reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Dzejka, trafilas z pytaniem, tez bylam ciekawa jak to jest z macierzynskim....
Czy ktoras moze wie, jak to jest jesli w trakcie macierzynskiego konczy mi sie umowa? Co z zasilkiem? I jak wgl obliczaja stawke? Na kokosy nie licze, zwlasz za ze mam pol etatu. Ale dopracowanie do pelnego i l4 wyplacaja mi wlasnie z tym dopracowaniem.

Ja tez wole psy :) koty jak na moje sa wredne. A moj ciapciaczek to takie kochane stworzonko.... Boje sie tylko ze nie przyzwyczai sie do Jasia.... Bardzo nie lubi dzieci. Przypuszczam ze kiedys ktores mu cos zrobilo. Probujemy go przekonac i juz sie prawie udalo, ale siostra P spanikowala jak do niej podszedl. Niby nic jej nie zrobil, tylko obszczekal i chyba byl bardziej przerazony niz ona, ale nie powinien tak robic.... Zobaczymg jak bedzie jak sie Jas urodzi. Jak na razie przybijaja sobie "piatki"przez brzuch i Ryszardzik lubi sie do brzucha przytulac, Jas sie wtedy bardzo wierci....

Kaha, tez mam obawy ze nie bede wiedziala kiedy bedzie JUZ. Mimo ze mam skurcze. P na poczatku od razu do szpitala chcial mnie wiezc, tak panikowal, teraz olewa, nawet uwagi nie zwroci, a ja po podlodze potrafie sie z bolu tarzac.... :/ ahhh, ja rowniez jeszcze w pizamie :b

Odnosze dziwne wrazenie ze Jas lezy poprzecznie. Mimo ze byl glowka w dol. Czuje kopniaki po prawej,a po lewej sie wypycha..... mam jednak nadzieje ze to tylko takie wrazenie.

Dretwieja mi rece i nogi. I boli w klatce. Masakra.
 
reklama
milusia83 no własnie mam słabe zelazo... :/ teraz mam isc na badania w przyszłym tygodniu i zobaczymy... a ciśnienie mam tak niskie że aż sama się dziwie... raz miałam 80/40 :(
pauluss00 jeżeli chodzi o tyłkowe sprawy to mi lekarka przepisała Posterisan H w czopkach i maść i mi pomogły od razu! Tylko że to na recepte jest... Mam poduszke do karmienia bo na szkole rodzenia sobie ja przymierzyłam i fajna sprawa :)

Dziewczyny strasznie się czuje! Nogi puchną niemiłosiernie! Słabo mi, w głowie mi się kręci, w nocy spać nie mogę, boli brzuch... tragedia...

f2w3rjjgovuqvn1k.png
 
Ostatnia edycja:
Kaha91 generalnie mam już dosc siedzenia w domu, ale mam rodziców piętro niżej więc jak mam siłę to chodzę do nich. Ale na polu nie da się siedzieć
 
Ostatnia edycja:
U mnie odpukać nerowobóle przeszły - więc zabrałam się za ogarnianie chaty.Dzisiaj pojawiła się cyferka 36 :-)- poczułam jakby lekką ulgę. Torba spakowana- zostało mi jedynie dołożyc dwa ręczniczki z kapturkiem ( ale najpierw je muszę ręcznie przepłukać w płynie dziecięcym- a na to po ogarnianiu chaty nie mam siły). Dzisiaj pierwszy raz to nie junior mnie budził kopniaczkami tylko ja juniora. Obudziłam się a tu zero ruchow, wiec lekki niepokoj się włączył. Pomogła dopiero szklana wody i położenie się na wznak- tej pozycji moje dziecię nie cierpi więc się wybudził i zaczął wiercić;)
Odnosnie zwierzakow - my mamy kocura czterolatka. Pieszczoch straszny. Odkąd dowiedziałam się o ciaży zamieszkał w garażu. Wcześniej nocował w piwnicy- ale wpuszczaliśmy go czasami do domu na krotko.Teraz muszę uważać bo jak otwieram okna na całą szerokość to potrafi czasami niepostrzeżenie wskoczyć do mieszkania.
 
No i z moich planów wyszło tyle, że spakowałam torbę i wyprałam środek wózka, mały wstał i skończyło się :-p ale TA torba już jest, jeszcze tylko kapcie pod prysznic, bo mi gdzieś zaginęły i małego na wyjście spakować
 
Podpisałam dziś akt notarialny jutro odbieram mieszkanie. Myślałam, że jakoś super będę się cieszyć a powiem szczerze, że poczułam tylko ulgę po odczytaniu aktu, że mogę uciekać do domu. Upał taki, że 38,5C mi termometr pokazywał, u notariusza gorąco jak cholera normalnie czułam jak kropelki potu po mnie spływają.

Jutro przeprowadzka, ale powiem szczerze, że jak ma być tak gorąco jak jest teraz to dam chłopakom klucze i niech se przewożą rzeczy a mnie niech przewiozą na końcu. Chyba że zaczną ode mnie i od klimatyzatora.

W siedzenie w domu też daje mi popalić ogólnie, puchnę jak cholera moje nogi najbardziej lewa mocno na tym ucierpiały bo lewą mam prawię raz większą od prawej. Pije bardzo dużo wody, moczę w zimnej wodzie jedynie jak potrzymam z godzinę je na ścianie to opuchlizna schodzi, ale wystarczy, że przejde do sklepu czy postoje chwilę i jest to samo.

Na łeb można dostać bo człowiek nic nie może, ani wyjść, ani się przejść no nic tylko leżeć i czekac na poród z nogami w górze. Oglądam serial dla zabicia czasu i pracuje jak się zmotywuje i jakoś ten czas leci.

NIe wiem ajk u Was ale u mnie brzuch się naciągnął do granic możliwości ogólnie wczoraj piekła mnie skóra i swędziała, dziś się zakonserwowałam. Mam nadzieję że nic nie strzeli, ale napięcie skóry i brzuchol twardy w dotyku jest.

Moja mała małpica tez kopie mnie po bokach zależy jak leży bo dostaje obecnie po prawej stronie kopniaki. Jak siedzę to nawet widać że leży ona jakoś bardziej po prawej stronie bo mam tam takie wybrzuszenie większe i jest twarde a po lewej mniejszy brzuch i jest miękkie.

Zgrzeszyłam dziś w ramach relaksu kawa mrożona w cafe haven (bez cukru) i deser lodowy (to już było z cukrem). Połaziłam po Silesi i cukier po 1h 99, także NIE MAM WYRZUTÓW SUMIENIA:)
 
Kuźwa umre. Mialo byc ochlodzenie i co?? i ***** klamali w tej pogodzie. nadal jest ok 35 st, z tym ze wiatr wieje.. na drodze. Bo moje podworko miedzy budynkami jest , drzewa.. i wiatr wstrzymuje to wszystko. A na drodze zwirowej jak sama nazwa wskazuje zwir.. fajnie ze wieje,, ale dostac tym piachem po mordzie juz nie fajnie jest.

Ja i mam koty i psy i 2 swinki i kury i kroliki i chomika. takze mini zoo. Koty muszą byc bo muszy i szczury są. Psy na kolonii muszą byc.. lisy i dziki ganiają a i ujada jak jakis zbląkany kanalia chce mi chlewki przejzec w nocy. W domu tylko Zelda. York. Niby rasowy, ale ja ją karmie wszystkim.... i problemow z zolądkiem niema. Sama karma dla rasowych by u nas nie przeszla. Chlopcy i tak by kanapkami i kotletami nakarmili i tak o to dziś Zelda ma 5 miesiecy, je ogorki, jabłka, smalczyk, buleczki, uwielbia wafelki, jogurcik i zupke pomidorową :)
 
Tren, zapraszam do mnie. Niby slonce swieci konkretnie, a jest calkiem przyjemnie :) Zabierz Zelde, dogada sie z Ryskiem. On tez ogorki wpiernicza. Swieze, kiszone.... az sie trzesie jak zobaczy. Ale ogolnie, gratuluje podejscia. Najgorzej zrobic z psa francuskiego pieska a potem stawac na rzesach bo nic jesc nie chce. Yorki niestety maja duzo problemow, ale wlasnie w wiekszosci jesli obchodzi sie z nimi jak z jajkami. Mam nadzieje ze Twojego nic nie zlapie :) A karmy, nawet najlepsze, czesto i tak nie wystarczaja....

Klaudixxon, gratuluje przeprowadzki. I cukru oczywiscie :)
 
Klaudixxon zazdroszczę kawki i lodów... ja mogę sobie pomarzyć... dziś po leczo na obiad cukier 125 :( i rano na czczo mi wybił 102, nie wiem czemu. A już miałam takie ładne ostatnio...

Ja wczoraj byłam na pierwszym ktg zleconym ze względu na cukrzycę, wszystko ok, nie pisały się żadne skurcze, Filip kopał w te pelotki na brzuchu, a serduszko pięknie mu biło ;) kolejne mam za tydzień i wizyta u mojej gin.

Dziewczyny od wtorku mówią wyraźne ochłodzenie, jest nadzieja dla nas...
 
reklama
Klaudixon gratuluję mieszkanka.
U mnie dzisiaj się włączyło sprzątanie.Dostałam lekkich skurczy-takie słabizny przepowiadające- ale zmotywowało mnie to do porządków w mieszkaniu. Aż mojemu m się oberwało za zbyt słabe dbanie o porządki. Był dzielny- nawet powiesił obraz w sypialni, który czekał na to 2 lata:) Także muszę go pochwalić, że zniósł moje humory. A hormony szaleją, och jak szaleją:)
Do tego miałam gości. Mam urodziny w przyszłym tygodniu i tak wyszło, że gości przyjmuję na raty. Tak mi się nie chciało nic piec i gotować. W końcu kupiłam ciasto w cukierni:) Ale następnym razem chyba sama coś zrobię. Macie jakieś sprawdzone przepisy na dobre ciasto?
Co do zwierząt to ja lubię i psy i koty. Miałam i jedno i drugie. Miałam też chomiki, myszkę, krewetki i patyczaki. Mam nadzieję, że moje dzieci nie będą chciały znosić do domu wszystkich zwięrząt tak jak ich mama za młodu:)
 
Do góry