reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A ja wczoraj w smyku poczułam się jak królowa. Ledwo doszłam do milionowej kolejki , a panie pierwszy raz zawołały mnie bez kolejki. Z wielką radością skorzystałam , bo mocno ciągną mnie brzuch , szłam dosłownie jak kaczka.

Zrobiliśmy z mężem mały spacer maks kilometr . Pod koniec myślałam ,że nie dojdę do samochodu. Bolał mnie kręgosłup i miałam jakiś dziwny skurcz [emoji16]
Serio myślałam ,że rodzę , ale myślę ,, Marta nie panikuj" to nie ten czas.
Usiadłam w aucie i od razu mi przeszło . Zastanawiam się czy , Helenka przypadkiem nie próbuje się porządnie wyprostować i stąd ten ból. Bo bez kitu czuje ,że rośnie. W nocy ledwo się rzewracam z boku na bok. [emoji16][emoji16][emoji16]
Mam wrażenie że mojego brzucha prawie nie widać i chyba nie doczekam się tego ustępowania pierwszeństwa.
Dzisiaj też mam przed sobą zakupy i dużo łażenia po sklepach, mam nadzieję, że nic nie będzie bolało poza nogami wchodzącymi w tyłek ;)
 
reklama
Mam wrażenie że mojego brzucha prawie nie widać i chyba nie doczekam się tego ustępowania pierwszeństwa.
Dzisiaj też mam przed sobą zakupy i dużo łażenia po sklepach, mam nadzieję, że nic nie będzie bolało poza nogami wchodzącymi w tyłek ;)
Nie korzystałam nigdy z tego przywileju sama z siebie , ale gdybym się źle czuła to bym poprosiła sprzedawcę o pomoc bez wahań . Na pewno jak urodzę , będę ciągnęła ciężarne bez kolejki do przodu .
Wczoraj się śmiałam , bo koleżanka napisała mi ,że gdybym ćwiczyła to nie miLabym problemu. [emoji16] Ehe, no ciekawe jak ona przejdzie kolejną ciążę. Ćwiczyłam do momentu gdy się dowiedziałam ,że jestem w ciąży. Na początku jeszcze jako tako smigalam, a potem jak by mnie cos strzeliło :D

Nie ma zasady.
 
Ja się zbieram zaraz z wyrka i jadę do miasta na te wyniki.
Pierwszy raz moim jakże malusim nowym autem. Tiaaaa :laugh2:
Zrobię przy okazji zakupy na cały tydzień.
A kolejka pod laboratorium jak znam życie na minimum 15 osób i wszyscy ślepi lub umierający więc swoje będę musiała odstać bo krzeseł przed gabinetem jest tylko 8. Oczywiście jestem już na końcówce ciąży i jeszcze się nie spotkałam z tym żeby tam ktokolwiek kogokolwiek przepuścił.
 
Mnie dopiero teraz zaczeli przepuszczac w kolejkach, ale ostatnio mialam taka sytuacje w miesnym, wchodze a tam z 20osob w kolejce wiec mysle nie no, nie dam rady, jeszcze sklepik maly i duszny. Na scianie wielka kartka z serduszkiem ze kobiety w ciazy maja pierwszenstwo obslugi, wiec ustawilam sie od razu przy kasie bez kolejki. Obslugiwaly 4! Kobiety, kazda na moj brzuch spojrzala i leca dalej, po obsluzeniu klientow, ktorzy juz byli obslugiwani, zwracaly sie do osob nastepnych w kolejce.
W koncu nie wytrzymalam i pytam czy moglabym skorzystac z pierwszenstwa i pokazuje im kartke ktora maja na scianie... spojrzaly po sobie, wywrocily oczami i jedna laskawie sie zgodzila. Zenujace to bylo dla mnie.
 
Wczoraj się śmiałam , bo koleżanka napisała mi ,że gdybym ćwiczyła to nie miLabym problemu. [emoji16] Ehe, no ciekawe jak ona przejdzie kolejną ciążę. Ćwiczyłam do momentu gdy się dowiedziałam ,że jestem w ciąży. Na początku jeszcze jako tako smigalam, a potem jak by mnie cos strzeliło :D

Nie ma zasady.
Ja bezpiecznie mogę tylko na rowerze jeździć. Bez skutków ubocznych w sensie. Po każdych innych ćwiczeniach brzuch jak skała i kłuje. Więc sobie darowałam.
A przed ciążą przynajmniej 5-6 razu w tygodniu ćwiczenia.
Także nie zawsze ma.się taki stan na "własne życzenie"
 
Mnie dopiero teraz zaczeli przepuszczac w kolejkach, ale ostatnio mialam taka sytuacje w miesnym, wchodze a tam z 20osob w kolejce wiec mysle nie no, nie dam rady, jeszcze sklepik maly i duszny. Na scianie wielka kartka z serduszkiem ze kobiety w ciazy maja pierwszenstwo obslugi, wiec ustawilam sie od razu przy kasie bez kolejki. Obslugiwaly 4! Kobiety, kazda na moj brzuch spojrzala i leca dalej, po obsluzeniu klientow, ktorzy juz byli obslugiwani, zwracaly sie do osob nastepnych w kolejce.
W koncu nie wytrzymalam i pytam czy moglabym skorzystac z pierwszenstwa i pokazuje im kartke ktora maja na scianie... spojrzaly po sobie, wywrocily oczami i jedna laskawie sie zgodzila. Zenujace to bylo dla mnie.
Ja to nie rozumiem często starszych kobiet , bo obsługiwałam w sklepie i przed świętami zawsze wywieszalam kartkę dla ciężarnych. Najwięcej robiły rozruby bo obsługuje bez kolejki ciężarne , a one też chore. Same nie nosiły dzieci ? Same nie były noszone ? Niech nie udają ,że nie pamiętają jak to jest. Ja nie wyobrażam sobie stać 40 min w kolejce , a kupić też muszę bo co do wyprawki mąż mi wszystkiego nie da rady kupić tak jak w smyku. No wiecie jak jest .
Albo kiedyś obsłużyliśmy klientkę z dwuletnim dzieckiem. Zima , mróz wieje po ludziach i zawiewa na tego małego. Zawołalismy ją, bo szkoda była tego dziecka... Oczywiście gownoburza , dziecko specjalnie na zakupy wzięła...


Wychodzę z założenia ,że jeżeli będę sama pomagała to inni wyciągną do mnie rękę. Wiem ,że to nie reguła , ale mnie się to w życiu sprawdza , nawet za kierownicą ;)))
 
Mnie dopiero teraz zaczeli przepuszczac w kolejkach, ale ostatnio mialam taka sytuacje w miesnym, wchodze a tam z 20osob w kolejce wiec mysle nie no, nie dam rady, jeszcze sklepik maly i duszny. Na scianie wielka kartka z serduszkiem ze kobiety w ciazy maja pierwszenstwo obslugi, wiec ustawilam sie od razu przy kasie bez kolejki. Obslugiwaly 4! Kobiety, kazda na moj brzuch spojrzala i leca dalej, po obsluzeniu klientow, ktorzy juz byli obslugiwani, zwracaly sie do osob nastepnych w kolejce.
W koncu nie wytrzymalam i pytam czy moglabym skorzystac z pierwszenstwa i pokazuje im kartke ktora maja na scianie... spojrzaly po sobie, wywrocily oczami i jedna laskawie sie zgodzila. Zenujace to bylo dla mnie.
Ludzie są nienormalni... A w ciąży to chyba naprawdę kobiety są najgorsze wobec ciężarnych :(
Ja bezpiecznie mogę tylko na rowerze jeździć. Bez skutków ubocznych w sensie. Po każdych innych ćwiczeniach brzuch jak skała i kłuje. Więc sobie darowałam.
A przed ciążą przynajmniej 5-6 razu w tygodniu ćwiczenia.
Także nie zawsze ma.się taki stan na "własne życzenie"
Chyba że za "własne życzenie" ktoś złośliwe uznaje to że w ogóle dałyśmy się zapłodnić...
Ja to nie rozumiem często starszych kobiet , bo obsługiwałam w sklepie i przed świętami zawsze wywieszalam kartkę dla ciężarnych. Najwięcej robiły rozruby bo obsługuje bez kolejki ciężarne , a one też chore. Same nie nosiły dzieci ? Same nie były noszone ? Niech nie udają ,że nie pamiętają jak to jest. Ja nie wyobrażam sobie stać 40 min w kolejce , a kupić też muszę bo co do wyprawki mąż mi wszystkiego nie da rady kupić tak jak w smyku. No wiecie jak jest .
Albo kiedyś obsłużyliśmy klientkę z dwuletnim dzieckiem. Zima , mróz wieje po ludziach i zawiewa na tego małego. Zawołalismy ją, bo szkoda była tego dziecka... Oczywiście gownoburza , dziecko specjalnie na zakupy wzięła...


Wychodzę z założenia ,że jeżeli będę sama pomagała to inni wyciągną do mnie rękę. Wiem ,że to nie reguła , ale mnie się to w życiu sprawdza , nawet za kierownicą ;)))
Za kierownicą jakoś ta dobra karma nie chce do mnie wracać ;) zawsze wychodzę z założenia, że siedzę, krzywda mi się nie dzieje, słucham muzyczki, jest zarąbiście, więc korona mi z głowy nie spadnie jak czasami zwolnię, żeby np. ktoś mógł włączyć się do ruchu albo żeby pieszy mógł przejść przez ulicę...
A tak to raz na ruski rok zdarza się że ktoś mi ustąpi.
Za to przynajmniej raz dziennie na ulicy trafia się jakis kierowca świr, mistrz kierownicy jakich mało, który wiecznie gdzieś się spieszy a środek miasta myli z autostradą....
Kocham jeździć samochodem, ale naprawdę cały czas trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo jest pełno debili na drogach...
 
Ja to nie rozumiem często starszych kobiet , bo obsługiwałam w sklepie i przed świętami zawsze wywieszalam kartkę dla ciężarnych. Najwięcej robiły rozruby bo obsługuje bez kolejki ciężarne , a one też chore. Same nie nosiły dzieci ? Same nie były noszone ? Niech nie udają ,że nie pamiętają jak to jest. Ja nie wyobrażam sobie stać 40 min w kolejce , a kupić też muszę bo co do wyprawki mąż mi wszystkiego nie da rady kupić tak jak w smyku. No wiecie jak jest .
Albo kiedyś obsłużyliśmy klientkę z dwuletnim dzieckiem. Zima , mróz wieje po ludziach i zawiewa na tego małego. Zawołalismy ją, bo szkoda była tego dziecka... Oczywiście gownoburza , dziecko specjalnie na zakupy wzięła...


Wychodzę z założenia ,że jeżeli będę sama pomagała to inni wyciągną do mnie rękę. Wiem ,że to nie reguła , ale mnie się to w życiu sprawdza , nawet za kierownicą ;)))
Dobro wraca :) Ja w to wierzę :)
 
reklama
Do góry