milusia83
Podwójna mamuśka:)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 2 715
Gosiamat takie bieganie po sklepach to sama radość, szybciej ciąża mija, ja to uwielbiałam, najgorsza jest konsternacja i oczekiwanie porodu, toteż dlatego jeszcze mimo iż Maggie się umawiałam na pakowanie torby przed wczoraj, jeszcze kurde tego nie zrobiłam.....
Ewciu jak dobrze pamiętam, w dwóch poprzednich ciążach takie skurcze miałam co wieczór przez 2 tygodnie....wyłam do księżyca....lekarz mnie opieprzał, że mam jechać do szpitala bo są za silne i trzeba wszystko przyspieszyć, a ja z tych co nie chcą nic wbrew naturze....Ale zobaczymy co lekarz jutro powie, jak powie "Wszystko dobrze, niech pani biega po schodach to zacznę biegać" chociaż biegania to na pewno nie będzie przypominało tylko sapanie i człapanie
Maggie od wczoraj czuję się płaczliwa chyba hormony na te porodowe mi się zmieniają, wszystko mnie wzrusza, płakać mi się chce z byle powodu...Chyba mój organizm się szykuje, a odnośnie teściowej, moja niby jest spoko, ale jakoś klimatu z nią nie mam, po prostu jest teściową i Ty też olej swoją
Tren, a może on ma taki syndrom wicia gniazda, wiesz, dba o otoczenie
Kaha, no ja wieczorem wywietrzyłam z mężem chatę wzdłuż i wszesz, wszystkie okna na full, i tak chłodem wiało, że aż sie bałam, że mi plery przewieje, bo byłam spocona, a tu takie chłody Odnośnie skurczybyków, ja wystarczy, że o nich pomyślę i brzuch mam twardy jak skała i brak mi oddechu więc ani nawet nie myślę....ciesz się, że CIebie nie męcza, chociaż pewnie tuż przed porodem raczej Ciebie nie ominą
Odnośnie kotów i psów, oczywiście wolę psie mordy, ale małe, bezbronne kotki też bym przygarnęła.....nie lubię takich co to muszą wątróbeczki wpierdzielać bo delikatne żołądusie, a mam dużo w branży znajomych, które kupują mega drogie koty za 3 tys i później karmią lepiej jak człowieka...echhhhh, no troszkę się nie dziwię bo jakby zdechł to 3 tys w plecy
Ewciu jak dobrze pamiętam, w dwóch poprzednich ciążach takie skurcze miałam co wieczór przez 2 tygodnie....wyłam do księżyca....lekarz mnie opieprzał, że mam jechać do szpitala bo są za silne i trzeba wszystko przyspieszyć, a ja z tych co nie chcą nic wbrew naturze....Ale zobaczymy co lekarz jutro powie, jak powie "Wszystko dobrze, niech pani biega po schodach to zacznę biegać" chociaż biegania to na pewno nie będzie przypominało tylko sapanie i człapanie
Maggie od wczoraj czuję się płaczliwa chyba hormony na te porodowe mi się zmieniają, wszystko mnie wzrusza, płakać mi się chce z byle powodu...Chyba mój organizm się szykuje, a odnośnie teściowej, moja niby jest spoko, ale jakoś klimatu z nią nie mam, po prostu jest teściową i Ty też olej swoją
Tren, a może on ma taki syndrom wicia gniazda, wiesz, dba o otoczenie
Kaha, no ja wieczorem wywietrzyłam z mężem chatę wzdłuż i wszesz, wszystkie okna na full, i tak chłodem wiało, że aż sie bałam, że mi plery przewieje, bo byłam spocona, a tu takie chłody Odnośnie skurczybyków, ja wystarczy, że o nich pomyślę i brzuch mam twardy jak skała i brak mi oddechu więc ani nawet nie myślę....ciesz się, że CIebie nie męcza, chociaż pewnie tuż przed porodem raczej Ciebie nie ominą
Odnośnie kotów i psów, oczywiście wolę psie mordy, ale małe, bezbronne kotki też bym przygarnęła.....nie lubię takich co to muszą wątróbeczki wpierdzielać bo delikatne żołądusie, a mam dużo w branży znajomych, które kupują mega drogie koty za 3 tys i później karmią lepiej jak człowieka...echhhhh, no troszkę się nie dziwię bo jakby zdechł to 3 tys w plecy