reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Kaha moje 5 kolezanek tam rodziło, żadnanie dostała znieczulenia, bo ansetozjolog był na innym oddziale, a ja przyszedł to już było za duże rozwarcie. Jedna miała rodzić w wannie, to akurat nie działało coś....W Chorzowie jest anastezjolog osobny na porodówke specialnie, a tam jeden na wszystkie...Choć nie wiem czy skorzystam, ale wole wiedzieć, że jest obok anestozjolog.

Milusia z tym bieganiem to może by było fajnie, ale w aucie klima się popsuła, a w każdym sklepie, w którym byłam też nie działała, więc upał i niewyspanie wygrało z ochotą na cokolwiek...

Rogal do karmienia kupiłam, koleżanki polecały...

Do dziewczyn cukrzycowych, diabetyczka mnie wysłała na badanie krwi i mam hemoglobine glikowaną 4,7% Hb na czerwono.
Poza tym dziś po 1 śniadaniu miałam 59 (a nic nie robiłam) a zawsze po takim śniadaniu mam 101-108, a nadczo 79. Robiłam pomiar 3 razy, chyba moje ciało już nie wyrabia przy tych upałach....
 
reklama
Ja też mam wrażenie że upały mi zmniejszają cukier. Przeważnie nie przekraczam 125 a czasami tylko mam 130 - co wg moich diabetykow jest bardzo dobrym wynikiem - wiec już sobie tylko mierze sporadycznie - raz albo 2 razy dziennie. Na czczo sprawdzam co 3 dzień - nie przekraczam 90 nigdy. Po 2 godzinach przeważnie schodzę poniżej 100, czasami mam do 110. Pozwalam sobie nawet na 2 kromki żytniego albo 7 zbóż z Biedry - i cukier do max do 130, więc ok. Chociaż się dziwię bo się prawie w tych upałach nie ruszam i nigdzie nie wychodzę, więc teoretycznie powinien być cukier wyższy niż normalnie.
 
Dziewczyny współczuje tyć upałów i skurczybykiw... Cukrzycowe mi na tydzien przed porodem poszły wyraźnie cukry w dół.

My z Alicja uczymy sie siebie. Jako wcześniaczek przechodzi masę badań ale jest wszystko ok. Ładnie zajada, trawi, pierwsze kupki za nami ;) jest cudnie ImageUploadedByForum BabyBoom1439491320.537381.jpg
 

Załączniki

  • ImageUploadedByForum BabyBoom1439491320.537381.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1439491320.537381.jpg
    19 KB · Wyświetleń: 64
Ananka podejscia do rasowych psów nauczyla mnie tesciowa ;) sama ma yorka, ktory je tylko karme dla yorków i raz na ruski rok paroweczki kawalek. Inaczej ma taką srakse zew kilka razy prawie jej zszedł. Wiec ja juz kiedys powiedzialam ze zadnego swego zwierzaka nie przyzwyczaje do deliatnego zarcia. No chyba by mi musialo na mozg pasc, ze sama bede wpierdzielac smalec z ogorkiem kiszonym, parowki z biedronki ( UWIELBIAM!! ), ubierac sie w ciuchlandach bo taniej.. a psa mam karmic poledwiczką 45 zł za kg.
 
Uffff... U Nas też w nocy w końcu powiało chłodkiem, aż się miło spało. Oczywiście i tak spociłam się jak mysz ale już mniej :-)
Mam już częściowo spakowaną torbę. Muszę jeszcze wsadzić kosmetyczkę (ale to już jak będę lecieć do szpitala), piżamkę, która czeka na wyprasowanie, skarpetki, reczniki i kapcie. Dzwoniłam do szpitala zapytać co zabrać dla Kluski i Pani powiedziała, że tylko pampersy, chusteczki i ręczniczek. Jeżeli chce, to mogę mieć swoje kosmetyki, kremy i ubranka ale to już dla własnego widzi mi się.

Kurcze im bliżej porodu tym bardziej jestem zesrana. Całą ciążę mnie to nie ruszało a teraz strach, wątpliwości... Jak na złość codziennie nawija mi się jakiś artykuł albo program w TV o porodzie naturalnym vs. cc no i coraz bardziej chciałabym SN a tu czeka mnie cc :-( nie chodzi mi o jakieś więzi i pierdoły, że cc to nie poród ble ble tylko dobrodziejstwa porodu naturalnego, ktorych brakuje w cc :-(

Jolka - podziwiam Cię za to prasowanie i to aż godzinę! na mnie czeka sterta ubranek i pieluch ale nie umiem się w ten skwar za to zabrać. Pocę się nawet jak leżę a co dopiero przy żelazku.

Ja też piję bardzo dużo, różnych napoi, wody i wogóle mokrego i odpukać nie dopadła mnie na razie żadna większa opuchlizna :) Skurczybyków większych też na razie nie uświadczyłam, za to zauważyłam dzisiaj jakby mnie mocniej wypchało brzuszysko :)

Tren, ewka - Ty sprzątałaś po kocie a ja latam kilka razy dziennie z psem na spacery i nie ma zlituj czy to skwar czy nie :( Tak w zasadzie pies jest mój ale na co dzień jest z mamą (zostawiłam jej w spadku :-)) ale mama pojechała na wakacje więc musiałam ją przygarnąć na dwa tygodnie. Jak pies jest u mamy to jeżdzę koło południa ją wyprowadzić, bo mama wychodzi z nią po 6 a wraca po 15 więc szkoda żeby tyle godzin się męczyła bez wychodzenia. Jak urodzę to nie wiem jak to będzie wyglądać. Raczej nie będę z maleństwem codziennie jeździć wyprowadzać psa :sorry: i już teraz męczą mnie wyrzuty bo pies niby jest mój a zostawiłam mamie problem... Zwierzę to duża odpowiedzialność na długie długie lata.
Co do żarcia to raczej jest wszytsko zjadliwa. Fakt, że moja mama jej gotuje mięso, ale je też mokrą kocią i psią karmę a i nie pogardzi chlebem z pasztetem czy innym naszym jedzeniem. Ogólnie co jej dam to raczej zje.

Ananka - moja też już nie bardzo przepada za dziećmi bo jest stara i niewidoma więc nie wie co się wokół niej dzieje ale ugryźć nie ugryzie. Jedynie najwyżej złapie zębami (postraszy) jak już ją naprawdę zaboli jakieś ciągnięcie za ogon czy uszy (choć staram się do tego nie dopuścić żeby ktoś ją tak męczył). Myślę, że Ryszard się przekona do Jasia jeżeli na spokojnie sobie go obwącha i sie przyzwyczai. Tym bardziej, że Jasio przecież na początku nic mu nie zrobi. A później to już pilnowanie i tłumaczenie dziecku aż do obrzydzenia, że nie wolno ciągnąć, wsadzać palców w oczy itd.
Ja też mam wrażenie, że Kluska leży w poprzek. Szczegolnie jak leżę na boku to wypycha nogi z jednej strony a jakby główkę czuję po drugiej stronie :)

Gosiamat - ja mam motherhood do wypoczywania i mam w planach używać jej też do karmienia ale wyjdzie w praniu jak to będzie

Anula - jakie piękności z Alicji :*


Mój M już śpi i mi srię oczy kleją ale jeszcze oczywiście spacer z piesełem... Dobrze chociaż, że na dworze chłodniej...
Miłego wieczorku :)
 
Ostatnia edycja:
Anula ale piękna Ala :):) super ze u was wszystko dobrze i malutka sobie świetnie radzi :)
Co do cukrów to ja ostatnie 2 tygodnie miałam właśnie wyraźny spadek, a teraz znowu dziś w górę poszły... torbę mam spakowana w razie co ;)
A powiedz jak u Ciebie, mierzysz dalej cukier, czy odpuscilas? Jak to wygląda po porodzie? I czy podczas porodu ci sprawdzali jaki masz cukier?
 
Anula Alicją przesłodka
Anula Alicją przesłodka Gratulacje. wszyscy mamy już'dość upałów ale podobno to tylko do końca tego tygodnia później już będzie normalnie:) ja dzisiaj byłam na działce i poćwiczylam troszkę w zarosnietym'ogrodzie:) na czterech ćwiczenia typu koci grzbiet i takie tam. Ale odrazu lepiej się czuje w sensie cukier po kolacji w normie i troszkę ruchu na lepszy sen. Dziewczyny piszą że płacą za położne a do mnie przychodzi położna co 2 tygodnie sprawdza serducho malucha i wogole zawsze porozmawia wysłucha ostatnio rozmawiałyśmy o karmieniu piersią i to wszystko od 21 tygodnia ciąży i to za darmo aż do rozwiązania i później będzie przychodzić po narodzinach na wizyty patronożowe. to coś w stylu szkoły rodzenia tylko takie prywatne zajęcia na NFZ .
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry