reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Ananka zabilabym chloa zeby mnie w nocy budzil a potem robil wymowki ze jakim cudem ja zmeczona. No serio do rekoczynow by doszlo. Moj przy chlopcach pomagal troche. Przy F pracowal na noc w dzien spal,budzil sie jadl i znowu do pracy. I ja z tych co nie poprosza o pomoc. Sama musze wszystko najwyzej potem ochrzanie ze nikt mi nie pomaga.przy O chlop byl za granica. Wyjecha jak mlody mial 2 tygodnie. Przyjechal na chrzciny i znowy wyjechal. Wiec w sumie samotne macierzynstwo. Ale jak juz byl w domu to wykorzystywalam go. Byly teksty ze on nie umie ale szybko mu mowilam ze skor umial robic i instrukcji nie potrzebowal to i ze zmiana pampersa sobie poradzi.

Tez obecnie miewa ataki zidioenia. Wtedy glosno zastanawiam sie czy zawsze byl takim debilem czy to upaly,czy moze wiek tak na niego wplywa. Na szczescie dzial porzadny opieprz. Tylko taki porzadny, az sie cala opluje.
 
reklama
Całkowity zakaz odwiedzin, to porażka. Ja leżałam 1,5 tygodnia, więc jakby nikogo nie było, to bym świra dostała ( miałam momenty załamki, jak małego na lampy brali, hormony szalały), ale całe pielgrzymki, tak jak wtedy do tej laski, to już przegięcie. Powinno być po max 2 osoby.
 
Uwierz Tren, malo brakuje do ubicia go. Albo jakichs wymyslnych tortur.... Nie przeraza mnie wizja robienia wszystkiego samodzielnie, wrecz przeciwnie, ale jak zrobil to niech pomaga. I bedzie pomagal czy chce czy nie. Niby widzialy galy co braly, ale chyba akurat okulary sie za slabe zrobily :b
U mnie opieprz nie dziala, mruknie pod nosem i idzie na papierosa. Wtedy zaczynam ryczec. Najlepiej jak stado bobrow. I argument ze to wszystko moja wina. Wtedy zauwaza ze cos robi zle. Gorzej jak w polowie tego hiperrealistycznego rozpaczania zachciewa mi sie smiac z samej siebie.....
 
Eh...

O dziewczyny czyli nie jestem sama ufff mnie to jeszcze wkurza ze od momentu kiedy dowiedzielismy sie ze zaszlam w ciaze nie uprawialismy sexu a u mnie horomony buzuja i zaczynam chodzic poprostu zla na caly swiat. A on do mnie z tekstem ze on boi sie ze skrzywdzi Naszego Krzysia ze wiedzac ze w srodku jest dziecko nie podniecam go. No do jasnej ciasnej i tak sie czuje mniej atrakcyjna to jeszcze te jego teksty. Po porodzie powie ze go brzydze bo tamtędy wychodzilo dziecko ;|[/QUOTE]
I jak tu nie chodzic wsciekla na caly swiat
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
pauluss00 jeżeli Cię to pocieszy to mój nie wie ani w jakim tygodniu ciąży jestem ani do jakiego szpitala ma ze mną jechać, ani jakiego mam lekarza. Jedynie co to przestraszył się jak mu powiedziałam, że mogę wcześniej urodzić bo szyjka mi się skraca bo oczywiście hormony mi się włączyły i się poryczałam.

Co do prac w domu to ogólnie nie muszę robić nic ALE pranie samo się nie zrobi, kurze się nie zetrą a podłoga nie umyje, a obiad w magiczny sposób się nie pojawi. Jednak jak widzi mnie z mopem to mnie opierdala, że mam się nie męczyć, ale że ja mam alergię na kurz to sorry ktoś posprzątać musi. Z jedzeniem to mnie lubi wykorzystać, ale już śniadania sam sobie robi i kolację jedynie co to mam obiad na głowie.

Oczywiście wkurwia mnie niemiłosiernie, bo mamy się nie kłócić, i się pilnujemy żeby mnie nie stresować, ale czasem jemu jak sie włączy berserk i jak sie wkurwi to lata po domu i się drze i kurwuje na czym świat stoi. Mi ciśnienie idzie do gory coś mu powiem i draka gotowa.

Ogólnie zastanawiam się nad podłą rzeczą, aby wpisać przy porodzie, że ojciec jest nieznany, czytałam o tym i ponoć jak się tak wpisze to na akcie urodzenia sa podane fikcyjne dane ojca (wymyślone) i dziecko bedzie mieć moje nazwisko. I do kilku lat można dane ojca podać i to zaktualizować.
Ponieważ jestem z rozbitej rodziny gdzie ojciec matce na złość robił i domagał się mnie na wakacje, gdzie robiono mi pranie mózgu i wypytywano się głównie o mamę, poza tym mieli mnie w dupie. Wracałam do domu i z miesiąc dochodziłam do siebie, pomijam fakt że paszportu nie mogłam dostać bardzo długo bo ojciec blokował pozwolenie na niego. Dopiero jak miałam 13 lat zrozumiałam więcej i się na mende wydarłam przez telefon, że mam dość i nie chce mieć z nim kontaktu, płakałam po tym z 3h ale w końcu miałam spokój.

Myślę o tym bo mój o ile teraz się zmienił i jest okey, to jak pojawi się dziecko to sorry to nie będą wakacje. Wiem, że mama mi pomoże przez jakiś czas, wiem że będę mogła do niej jeździć żeby odpocząć od lubego jako odskocznia. Ale kuźwa nie widzę tego abym mogła na mojego liczyć jeżeli chodzi o pomoc z dzieckiem. Opcje są dwie albo się ogarnie i zakocha w dziecku i będzie się starał, chociaż on do bardziej egoistycznych osób należy i dla niego najważniejsze jest jego dobro. Albo przerośnie go to co się będzie w domu działo i będzie unikał mnie i dziecka na tyle na ile będzie mógł. Do tego jak nie będzie nam się układać to będzie wypominanie, " ja nie chciałam dziecka, to Ty chciałaś więc teraz cierp". Także, myślę o tym poważnie.
 
Dziewczyny współczuje tych przejść z lubymi. Ja bym zgrzeszyła teraz cokolwiek mówiąc, pewnie ze czasem mnie wkurzy a moze bardziej poirytuje ale jakoś blizszy i bardziej intymny stał sie teraz nasz związek. Jestesmy razem ok 18 lat, 12 lat po ślubie ...
 
Melduję się dziewczyny po dzisiejszej wizycie. Mamy dzisiaj 31tc +1 szyjka twarda zamknięta, ma 3,5 cm. Mały puls 138 , a waga na podstawie pomiarów 2300 :szok:. Dzisiaj w nocy spałam 2,5 godziny- zasnełam nad ranem od 7 do 9.30. W dzień nie chce mi się spać nawet jak się położe odpocząć. Kazdej nocy mi gorąco- nie ważne że temperatura w pokoju już niższa jak ostatnio- po prostu każda pozycja niewygodna, siku chodzę ze 3-4 razy w nocy i ta bezzenośc. Zauważyłam że powinnam chodzić spać ok 3 w nocy bo wcześniej i tak nie zasne. Jak nie mam jakiś spraw do załatwienia na mieście to śpię potem do ok.10.30 i tak codziennie. Dzisiaj byłam w pracy donieść zwolnienie to dowiedziałam się że w sumie będzie przysługiwać mi ok.14 miesiecy wolnego po porodzie bo jeszcze zaległy urlop wypoczynkowy plus 8 tyg. :)

Piękna waga :) który to dokładnie tydzień?

Co do bezsenności to ja już byłam tak zdesperowana że zgłosiłam to lekarzowi. Przypisał mi tabletki, kazał brać jedną na noc. Co śmieszne, kupilam je ale jeszcze ani jednej nie zazylam bo w miarę udaje mi się zasnąć, tzn zasypiam max po pół godz a nie 1-2 jak to było wcześniej :)
Zgłosić to swojemu lekarzowi, w końcu teraz powinniśmy się wysypiac, itd :)

Powodzenia.
 
dziewczyny co do odwiedzin to oczywiście nie chodzi mi o całkowity zakaz ale uważam że powinna to być najbliższa rodzina czy też wybrane przez nas osoby. jak ja leżałam z tą drugą dziewczyną w sali, to jednorazowo przychodziło 6-8 osób, sala mała, wiadomo ciepło jak to na noworodkach a oni jeszcze np z trójką dzieci.....to jest porażka! powinno to być limitowane.
oczywiście że mąż, mama, tata, rodzeństwo czy tam najbliższa przyjaciółka powinni nam pomagać w tych momentach ale bez przesady żeby robić całe pielgrzymki, zwłaszcza właśnie jak ja urodziłam w listopadzie i wszyscy smarkająco, kaszlący... :/ ja np. po tak ciężkim porodzie nie byłam w stanie sama iśc pod [rysznic, musiał pomóc mąż a i tak zemdlałam.

co do problemów z facetami, nie zazdroszczę... powiem Wam że mój mąż w pierwszej ciąży chyba był mniej dojrzały, odpieprzał czasem różne akcje, robił mi wyrzuty że ciąża to nie choroba, że zdziwiam...do czasu kiedy na prawdę urodziłam wcześniej.....wtedy uwierzył że coś było nie tak. Teraz na prawdę jest złoty chłop z niego.Wydaje mi się że dużo zmienia sama obecność przy porodzie, on był i wie jak to jest. Pewnie że ma swoje wady jak to typowy facet. Najbardziej chyba doskwiera mu brak sexu - bo ja mam zakaz( on z tych co zawsze wszędzie i o każdej porze ;) , no ale i tak dzielnie znosi. Pewnie że nie mam posprzątane ta jak ja bym tego chciała ale to że i tak sprząta łazienki, ściera podłogi, czasem zrobi obiad....widzę jego strach jak mam np. częstsze skurcze itp. Woli mi po prostu zejść z drogi niż się pokłócić. Noi ojciec z niego super, nie ma rzeczy której by nie zrobił przy dziecku :) kąpanie, karmienie, pieluchy nocne wstawanie - uczestniczył we wszystkim. No ale to też dużo chyba zależy od nas matek - na ile tatusiom pozwolimy...znam takie co uważają że tata wszytsko robi źle i muszą to zrobić same ( sama nieraz tak myślę ale się nie odzywam - niech robi po swojemu , to też w końcu jego dziecko ;) Oboje pracujemy, nierzadko wracamy późno, jest dużo pracy więc musieliśmy się podzielić jakoś obowiązkami.Pozatym ja nie z tych co się użalają nad sobą że nie mają czasu dla siebie - jest tatuś? to nie ch się zajmie jak ja mam wypad np. całonocny do koleżanki albo na imprę ze starymi psiapsiółami. Różni są faceci ale trzeba im dać szansę żeby się dzieckiem zajęli a nie wyręczać ich we wszytskim.
 
Ostatnia edycja:
Ananka jestem z Gdańska, ale rodzić mam zamiar w Malborku. Chyba, że nie zdążę dojechać to rozważam Kliniczną lub Wojewódzki/Zaspę bo to chyba teraz jeden szpital. Poprzednio zaczynałam rodzić w Wejherowie, ale gdy dwukrotnie mnie nie przyjęli tydzień po terminie ze skurczami a ja już nie miałam siły to pojechałam do Malborka. a tam to już inna bajka. Przyjęli bez problemu, pomogli odpocząć przed podanie oksytocyny i urodziłam silami własnymi. W Gdańsku pewnie skończyłoby się CC. A Ty nad jakimi szpitalami się zastanawiasz?
 
reklama
Ivon, na pierwszym miejscu jest kliniczny, ale prawda jest taka że nie znam tu kompletnie nikogo kto rodził w samym Gdańsku, żadnej rodziny czy znajomych i kieruję się opiniami z internetu.... A tam też różne rzeczy wyczytać można.... Gdyby nie wojna z teściami i zmiana planów odnośnie przeprowadzki to nie miałabym teraz problemu bo szpital był wybrany.... Ehh....
 
Do góry