A ja przestałam czuć się winna tego że rodzę. Podczas pierwszego porodu poza tym że czułam się upokorzona i winna to jeszcze czułam jakbym była dysfunkcyjna ale i neonatologiczne pielęgniary w tym szpitalu wyżej sr..ły jak miały aż kiedyś nie wytrzymałam i zje...am wszystkich od góry do dołu a że z-ca ordynatora prowadził mi ciążę i był kolegą teściowej dostał ode mnie podwójnie i potem już następne doby wszyscy byli dla mnie mili ale nie tak wymuszenie tylko normalnie bo ze mną i do tańca i do różańca póki ktoś nie przegnie pały.Dlatego ja tym razem wybrałam doule. Konkretna babeczka, wie czego ja chcę i potrzebuję, mamy podobne podejście do świata i porodu jako takiego
Nauczyłam się że nawet jak wiem od kogoś mniej to nie ma prawa sprawiać że czuję się jak debil.