reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

W ogóle z Was to dobre żony. Ja uczucia umiem okazywać tylko dzieciom :) tzn. mówić że kocham, przytulać itp.
Dla męża jestem wymagająca i krytyczna i oziębła... dziwne że jemu to pasuje... bo w poprzednim związku po 4 latach usłyszałam że nigdy nie kochałam bo nie byłam zazdrosna... cóż...


Zadzwoniłam do tej Szkoły co chcę Bartka przenieść. Powiedzieli że muszę wniosek wypełnić a te będą rozpatrywane pod koniec lipca i że generalnie nie mają miejsc ale jakbyśmy mieszkali tam to muszą przyjąć no bo to rejon (nie dziwne 100m czy mniej od domu ;) ) Także jest nadzieja że się ułoży jakbym chciała.
Jeszcze jakby udało mi się Kacprowi orzeczenie i MTON załatwić to by było MEGA genialnie! Szczególnie zimą przy niemowlaku.
GoJ wiesz ,że na forum to się pisze tak ładnie , a jak na prawdę może być w życiu to jest inaczej. Codzienna walka .
Polecam wszystkim konferencje pana Jacka Pulikowskiego o kobiecości i męskości na YT. Mnie bardzo dużo one dały. Jeśli chodzi o poznanie myślenia mojego męża. Ale to wymaga codziennej pracy , a z moim temperamentem choleryczki , a męża flegmatyka nie bywa łatwo ;)
 
reklama
Jeśli chodzi o sex to z racji, że dość długo się staraliśmy o to dziecko. Mieliśmy sex co 2 dni plus w dni płodne codziennie a nawet 2x dziennie. Ale to było po kilku miesiącach jak załatwianie potrzeby fizjologicznej. Kacie w dół bo dziś dzień sexu. I rozczarowania przy miesiączce i gubienie gdzieś tej bliskości.
Pamietam, że 5.01 się pokłóciliśmy bo K wrócił po jakimś koncercie i poszedł spać a to był dzień sexu. I to w dni płodne. To go budziłam na sex a on ze rano. To w taką histerie wpadłam, że wiadomo ze oboje już nie chcieliśmy na siebie patrzeć. A tydzień później zrobiłam test i byłam w ciazy, czyli mógł biedak spać bo robota była wykonana :p

Myślałam, że po takim czasie mechanicznego sexu już nie wróci taki normalny. Ale wrócił dzięki wyjazdowi do Barcelony :) i na szczęście mam długa i zamkniętą szyjkę to parzymy się jak króliki :)
Dobrze że taki seks na zawołanie nie zniszczył waszej bliskości i ochoty teraz :) u mnie też żadnych przeciwwskazań szyjka długa, zamknięta więc przed połogiem korzystamy ile się da :D
Post będzie po porodzie :p
 
Jeśli chodzi o sex to z racji, że dość długo się staraliśmy o to dziecko. Mieliśmy sex co 2 dni plus w dni płodne codziennie a nawet 2x dziennie. Ale to było po kilku miesiącach jak załatwianie potrzeby fizjologicznej. Kacie w dół bo dziś dzień sexu. I rozczarowania przy miesiączce i gubienie gdzieś tej bliskości.
Pamietam, że 5.01 się pokłóciliśmy bo K wrócił po jakimś koncercie i poszedł spać a to był dzień sexu. I to w dni płodne. To go budziłam na sex a on ze rano. To w taką histerie wpadłam, że wiadomo ze oboje już nie chcieliśmy na siebie patrzeć. A tydzień później zrobiłam test i byłam w ciazy, czyli mógł biedak spać bo robota była wykonana :p

Myślałam, że po takim czasie mechanicznego sexu już nie wróci taki normalny. Ale wrócił dzięki wyjazdowi do Barcelony :) i na szczęście mam długa i zamkniętą szyjkę to parzymy się jak króliki :)
Zazdroszczę ;) Niby u mnie z szyjką wszystko gra, ginekolog mówi, że mogę, ale jeżeli mają być takie efekty specjalne to podziękuję.
U nas w sumie nie było takiego mechanicznego seksu. Jasne, że częściej, bo się staraliśmy i była taka świadomość, że trzeba to zrobić "porządnie", bo ma przynieść efekt, ale niczego nie wyliczałam, żadnych dni płodnych, robiliśmy to kiedy mieliśmy ochotę. Chociaż w tych ostatnich miesiącach to już rzadziej przez to że S. wyjeżdżał za granicę i nie miałam go tak często dla siebie. Jak już kiedyś pisałam, w którymś momencie stwierdziliśmy, że najwyraźniej nie możemy mieć dziecka i odkładaliśmy tylko w czasie wizytę u lekarza, żeby to sprawdzić. A przez wyjazdy S. ciężko było umówić jakiś termin, bo nie zawsze było z góry wiadomo kiedy pojedzie i kiedy wróci. Ja zapowiedziałam,że sama nie pójdę i nie będę załatwiać tego w czasie jego nieobecności, bo jakbym dowiedziała się, że coś jest nie tak i byłabym sama to nie wiem co działoby się w mojej głowie. Udało się, kiedy już calkiem odpuściliśmy i seks znów był seksem tylko dla czystej przyjemności ;)
Ale jak przypomnę sobie to jak się czułam za każdym razem kiedy dostawałam okres, wtedy kiedy wcale go nie chciałam to jeszcze robi mi się smutno. I te wszystkie koleżanki wokół kolejno zachodzące w ciążę bez żadnych problemów...
 
hejka

jeśli chodzi o sex..moze byc i moze nie byc ;-))

ja się pozbyłam całej bandy. Mąz na obozie jako trener ze starszakiem i zawiozłam młodszego. Cisza spokoj az mi nieswojo. Dobrze, ze jest pies.
Od 2 dni juz nie pracuje bu:( nadrabiam zaległosci towarzyskie zatem :)

pochwale sie fotka z szesji ciazowej :D
 

Załączniki

  • 36541453_1712459608850236_131128705916338176_n.jpg
    36541453_1712459608850236_131128705916338176_n.jpg
    106,3 KB · Wyświetleń: 124
Zazdroszczę ;) Niby u mnie z szyjką wszystko gra, ginekolog mówi, że mogę, ale jeżeli mają być takie efekty specjalne to podziękuję.
U nas w sumie nie było takiego mechanicznego seksu. Jasne, że częściej, bo się staraliśmy i była taka świadomość, że trzeba to zrobić "porządnie", bo ma przynieść efekt, ale niczego nie wyliczałam, żadnych dni płodnych, robiliśmy to kiedy mieliśmy ochotę. Chociaż w tych ostatnich miesiącach to już rzadziej przez to że S. wyjeżdżał za granicę i nie miałam go tak często dla siebie. Jak już kiedyś pisałam, w którymś momencie stwierdziliśmy, że najwyraźniej nie możemy mieć dziecka i odkładaliśmy tylko w czasie wizytę u lekarza, żeby to sprawdzić. A przez wyjazdy S. ciężko było umówić jakiś termin, bo nie zawsze było z góry wiadomo kiedy pojedzie i kiedy wróci. Ja zapowiedziałam,że sama nie pójdę i nie będę załatwiać tego w czasie jego nieobecności, bo jakbym dowiedziała się, że coś jest nie tak i byłabym sama to nie wiem co działoby się w mojej głowie. Udało się, kiedy już calkiem odpuściliśmy i seks znów był seksem tylko dla czystej przyjemności ;)
Ale jak przypomnę sobie to jak się czułam za każdym razem kiedy dostawałam okres, wtedy kiedy wcale go nie chciałam to jeszcze robi mi się smutno. I te wszystkie koleżanki wokół kolejno zachodzące w ciążę bez żadnych problemów...
U mnie też nie było liczenia dni płodnych ani nic takiego :) tylko że u nas udało się za pierwszym razem w sensie w pierwszym cyklu po odstawieniu anty.
Ale u mnie lekarze nastraszyli że nie będzie łatwo, ze policystyczne jajniki i to może trwać nawet i 2 lata , jeden lekarz to już nawet mówił o in vitro bo progesteron niski , brak owulacji. I może udało się tylko dlatego że od początku byłam przekonana że nic z tego i żeby się nie nastawiać :) dowiedziałam się dopiero w 7 tyg bo brak miesiączki u mnie to nie było nic nowego, bez anty zawsze miałam raz na 3-4 miesiące .
 
hejka

jeśli chodzi o sex..moze byc i moze nie byc ;-))

ja się pozbyłam całej bandy. Mąz na obozie jako trener ze starszakiem i zawiozłam młodszego. Cisza spokoj az mi nieswojo. Dobrze, ze jest pies.
Od 2 dni juz nie pracuje bu:( nadrabiam zaległosci towarzyskie zatem :)

pochwale sie fotka z szesji ciazowej :D

Pięknie! Wrzuć nam na wrześniowe brzuszki 2018:)
 
hejka

jeśli chodzi o sex..moze byc i moze nie byc ;-))

ja się pozbyłam całej bandy. Mąz na obozie jako trener ze starszakiem i zawiozłam młodszego. Cisza spokoj az mi nieswojo. Dobrze, ze jest pies.
Od 2 dni juz nie pracuje bu:( nadrabiam zaległosci towarzyskie zatem :)

pochwale sie fotka z szesji ciazowej :D
To ty i brzuch?? A raczej Twój brzuch i ty? :-D
 
reklama
No już mi pisała, że ma dość, że nie śpi po nocach :/ najlepsze to, że wcześniej musiala jeździć na ktg PRYWATNIE, bo jakby chciała za darmo, to by musiała się kłaść na oddział , zrobić ktg i wypisać na własne zadanie i oni odpowiedzialności nie biorą, jak się coś stanie

Ja pierdziu jaka polityka bezsensowna
 
Do góry