To mieszkanie to mi "ryje banie" strasznie. W dzień i podczas snu...
Stresuję się żeby było dobrze wszystko i tym czy święta już u siebie...
To może głupie ale marzy mi się żebym nie musiała w Wigilię najpierw u rodziców potem Otwock i potem różnie... bo zazwyczaj z Otwocka nie wracaliśmy bo rano Sławek na zdjęcia i tak do drugiego dnia do południa a po południu to tam oblewanie świąt... więc bywało że i 3 noce poza domem... A tak bym zrobiła u siebie i luz... i w ogóle CHCĘ BYĆ NA SWOIM.
Pamiętam jak mieszkaliśmy chwilę tylko we dwoje (no z K. w brzuchu) fajnie było. Rodzice wpadali 2x w miesiącu my do nich jak nam się chciało. Nikt nam się w nic nie wtrącał... nie czepiał nie szukał zajęć na siłę...
Na naukach przedmałzeńskich ksiądz powiedział że najlepsi teściowie czy rodzice potrafią dobrymi radami nie jedno małżeństwo rozwalić i żeby trzymać się od nich z dala... jezu...ale Wam przynudzam
Stresuję się żeby było dobrze wszystko i tym czy święta już u siebie...
To może głupie ale marzy mi się żebym nie musiała w Wigilię najpierw u rodziców potem Otwock i potem różnie... bo zazwyczaj z Otwocka nie wracaliśmy bo rano Sławek na zdjęcia i tak do drugiego dnia do południa a po południu to tam oblewanie świąt... więc bywało że i 3 noce poza domem... A tak bym zrobiła u siebie i luz... i w ogóle CHCĘ BYĆ NA SWOIM.
Pamiętam jak mieszkaliśmy chwilę tylko we dwoje (no z K. w brzuchu) fajnie było. Rodzice wpadali 2x w miesiącu my do nich jak nam się chciało. Nikt nam się w nic nie wtrącał... nie czepiał nie szukał zajęć na siłę...
Na naukach przedmałzeńskich ksiądz powiedział że najlepsi teściowie czy rodzice potrafią dobrymi radami nie jedno małżeństwo rozwalić i żeby trzymać się od nich z dala... jezu...ale Wam przynudzam