reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A swoją drogą to przerażające jak wiele osób na tym małym skrawku internetu doświadczyło alkoholizmu bliskiej osoby.
Na fajkach piszą o zagrożeniach a na piwie i wódce nie? Powinny być tak samo naznaczone zdjęciami pijaków z podpisami odpowiednimi.
Dokładnie...ja też syndrom DDA i uczestniczę w terapii grupowej. Rodzice którzy piją nie zdają sobie sprawy jak bardzo później jest spaczona psychika dziecka. Jak ciężko jest niektóre rzeczy przezwyciężyć. U mnie trwa praca nad okazywaniem uczuć i budowa swojej wartości .
 
reklama
N

No moja też. Pralka. Blender. Odkurzacz... normalnie piwinna na miotle z moździerzem latać a nie do elektroniki tykać...!

Ale u mojej to przez niedbalstwo. Kuchenkę zagnoila masakrycznie spalenizna na palnikach a tluste , zamiast umyć sensownie to zalewa woda z proszkiem . W piekarniku trzyma stary chleb zamiast schnąc on tam pleśnieje. W zmywarce syf jak cholera, jak przyjadę i wyjmę filtr to jest to ruszone a tak to odpadki leżą bo kto by zgarnął z talerza ... płyny najlepsze ( kupuje jej lepsze niż sobie ) do sprzątania stoją, ona wszędzie sypie proszek do prania. Do podłóg , do kibla ... dobrze ze okien nie myje. Bo nie myje ich wcale. Jak się któraś z sióstr zjedzie to umyją jej... lodówkę od kiedy dostała to pewnie nie umyła ... pralkę napycha do oporu, sama nie wie co włącza a potem zostawia to pranie mokre w niej. Proszku sypie gdzie popadnie i pewnie z 3x więcej niż trzeba. Pierze wszelkie syfy razem a potem: Kasiu ta pralka nie dopiera już ... a ja jej na to ze przecież nie tak dawno kupiłam jej. Teraz dostała od siostry meble do kuchni nowe i już widzę ze są brudne i mokre ciagle a maja trzy tyg albo nawet nie. Poprostu brak słów totalny, rzadko u niej bywam bo wychodzę wkurzona i zniesmaczona. Zanim się wody napije to myje sobie szklankę itd...
 
u mnie w domu tez był alkohol, chociaż mój tata jest najukochańszy na swiecie, codziennie kilka browarów musiało być. nie był nigdy agresywny ani nic złego nie robił, poza samym faktem picia i cierpienia przez to mojej mamy. Mimo wielu gróźb rozwodowych, ciągle są razem.
mój mąż też ma mały problem, może nie tyle z częstotliwością spożywania, co z umiarem. Jak już zacznie to nie wie, kiedy powiedzieć stop. Często kiedyś się przez to kłóciliśmy, teraz trochę zbastował ale idealny nie jest.
Myślę, że coś w tym jest, że podświadomie wybieramy sobie partnerów pod jakiś tam wzorzec, na który napatrzymy się w domu.
Bardzo smutny temat i przeraża mnie to, co się aktualnie dzieje na świecie.
Tylko że u mnie w domu w sumie nie było alkoholu. Mój ojciec upił się dwa razy. Raz jak byłam mała i raz jak miałam 25 lat. I to dlatego że on nie pije i ścieło go po 2 kieliszkach. Moja matka też nie pije czasem lampkę wermutu ale to bym mogła policzyć na palcach rąk ile przez 36 lat mojego życia wypila...
Natomiast u męża w domu alkohol jest tak naturalny jak herbata czy woda... ba czasem kawy w domu nie ma ale browar zawsze


A teraz debil dzwoni. I pieprzy mi o przyczepie kampingowej a ja nie mam co dzieciom na obiad dać.. noszszsz ku..a!
 
Ale u mojej to przez niedbalstwo. Kuchenkę zagnoila masakrycznie spalenizna na palnikach a tluste , zamiast umyć sensownie to zalewa woda z proszkiem . W piekarniku trzyma stary chleb zamiast schnąc on tam pleśnieje. W zmywarce syf jak cholera, jak przyjadę i wyjmę filtr to jest to ruszone a tak to odpadki leżą bo kto by zgarnął z talerza ... płyny najlepsze ( kupuje jej lepsze niż sobie ) do sprzątania stoją, ona wszędzie sypie proszek do prania. Do podłóg , do kibla ... dobrze ze okien nie myje. Bo nie myje ich wcale. Jak się któraś z sióstr zjedzie to umyją jej... lodówkę od kiedy dostała to pewnie nie umyła ... pralkę napycha do oporu, sama nie wie co włącza a potem zostawia to pranie mokre w niej. Proszku sypie gdzie popadnie i pewnie z 3x więcej niż trzeba. Pierze wszelkie syfy razem a potem: Kasiu ta pralka nie dopiera już ... a ja jej na to ze przecież nie tak dawno kupiłam jej. Teraz dostała od siostry meble do kuchni nowe i już widzę ze są brudne i mokre ciagle a maja trzy tyg albo nawet nie. Poprostu brak słów totalny, rzadko u niej bywam bo wychodzę wkurzona i zniesmaczona. Zanim się wody napije to myje sobie szklankę itd...
Jakbym i swojej matce czytała... całe życie na odp...ol się robione
 
W ogóle bym o tym nie pomyślała, że tak można rodzic w pionie. Ja to jestem jednak w temacie ciaza-poród-dziecko najbardziej zacofana z grupy :)
To jesteśmy dwie. Niemowlaki i ciąże jakoś nigdy nie należały do tematów moich zaitnteresowań.

To ja mam tak jak Twój mąż tylko u mnie to jest na tle natręctw....
Ale wk..iam się na maksa jak np. kubek wyląduje na półce ze szklankami albo jak coś nie jest ułożone od najmniejszego do największego lub odwrotnie.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak przy dzieciach to jest uciążliwe...
Po pierwsze dzieci nie rozumieją systemu porządku wg. mamy po drugie dla nich bałagan to pojęcie abstrakcyjne... ja pod kątem wyluzowania z tym choćby tylko u nich w pokoju przebrnęłam kilka sesji tetapeutycznych...
Ja nie lubię tylko brudu, kij z tym czy wszystko jest poukładane. Jeżeli wiem, że jest czysto to mały bałagan mi nie przeszkadza.
Ja właśnie biorę te prenantal duo. Co są różowe i te przeźroczyste tabletki.
Też je biorę :) Poza tym żelazo i magnez. A w czasie karmienia dojdzie jeszcze jakiś suplement na włosy. Aż za dużo tych pigułek, najgorzej kiedy zjem obiad na mieście i potem w domu muszę jeszcze pamietać o tym, żeby coś zjeść, bo przecież muszę wziąć prenatal w czasie posiłku :/

Ja po glukozie. :))) Nie było tak źle. Jeden raz myślałam,że zwymiotuje , ale po za tym nic , a nic :)
Tylko Helenka jak by życia dostała , kopała , całe dwie godziny :)
Pewnie po słodkim.
Moja Blanka w ogóle nie zareagowała na glukozę. Chyba już zdążyłam dobrze przyzwyczaić ją do słodkich śniadań, więc nie zrobiło to na niej większego wrażenia hehe :D
 
A swoją drogą to przerażające jak wiele osób na tym małym skrawku internetu doświadczyło alkoholizmu bliskiej osoby.
Na fajkach piszą o zagrożeniach a na piwie i wódce nie? Powinny być tak samo naznaczone zdjęciami pijaków z podpisami odpowiednimi.

Wiesz fizyczne dręczenie czy poprostu wymeczenie przez taka osobę jest ciężkie. Ale psychicznie to jest straszna masakra dla ofiary/ ofiar. Ja pamietam do tej pory jak się dzieci ze mnie śmiały ze pijanego ojca z ławki z rynku sprowadzalam. Jak nie mogłam wyjść z dziećmi bo musiałam się młodsza siostra zająć bo matka spała pijana i do tej pory nie wiem jakim cudem nie zainteresowała się nami opieka. Może dlatego ze mimo wszystko byliśmy czyści , nikt głodny nie chodził , i kiedy trzeba było to do szkoły czy lekarza dali rady się ogarnac i przejść. Dobrze ze Twoje dzieci maja Ciebie ,choć jedna osobę która jest odpowiedzialna i dla której są najważniejsze.
 
Ja mam nie tyle skłonności do uzależnień a raczej do powtarzalności czynności czy zachowań...

Dziś ogarnął mnie pusty śmiech. Rano odczytuję smsy od męża... jak gdyby nigdy nic pisze co robimy i że on się kiepsko czuje... kur...!

Ze on się kiepsko czuje ? No ku.. a A co Ty masz powiedzieć ?
 
reklama
u mnie w domu tez był alkohol, chociaż mój tata jest najukochańszy na swiecie, codziennie kilka browarów musiało być. nie był nigdy agresywny ani nic złego nie robił, poza samym faktem picia i cierpienia przez to mojej mamy. Mimo wielu gróźb rozwodowych, ciągle są razem.
mój mąż też ma mały problem, może nie tyle z częstotliwością spożywania, co z umiarem. Jak już zacznie to nie wie, kiedy powiedzieć stop. Często kiedyś się przez to kłóciliśmy, teraz trochę zbastował ale idealny nie jest.
Myślę, że coś w tym jest, że podświadomie wybieramy sobie partnerów pod jakiś tam wzorzec, na który napatrzymy się w domu.
Bardzo smutny temat i przeraża mnie to, co się aktualnie dzieje na świecie.

Wiesz chyba działo się zawsze , tylko nie było tyle źródeł informacji. Ale swoją droga dawniej chłop to był chłop. Pił może nie pomagał w obowiązkach domowych ale rodzine utrzymał i pole obrobił, nie słodził kobiecie ale jak przyszło co do czego to stawał na wysokości zadania . A teraz takie cioteczki chodzą. On sobie nie radzi z emocjami , nie da rady, jest za słaby i nie dość ze nieraz nie zarobi , to się schleje ,narobi syfu , żonę zgnoi, dziećmi poniewiera i jeszcze go bronią ze biedny nie dał sobie rady ...i to boli ze faceci robią się tacy ... niestety często my kobiety musimy mieć większe jaja ... a z umiarem to wiesz wielu ma problem, mój nie pije bo tez czasem nie wyczuł granicy i się nawalił jak świnia, ale to dosłownie pare razy i grzecznie szedł spać. Ostatnio byliśmy na grillu i nie widział problemu żeby powiedzieć ze nie pije bo ma żonę w ciąży dwoje dzieci i w razie w musi się nami zająć. Zreszta nauczył się na błędach :)
 
Do góry