reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
@KatarzynaCarmen kiedyś pisałaś o karmieniu - nie czuj się gorsza. Ja się tak czułam przez presję obcych ludzi (w domu totalnie nikt nie miał do mnie pretensji) dotyczącą karmienia piersią. Nie miałam mleka - tak, po prostu go NIE MIAŁAM - i nie było opcji karmienia z cycka. Teraz jeśli będzie podobnie, to po prostu mąż poleci od razu po Nana i będziemy mieli na to wyrąbane. Jeśli chcesz od razu karmić butelką, to po prostu tak rób. Ja próbowałam do 3 tygodni coś uciułać (nic nie leciało) i jedyne co pamietam, to popękane do krwi sutki, zmuszanie się na siłę i ból nie do opisania - przy którym cesarka to pikuś, tak, tak. Czuj się w tym wolna.

A co do reszty - dziś stwardniał mi brzuch po obudzeniu. Zdziwiłam się bardzo, bo nawet w poprzedniej ciązy tak mi się nie działo... Do tego ciągle czuję parcie na krok - dzidzia jest bardzo nisko. I wydaje mi się, że spojenie mi się rozchodzi. Słyszę co jakiś czas dziwne pykanie w tamtym rejonie, poza tym boli mnie przy przewracaniu się na bok w pozycji leżącej, ciężko mi wstać z łózka, chodzę baaaaardzo wolno (szybciej się nie da) i bolą mnie jakby stawy biodrowe. Któraś z was coś pisała o tym rozchodzeniu. Jakie masz objawy? I jak to stwierdzić, czy to aby na pewno to?

Coś cieżko mi się tą ciążę przechodzi. Pomimo, że nie lubię narzekania i narzekaczy, to niestety jest to fakt.
 
@KatarzynaCarmen kiedyś pisałaś o karmieniu - nie czuj się gorsza. Ja się tak czułam przez presję obcych ludzi (w domu totalnie nikt nie miał do mnie pretensji) dotyczącą karmienia piersią. Nie miałam mleka - tak, po prostu go NIE MIAŁAM - i nie było opcji karmienia z cycka. Teraz jeśli będzie podobnie, to po prostu mąż poleci od razu po Nana i będziemy mieli na to wyrąbane. Jeśli chcesz od razu karmić butelką, to po prostu tak rób. Ja próbowałam do 3 tygodni coś uciułać (nic nie leciało) i jedyne co pamietam, to popękane do krwi sutki, zmuszanie się na siłę i ból nie do opisania - przy którym cesarka to pikuś, tak, tak. Czuj się w tym wolna.

A co do reszty - dziś stwardniał mi brzuch po obudzeniu. Zdziwiłam się bardzo, bo nawet w poprzedniej ciązy tak mi się nie działo... Do tego ciągle czuję parcie na krok - dzidzia jest bardzo nisko. I wydaje mi się, że spojenie mi się rozchodzi. Słyszę co jakiś czas dziwne pykanie w tamtym rejonie, poza tym boli mnie przy przewracaniu się na bok w pozycji leżącej, ciężko mi wstać z łózka, chodzę baaaaardzo wolno (szybciej się nie da) i bolą mnie jakby stawy biodrowe. Któraś z was coś pisała o tym rozchodzeniu. Jakie masz objawy? I jak to stwierdzić, czy to aby na pewno to?

Coś cieżko mi się tą ciążę przechodzi. Pomimo, że nie lubię narzekania i narzekaczy, to niestety jest to fakt.

O Rozejściu pisała np @StarAnia
 
@StarAnia opiszesz to rozejście? Byłabym niesamowicie wdzięczna. Czy to jest powód hospitalizacji?

Aha - zapomnialam wam powiedzieć, że mój lekarz ciągle mówi o sierpniu jako o terminie porodu, nawet po ostatnim badaniu, chociaz właściwy termin mam dokładnie na połowę września. Czy któraś z was tak ma? I nie chodzi tu o wielkość bobasa, bo ta jest idealnie w środku normy.
 
Ja rano bardzo często mam twardy i sterczący brzuch.
Ruchy czuje głównie przy pępku a także po jego lewej i prawej stronie, czasem też poniżej.
Więc chyba się nie przekręciła jeszcze kluska. Choć nie mam pojęcia jak ona tam się bokiem mieści. Czasem mam wrażenie że mam węża wijącego się a nie dzidziusia :rolleyes2:
 
@KatarzynaCarmen kiedyś pisałaś o karmieniu - nie czuj się gorsza. Ja się tak czułam przez presję obcych ludzi (w domu totalnie nikt nie miał do mnie pretensji) dotyczącą karmienia piersią. Nie miałam mleka - tak, po prostu go NIE MIAŁAM - i nie było opcji karmienia z cycka. Teraz jeśli będzie podobnie, to po prostu mąż poleci od razu po Nana i będziemy mieli na to wyrąbane. Jeśli chcesz od razu karmić butelką, to po prostu tak rób. Ja próbowałam do 3 tygodni coś uciułać (nic nie leciało) i jedyne co pamietam, to popękane do krwi sutki, zmuszanie się na siłę i ból nie do opisania - przy którym cesarka to pikuś, tak, tak. Czuj się w tym wolna.

A co do reszty - dziś stwardniał mi brzuch po obudzeniu. Zdziwiłam się bardzo, bo nawet w poprzedniej ciązy tak mi się nie działo... Do tego ciągle czuję parcie na krok - dzidzia jest bardzo nisko. I wydaje mi się, że spojenie mi się rozchodzi. Słyszę co jakiś czas dziwne pykanie w tamtym rejonie, poza tym boli mnie przy przewracaniu się na bok w pozycji leżącej, ciężko mi wstać z łózka, chodzę baaaaardzo wolno (szybciej się nie da) i bolą mnie jakby stawy biodrowe. Któraś z was coś pisała o tym rozchodzeniu. Jakie masz objawy? I jak to stwierdzić, czy to aby na pewno to?

Coś cieżko mi się tą ciążę przechodzi. Pomimo, że nie lubię narzekania i narzekaczy, to niestety jest to fakt.
U mnie to ból obrazowo nazwijmy "kości pipki" tak jakby otwierały się na boki jakieś wrota. Łączenie nóg równa się ból tam. Chodzenie to stopka za stopką w rozbujanym rozkroku rano lub po dłuższym leżeniu ból też się nasila. Generalnie pozycja "ty choć no" jest najlepsza.
 
U mnie to ból obrazowo nazwijmy "kości pipki" tak jakby otwierały się na boki jakieś wrota. Łączenie nóg równa się ból tam. Chodzenie to stopka za stopką w rozbujanym rozkroku rano lub po dłuższym leżeniu ból też się nasila. Generalnie pozycja "ty choć no" jest najlepsza.


Dokładnie mam tak samo. Jakby to 'ona' mnie bolała. A do tego to nisko ułożone dziecko = wrażenie, jakby miało wypaść. Serio, czasem zaciskam odruchowo nogi, bo to jest aż takie realne.

Ale u nas zaraz będzie burza - drzewa się uginają do ziemi. Może będzie pierwsze deszcz od ponad 2 miesięcy...
 
reklama
Ja rano bardzo często mam twardy i sterczący brzuch.
Ruchy czuje głównie przy pępku a także po jego lewej i prawej stronie, czasem też poniżej.
Więc chyba się nie przekręciła jeszcze kluska. Choć nie mam pojęcia jak ona tam się bokiem mieści. Czasem mam wrażenie że mam węża wijącego się a nie dzidziusia :rolleyes2:
Ja to mam wrażenie posiadania kosmity. Młody i owszem był głową w dół ale trwało to może dobę znów jest bokiek. Klasycznie dupę wypina na prawo i wierzga na jedną i drugą stronę... ale on od 12tc jest przekorny (po mamusi) i jedynie modlę się by jednak zechciał choć w ostatnich godzinach życia płodowego tę głowę skierować w stronę światła...
 
Do góry