reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WRZESIEŃ!!!!

Anija gratulacje 100% siusiaka. No to będziesz miała parkę. ;D
Ciekawe co tam u mnie się kryje, już bym chciała wiedzieć. ;)

Edit ja od początku chodzę tak co 2,5 tygodnia, bo tak wypadało. Najpierw były ferie i wyjeżdżał, no i chciał mnie zobaczyć przed wyjazdem, a nie po miesiącu. Teraz były święta i mówił, że może go nie być we wtorek po, ale w czwartek przed będzie na pewno, no to poszłam. Teraz też idę nie w czwartek, tylko we wtorek, bo już sam mi tak zalecał.
Szczerze mówiąc i tak wydaje mi się to zbyt często, a już co 2 tygodnie to sobie nie wyobrażam. W poprzedniej ciąży, gdzie miałam problemy odwiedzałam ginkę średnio co 3 tygodnie. Swoją drogą tam gdzie chodziłam przyjmowała raz w tygodniu, więc nie było wyboru.

A Prezes, który ustalił dzisiaj dzień wolny to zupełnie inny człowiek niż mój kierownik. Pracuję w ogromnej "państwowej" firmie, gdzie rządzi Prezes i Zarząd. Potem w drzewku hierarchii są dyrektorzy, a pod nimi dopiero kierownicy wydziałów, czyli mój bezpośredni przełożony. Trochę to skomplikowane. ;)
 
reklama
Anija , Ma- dzik gratuluje ślicznych dziecii :)
Edit napradę często Cię ciąga na wizyty... jeżlei widzi potrzebę tak częstych kontroli powinien to w konkretny sposób uzasadnić... tak mi się prynajmniej wydaje

Poszłam dziś do instytucji zwanej Katolcką Poradnią Rodzinną... przed ślubem trzeba odbędnić kila spotkań w owej instytucji
Codziennie urzęduje tam inny specjalista, a że doradca emerytalny nie jest mi jeszcze potzrbny, postanowiłm odwiedzić panią która pełni dumną rolę "doradcy życia rodzinnego", wiecie, ze ta stara panna mnie nei przyjęła... bo "...skoro jestem w ciaży przed ślubem, to RÓWNIE doskonale poradze sobie w małżeństwie i poradnia nie będzie mi potrzebana..."
po raz pierwszy w zyciu nei wiedziałam co mam odpowiedzieć, ani jak sie zachować...
do tej pory nie wiem... Chyba jednak skoczę do pana od emerytur...
 
Cześć dziewczyny.
Wczoraj wieczorem zadzwonił Dudarewicz z dobrymi wieściami. Przeciętnie ryzyko wad genetycznych (Down i inne) u 26- latki to 1:946 a ja mam 1:7400 - czyli ryzyko bardzo znikome. Lekarz powiedział że to bardzo dobry wynik i że nie mam się czym przejmować bo dziecko jest zdrowe! Nie chce żebym juz przychodziła na kontrolę bo to zwapnienie, jeżeli nawet było zwapnieniem, było tak znikome, że lada dzień go nie będzie. Edit - zobaczysz, że będzie test tez wyjdzie dobrze, a w sumie wynik dał mi spokój i pewność. Ja od niedzieli byłam bardzo spokojna i niemal pewna że będzie wszystko w porządku, więc nie denerwowałam sie w ogóle. Poza tym cięzko pracowałam po 12 godzin w pon i wt. więc nie było czasu myśleć.

Anija - super foty - i gratulacje chłopczyka!

Mój syn chyba będzie bezimienny bo nie umiemy z mężem zdecydować się na żadne z imion. Cóż...

D-a-r-i-a - podziwiam cię za dobrą wolę - ja postanowiłam nigdy nie iśc do tych ciotek z Poradni Rodzinnej i tak też się stało. Szkoda nerwów - nie zaprzątaj sobie tym głowy. Nie żyjemy w średniowieczu. A zachowanie tej Pani było poniżej twojej godności - dobrze że tego nie skomentowałaś - po co sie zniżać do takiego poziomu!

Pozdrawiam was serdecznie
a
 
dzieki dziewczyny za takie mile slowa o moich pociechach. Az sie rumienie.
:)

daria, mnie to zawsze dziwilo, skad te kobieciny maja wiedziec co doradzac zeby rodzina byla super. Z podrecznikow ta wiedza? moze z kolorowych gazet? bo przeciez nie z praktyki.l Rownie dobrze moglby tam zasiasc mlody kleryk i opowiadac to samo.
Gratuluje wyrozumialosci. Ja bym sie chyba nie pochamowala, mam ciety jezyk i sam mi sie wlacza w takich sytuacjach.
 
Anik , mamy ten sam problem z imieniem. Te ktore mi sie podobaja sa juz zajete przez dzieci naszych znajomych i nie chcialabym powtarzac.
Myslalam zeby Karolek, ale teraz pewnie bedzie moda na to imie.
Na szczescie jest jeszcze czas, moze mnie natchnie.
 
D-a-r-i-a ja przerobiłam podobne zajęcia. Chodziliśmy na kurs przedmałżeńskii, który był w połowie beznadziejny i musieliśmy mieć 2 konsultacje indywidualne na temat NPR. Musiałam mierzyć sobie temperaturkę i zapisywać wyniki, do tego obserwować śluz, a potem wspólnie analizowaliśmy... Tyle że ja wtedy byłam na pigułkach, więc mierzenie temp. było bez sensu. Stworzyłam jakieś piękne wykresiki i odbębniłam beznadziejne konsultacje. Swoją drogą teoria jaką mieli dotycząca zabezpieczeń i planowania dzieci była beznadziejna. Ale to za długi temat.... ::)

Anik super że wszystko z dzidzią w porządku. Dudarewicz jest w porządku. ;D

A ja czekam na wtorkową wizytę u ginia i podglądanie dzidzi. Już powinna być większa i nareszcie będzie USG przez brzusio. ;D
 
Mialo lac a jest super slonce, az wysiedziec w biurze nie mozna. I jak tu wierzyc synoptykom?

Madzik, to szeroko rozstawionych nozek we wtorek zycze :D Jak rozumiem polujesz na babeczke?
 
Oj tak, chciałabym dziewunię, ale pewnie nie będzie jeszcze widać. ;) Za to dr D. na pewno wypatrzy na genetycznym, co tam się kryje. ;) ;D Ale jeszcze ze 3 tygodnie poczekam, chociaż już bym chciała lecieć. ::)

Znowu mam dość siedzenia w pracy. Odliczam dalej - jeszcze tylko dzisiaj, poniedziałek i wtorek. ;D
 
czesc dziewuszki ale wypadlam z obiegu juz sama nie wiem co u ktorej z was sie dzieje
my nareszcie w pracy i juz n ie musimy lezec wiec bedziemy sie czesciej pojawiac
 
reklama
cześć dziewczyny :)
oj, ciężkie dni miałam, jakoś słabo psychicznie się czułam nie wiedząc czemu właściwie, bo wszystko ok.
No więc tak - byłam we wtorek u gina, no i dostałam tabletki - luteinke "dowcipnie"... martwi mnie to oczywiście, bo jak zwykle panikara jestem. Mam nadzieję, że ta luteinka to tak tylko na wszelki wypadek... no bo jednak uskarżałam się na bóle brzucha, no bo bolało dziewczyny, barzdo często bolało i zaczęłam wątpić że to tylko więzadła. Szyjki też nie mam za długiej jak stwierdził lekarz, ale jest sprężysta, czyli chyba ok. A łożysko wciąż na przedniej ścianie..
Dziś zadzwoniła pani z badań genetycznych i powiedziała że wynik jest dobry, "w normie" - tak stwierdziała, nie zachwycała się że jest bardzo dobrze, żebym się uspokoiła, nie powiedziała jakie prawdopodobieństwo, było tylko że "w normie". Dla mnie oczywiście to niewystarczające - wolałabym żeby powiedziała coś więcej. No ale i tak super, że zadzwoniła, bo wyniki miały być dopiero w przyszłym tygodniu. Ale dopóki ich nie zobaczę to chyba będę niespokojna troszkę. Chociaż to "w normie" i tak jest super, nie? chyba przesadzam z tym martwieniem się.
Teraz mam przyjść za 3 tyg. do gina, no chyba że by coś się działo, także trochę odpocznę.
Ale w przyszłym tygodniu idę jednak do dudarewicza. Mężulo stwierdził, że on by wolał do niego iść, a że ja byłam niezdecydowana, więc ok, idziemy.
Cieszy mnie informacja Anija o serduszkach zwapnionych, fajnie że zapytałaś :) No i gratulacje synka.
Aniku mój mąż wymyślił imię dla synka - Tytus :) cała rodzina była załamana i wszyscy odetchneli z ulgą jak się okazało że będzie dziewczynka ;) Ja już się oswoiłam z tym imieniem i zaczęło mi się nawet podobać, a mój mąż tak się uparł na Tytusa, że w ogóle nie było mowy o innym imieniu :) Ciekawa jestem jakie Wy wymyslicie :)
No to chyba wszystko, pozdrawiam :)
Ps. A gdzie Melanie? Chyba nie padła ze szczęścia po tym 3D? Melanie, napisz czy wszystko ok, dobrze?

 
Do góry