reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Witam się z Wami dziołszki i ja:)
Ivon17 No niestety u nas jeszcze beznadziejna atmosfera:( Wczoraj jak wrócił z pracy próbowałam być miła i chciałam się pogodzić, ale on nie, więc teraz nie będę się paniczowi narzucać. Poczekam na ruch z jego strony. Im dłużej sie zastanawiam nad tymi pajacami, to coraz bardziej się do nich przekonuję. Zobaczymy wyjdzie w praktyce, ale myślę, że sie sprawdzą i u mnie:)

Ewka84 Jak Cię czytam Kochana to mam ochotę Ci pionę przybić normalnie. Super wychowujesz chłopaków. Ja będę dążyć do tego samego bo mnie szlag mnie trafia normalnie, jak widzę mamuśki, które robią wszystko za syneczków. A później toto ma 30 lat i kanapki sobie zrobić nie umie, albo taki leniwy, albo naprawdę życiowy kaleka. Cociaż z doświadczenia wiem, że w 99% przypadków to to pierwsze :D

Milusia, wiem, że hormony we mnie buzują, ale swój honor trzeba mieć. Nienawidzę takich zgrzytów, ale i tak wlazł mi na głowę strasznie, a najlepsze, że on myśli, że jest dla mnie chodzącym ideałem i jak ja śmie narzekać. Ręce opadaja po prostu. Też położne sobie oglądam i dzięki temu oswajam poród. Coraz mniej się boję. Napisz koniecznie jak po wizytce. My idziemy prawie łeb w łeb, więc ciekawa jestem jak z wagą:) Mnie straszą, że Mikołaj będzie duży chłop :)

Klaudixxon Super, że taka mila sytuacja Cię spotkała:D Człowiek może odzyskać wiarę w ludzi:) Bo moja czasem poważnie szwankuje.

Kaha91 gratuluję zakupów:) My mieliśmy w tym tygodniu skladać łóżeczko, przemeblować sypialnię i wszystko ch.... bombki strzelił... Znowu sie wszystko w czasie przesunie, a czasu coraz mniej.

Aneta1991 Mój mały jak tylko kładę sie nba boku, to zaczyna się intensywniej ruszać. Chyba woli jak leżę na pleckach. Poza tym od 2 dni nie mogę spać na lewym boku, bo rano budzę się z ogromnym bólem lewego barku. No trudno, nie wiem, jak będe spać te półtora miesiąca, bo na plecach też długo nie mogę, bo lekko duszno mi się robi :(

Dziewczyny zazdroszczę spakowanych toreb. Ja jeszcze tych wszystkich okołoporodowych rzeczy dla mnie nie mam. Czas zrobić zakupy i się przygotować, bo niedługo już sierpień. Ale ja mam przeczucie, że przechodzę termin na stówę.

Pozdrawiam Was wszystkie i ściskam :)
 
reklama
Jestem po wizycie
Mały waży 1360g, więc w porównaniu do dzidzi Motylka to mega różnica ;-) Ułożony główką w dół, olał system i poszedł spać, jak weszłam do gabinetu. Nóżkę jedną miał jakoś przekrzywioną i mamy ją sprawdzić na następnej wizycie, czy ją odgina. Mam pic osteogenon i znów dostałam pimafucin, bo od wczoraj mam jakieś pieczenie, więc pewnie się rozwinie, jak ostatnio.

Co do przepuszczania w kolejce, ostatnio w lab mnie jeden chłopak przepuścił, a reszta miała w nosie. Za to dzisiaj musiałam wnieść wózek z małym na piętro do jednego sklepu, tłum przechodzących i wszyscy mieli głęboko gdzieś, że potrzebowałam pomocy. Wszyscy odwracali głowy, tak samo, jak wychodziłam z tego sklepu. W efekcie podźwigałam sobie jakieś 16-17 kg i trochę brzuch przez to bolał, na szczęście szyjka trzyma.
Aneta- myślę, że dopóki mały się nie buntuje, to nic mu nie jest ;-)

Co do obowiązków, to myślę, że Ewka bardzo dobrze robi. Niestety mam w swoim otoczeniu kilku fajtłapów, albo raczej leniów. Mamusia nauczyła wygody, teraz żona ma przerąbane. Ostatnio kuzynka punkt 17 zaczęła się zbierać z dzieckiem (6miesięcy) do domu, bo mąż wróci za niedługo z pracy i musi mu obiad podać. Patrzę, jak na wariatkę, a ona, że on nie weźmie sobie sam żadnego jedzenia, będzie chodził głodny, dopóki ona mu nie nastroi. Rano, o 4:30 wstaje i robi mu bułki do pracy (które codziennie kupuje świeże o 12, bo rannych jadł nie będzie) i ciepłą herbatkę do termosu. Jego nie obchodzi, że mają małe dziecko, wg niego ona ma sobie z wszystkim radzić, bo nie pracuje. Żal mi jej strasznie, bo on zachowuje się jak jej władca...
 
Jolka gratulacje z wizyty i dobrych wiadomości.

Jak słyszę o takich panach i władcach to mnie krew zalewa. Biedne dziewczyny. Pisałam nie raz ze mój Emek jest bardzo samodzielny i pomocny. Ale nie zawsze tak było, długo walczyłam o odcięcie pępowiny od teściowej o pobudzenie jakis ambicji czy celów życiowych. Cztery lata temu wzięłam sie i wyprowadziłam od niego. Nic nie zostawiłam w mieszkaniu, miałam możliwość zamieszkania w pustym mieszkaniu rodzicow w drugim końcu miasta. Oj wstrząsnęło to moim mężem bardzo, poł roku żyliśmy osobno, tygodniami bez żadnego kontaktu na ktory nie pozwalałam ... tez cierpiałam ale wiedziałam ze nie bede szczęśliwa wszystko za niego robiąc, prosząc i ciagle wychowując. Terapia wstrząsowa podziałała chłopak dojrzał o kilka lat a od tego czasu stara sie o mnie każdego dnia bo widzi moja niezależność i ze nie pozwolę sobie na brak szacunku czy ciagle prośby ... Zmienił prace, mocno awansował, teraz sam sie nakręca pozytywnymi zmianami jakie wtedy nastąpiły. Czasem potrzebny taki szok choc wiedziałam ze ryzyko ogromne.
 
Jolka gratuluje wizytki

Odnośnie mężów to powiem Wam dzisiaj już sobie popłakałam z bezsilności. Oczywiście ja od rana do nocy z młodym, a mój m w pracy ja wszystko rozumiem że ma firme ze musi tego pilnować ale tak jest dzień w dzień. I dzisiaj juz nie wytrzymałam, mówiłam ze ma sie tak zorganizowac ze ma miec wiecej czasu dla nas. Nie mam czasu na nic nawet torba nie spakowana, mieszkanie nie pomalowane, on chyba sobie mysli ze ja sie cały czas dobrze czuje, ale ja widze jak nieraz nogi odmawiaja juz posłuszenstwa. Mały tez cierpi bo dzisiaj nie miałam siły wyjsc z nim na pole a ojca nie ma cały dzien wiec normalne ze bałagani z nudow, a ja z nim na piłke czy rower nie pojde. I tez mysle ze na niektorych to jedynie zimny prysznic moze podziałac, mysle o wyprowadzce do rodzicow jak sie to nie zmieni
 
U nas to wygląda tak ze chlopcy muszą trzymac w swoich pokojach jako taki porządek. Nie zeby blyszczalo... Ale jesli znalezc czegos nie mogą a w pokojach jakby granat ktos wrzucil to wiedza ze ja tam nie wejde pomoc. Jesli juz ktorys raz z rzedu prosze o posprzatanie zabawek ( najczesciej lego ) to licze do 3 i ide po worek. srednio sekunde trwa sprzatanie.. zebym nie zgarnela do pieca. Za dobre zachowanie dostają +.. i w weekend w nagrode jest tablet, telefon, czy komputer. do wyboru. chyba ze byli super grzeczni caly tydzien to im robie dzien dziecka i mozgi im sie gotują pol soboty przy grach.Jak coś przeskrobią to jest albo brak tableta ( to dzala na F ) lub odkrecam kola w rowerze ( kara dla O ).

i chyba jeszcze maja jakies nagrody.... ale niepamietam teraz :D

a co do lewusów. Moj mąz na samym poczatku sadzil ze u nas tak bedzie. bo skoro ja nie pracuje to moge mu o polnocy obiad odgrzac, lub o 3 nad ranem. przeciez potem odespie. A zresztą..?? co odsypiac? skoro ja siedze tylko w domu.Szybko go uswiadomilam zeby albo sie przebadal... albo won. I jakos wpadl na genialny pomysł... sam sobie poradzil z odgrzaniem zarcia. a jak nie.. to jadl zimne :) Byly tez akcje ze nawet jak pracowalam to ja pedem do domu... pranie, gotowanie i wszystko inne, bo on tego nie mogl zrobić. przeciez z F siedzial. Mimo ze jak on szedl do pracy to ja zostawalam z F.. i moglam to robić. No i robilam. tylko nam. Akurat mi zawsze zabraklo miesa na 3 kotlety. wystarczalo na 2. ok 2 miesiecy sie przekonywal ze ja nie zartuje.. i skoro chce mnie bzykac i ze mną byc to moglby mnie jak czlowieka traktowac a nie darmową sile roboczą. A najgorsze bylo jak zaczelam zarabiac wiecej od niego. i nadal w domu wszystko. Tylko ze jak schudlam w ciągu 2 tyg. 10 kg i zemdlalam w domu to sie ocknął chlopak. na chwile. Co jakis czas musze mu przypominac ze mamusia napewno go przyjmie jak mnie podenerwuje. Teraz nawet mi kawe zrobi bez proszenia.Poodkurza, kibel umyje,zmywa. Do gotowania go nie zaganiam bo kuchnia jest moja.. i mnie by chyba coś trafilo zeby ktoś,nawet on w moich garnkach gotował.Na mojej gazowce. To nie na moje nerwy.
 
Ostatnia edycja:
A ja dzisiaj miałam sytuację w biedronce . starsza pani widząc mnie w ciąży na bezczela wepchala się z kolejce przedemnie normalnie szczyt chamstwa.tak mnie wkurzyla że jak wróciłam do domu to normalnie nerw a w sklepie puściłaam tekst że ja w ciąży z moim dzieckiem muszę pracować na emeryturę takich ludzi ale pani zero reakcji. Tak naprawdę więcej jest tych nie miłych sytuacji niż tych uprzejmych
 
Malina2312 dlatego Wam kochane napisałam, że mnie bardzo miło dziś zaskoczono. Bo normalnie czy idę na pocztę, czy ide do lekarza obojętnie gdzie w kolejkach stoję każdy udaje że nie widzi. Nawet na badanie krwi jak idę to muszę wchodzić pierwsza b rano mam niski cukier i raz jak stałam w kolejce to tak mi cukier walnął, że zielona weszłam na pobranie. Babki tam mnie już znają więc zawsze idę jako pierwsza, ale nie raz np inne panie zwracają mi uwagę dlaczego wchodzę bez kolejki. To nic że brzuszek widać bo w 7 miesiącu go już widać i musze tłumaczyć że mam cukrzycę i nie wystoję. Także ludzie są bez serca, dlatego doceniam takie gesty jak dziś:)
 
no zakupy mnie wykończyły, wróciłam do domu i poszłam spać...mieliśmy dzisiaj ogarnąć pokój dla Jasia.. umyć okno podłogi ustawić szafę.. ale zrobimy to jutro:)
w czwartek kumpela wpadnie pomóc w myciu okien:) sama zaproponowała, miło z jej strony :)

jutro mamy z małżem 6 lat jak jesteśmy razem..tak ogólnie w związku.. ale ten czas leci:)

mamusie od kiedy można pić herbatki laktacyjne tak w ogóle?:) piłyście polecacie jakąś konkretną?

na20talii co do gotowania to też dopiero się uczę. Umiem coś tam zrobić ale ogólnie to nowicjusz jestem:D obiadki u teściowej codziennie przez dwa lata to była wygoda:D

dżejka widzę że szał zakupowy także u Ciebie:) a jak się czujesz?
ciśnienie miałaś spore.. nic pogadam z ginkiem na wizycie:)

jolka gratuluję wizytki:) spory chłopiec;)
współczuje twojej kuzynce.. szkoda że sama go trochę nie "wychowała" na początku..

anula09 pełen szacunek że podjęłaś to ryzyko mało która kobieta się na to odważy..

maggie współczuje Ci sytuacji :( trzymaj się dzielnie
 
Kaha fajnie, że ci pomogą z oknami :) herbatkę z hippa piłam ale po porodzie samym
Anula czasem tak trzeba ostro.. lepiej tak niż się męczyć całe życie, które jest jedno...jeżeli chodzi o drzemki to ja co dziennie mam 2 ale to pewnie z nudów :-)
Klaudixon czasem ludzie zaskaują pozytywnie :) oby częściej
Kaha na jaki wózek się zdecydowałaś?
Dzejka mam podobne dla synka tylko kolor inny :)
Motylek uważaj na siebie.. ja zamierzam wstać z łożka za 2 tygodnie i zaczać chociaż cześć dnia chodzić..
Jolka gratuluje wizyty! maluszek będzie drobny po prostu :) będzie ci łatwiej rodzić :)
maggie współczuje sytuacji.. może powiedz mu szczerze, że jak się nie zmieni to się wyprowadzisz może coś na niego to zadziala i pomoże ci w obowiązkach
milusia czekamy na wieści z wizytki :)

Apteka z której zamawialam to gemini

Mój M niestety z domu rodzinnego nie wyniósł za dużo bo wszystko robiła za niego mamusia... na początku był dramat. ale się nie dałam i powiedziałam, że albo się bierze w garść i robi to samo co ja ale koniec bo nie jestem jego służącą. Na początku się opierał ale teraz zrobi wszystko... nawet w dniu naszego ślubu rano wstajemy ja się szykuje do kosmetyczki a M wyciąga odkurzacz i mówi, że posprząta jeszcze bo kurz znów jest :) padłam :)
 
reklama
Kołtunek- pierwszy synek urodził się z wagą 3100, więc był szczuplutki, a poród 11,5h, więc tym razem nie nastawiam się na szybszy :-D zwłaszcza, że mnie dziewczyna w kolejce pocieszyła, że pierwsze dziecko rodziła 12,a drugie 10h :sorry:

Kaha- co do kuzynki, to niestety, chyba nie miała szans go wychować, bo mieszka u teściowej, a ona całą sobą za synem. Kobieta uważa się za eksperta od wszystkiego i wszystko robi sama, synów zawsze wyręczała, więc uważa, że i synowe powinny

Milusia- jak tam?

Ja spać od 5 nie mogę, pogoda jakaś nie teges, wieje dość mocno i chyba będzie padać. Właśnie sobie przypomniała, ze żadnych badań mi lekarz nie przepisał. Jakoś oszczędnie mam z nimi w tej ciąży ;-)
 
Do góry