klaraklara
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2018
- Postów
- 264
Ja dostaję depresji, kiedy go widzę [emoji1]Tak to opisałaś fajnie ze chciałabym zobaczyć ten kolor
A dziś: wyprawiłam swoją 9latkę na basen. Czasem wożę ja, czasem mama/tata koleżanki mojej córki. Miała czekać na koleżankę i jej tatę pod domem.
Ja kończyłam bigos z młodej kapusty z kwestii smaku [emoji106]
Akurat dodałam zasmażkę i wybiegłam tylko na balkon żeby zobaczyć, czy wszystko dobrze, czy odjechali, czy jeszcze czeka. Mieszkamy w centrum miasta, przy jednokierunkowej.
Patrzę: tata koleżanki podjechał, zatrzymał się na drodze. A Młoda siedzi na schodach i klepie w komórkę i nie widzi świata. Zawołałam do niej, że są.
W tym momencie na balkon wszedł Młodszy, przymknęłam szybko drzwi, bo straszny przeciąg i .... szlag!!
Zatrzasnęłam nas, bo Młody króciutki i jak wchodził, to obniżył klamkę w dół, ja docisnęłam. To była 15:30,mąż miał być najwcześniej za 2 h, a na kuchence kapusta z zasmażką [emoji33]
Oczywiście komórka w kuchni.
Patrzę, a pod balkonem poprzednia właścicielka naszego domu. Lubi sobie czasem (raz na parę lat) wpaść, trochę bezpardonowo pochodzić, zobaczyć co zmieniliśmy w tym domu (mąż zna ją od dzieciństwa).
Normalnie gotowałam się.
Ostatnie na co miałam ochotę to jej wizyta . I w ogóle co robić?? Młody buczy, aaaa.
Drzwi się odchylają tak, że gdyby mi się tylko udało wepchać rękę i podnieść klamkę... Ale nie ma szans. Szarpię, próbuję i staram się, żeby mnie ta poprzednia właścicielka nie dopatrzyła, drzwi nie puszczają Młody buczy bardziej.
Balkon wysprzatany, żadnego patyka, żadnego uchwytu od doniczki, Młodego rączka mała ale jak ją tam wepchnąć, skoro dźwignąć go nie mogę a też żeby mu krzywdy nie zrobić [emoji27]
Podjęłam męską decyzję. Pcham na chama. Niech się dzieje co chce, nie będę tam kilka godzin sterczeć z wyjącym dzieckiem i kapustą na kuchni.
Za trzecim razem puściło, nie wiem czy coś zepsułam i nie chcę wiedzieć.
Wróciła córka. Zostawiłam Młodego z nią w ogródku.
Po chwili wielkie wycie, czekam w kuchni, wchodzi Młody, zakrwawiona buzia, nos jakby przypuchnięty
Po raz kolejny się rozpędził na biegówce i wjechał w siatkę ogrodzeniową i przydzwonił nosem o kierownicę roweru...
Przygody z dziećmi... Ja zwariuję z 3ką [emoji6][emoji16]
Teraz się resetuję. Mąż niedawno wrócił i ich przejął.