kasiaczek89pl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2018
- Postów
- 5 731
Haha ja już taka jestem. Daj synciu mamusia zrobi
Heh to jakaś kobitka będzie miała przerąbane kiedyś chociaż jak będzie chciał to się nauczy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Haha ja już taka jestem. Daj synciu mamusia zrobi
Heh to jakaś kobitka będzie miała przerąbane kiedyś chociaż jak będzie chciał to się nauczy
Grunt to nauczyć dziewczynę, żeby nie dała sobie wmówić, że jest kurą domową i cokolwiek musi tylko dlatego, że urodziła się kobietą.Hahah bede okropna teściowa
Nie mam pojęcia jaką będę matką, tyle Wam powiem. Wiem tylko, że będę małej dużo czytać i od malutkiego będzie dostawała dużo przyborów do rysowania i malowania, bo moim zdaniem to jest ważne. Chyba będę starała się uczyć ją, żeby jak najwięcej potrafiła zrobić przy sobie sama. Może z tym samodzielnym robieniem jajecznicy dla całej rodziny zaczekamy kilka lat ale na pewno nie będę jej wyganiała z kuchni.
Nie mam pojęcia jaką będę matką, tyle Wam powiem. Wiem tylko, że będę małej dużo czytać i od malutkiego będzie dostawała dużo przyborów do rysowania i malowania, bo moim zdaniem to jest ważne. Chyba będę starała się uczyć ją, żeby jak najwięcej potrafiła zrobić przy sobie sama. Może z tym samodzielnym robieniem jajecznicy dla całej rodziny zaczekamy kilka lat ale na pewno nie będę jej wyganiała z kuchni.
A czytac dziecku tez zamierzam bardzo duzo. Mysle ze dzieki temu dzieci lepiej sie rozwijaja i szybciej ucza mowic
Ojej zazdroszczę, ja nie znoszę stać nad garami, ale z dwojga złego wolę moje eksperymenty niż to co gotuje S. Gotować tak na serio nauczę się chyba dopiero teraz przy dziecku. Hehe, przypomniało mi się jak mój narzeczony chciał być kiedyś romantyczny i kiedy weszłam do domu po pracy przywitał mnie obiadem na stole. Wszystko było pięknie dopóki nie zobaczyłam jaki bajzel zrobił w kuchni, wtedy cały romantyzm dostał w ryj.U mnie na szczecie maz robi wszystko, od kapieli i ogarniania syna i zaprowadzenia na zajecia dodatkowe, zakupy, sprzatanie, a kuchnia to w ogole jest jego - gotowanie i sprzatanie. Ja nie umiem gotowac i nigdy tego nie robie. No moze raz na rok. Maz z synem sie tym zajmuja