bardziej dokuczliwe i częściej.
 
Ja też czasem myślę o choleztazie ale jednak wydaje mi się że moje swędzenie takie PODSKÓRNE jest na tle nerwowym. Miewałam tak przed ciążą teraz to jest po prostu bardziej dokuczliwe i częściej.

No właśnie ja przed ciaza tez miałam, dlatego po czarami wiem z czym to się je ( stres) jednak jak i tak ciężko mi się zasypia a do tego czochrania się jak brudaska to podwójnie ciężko
 
reklama
Do góry