Anija gratulacje 100% siusiaka. No to będziesz miała parkę. ;D
Ciekawe co tam u mnie się kryje, już bym chciała wiedzieć.
Edit ja od początku chodzę tak co 2,5 tygodnia, bo tak wypadało. Najpierw były ferie i wyjeżdżał, no i chciał mnie zobaczyć przed wyjazdem, a nie po miesiącu. Teraz były święta i mówił, że może go nie być we wtorek po, ale w czwartek przed będzie na pewno, no to poszłam. Teraz też idę nie w czwartek, tylko we wtorek, bo już sam mi tak zalecał.
Szczerze mówiąc i tak wydaje mi się to zbyt często, a już co 2 tygodnie to sobie nie wyobrażam. W poprzedniej ciąży, gdzie miałam problemy odwiedzałam ginkę średnio co 3 tygodnie. Swoją drogą tam gdzie chodziłam przyjmowała raz w tygodniu, więc nie było wyboru.
A Prezes, który ustalił dzisiaj dzień wolny to zupełnie inny człowiek niż mój kierownik. Pracuję w ogromnej "państwowej" firmie, gdzie rządzi Prezes i Zarząd. Potem w drzewku hierarchii są dyrektorzy, a pod nimi dopiero kierownicy wydziałów, czyli mój bezpośredni przełożony. Trochę to skomplikowane.
Ciekawe co tam u mnie się kryje, już bym chciała wiedzieć.
Edit ja od początku chodzę tak co 2,5 tygodnia, bo tak wypadało. Najpierw były ferie i wyjeżdżał, no i chciał mnie zobaczyć przed wyjazdem, a nie po miesiącu. Teraz były święta i mówił, że może go nie być we wtorek po, ale w czwartek przed będzie na pewno, no to poszłam. Teraz też idę nie w czwartek, tylko we wtorek, bo już sam mi tak zalecał.
Szczerze mówiąc i tak wydaje mi się to zbyt często, a już co 2 tygodnie to sobie nie wyobrażam. W poprzedniej ciąży, gdzie miałam problemy odwiedzałam ginkę średnio co 3 tygodnie. Swoją drogą tam gdzie chodziłam przyjmowała raz w tygodniu, więc nie było wyboru.
A Prezes, który ustalił dzisiaj dzień wolny to zupełnie inny człowiek niż mój kierownik. Pracuję w ogromnej "państwowej" firmie, gdzie rządzi Prezes i Zarząd. Potem w drzewku hierarchii są dyrektorzy, a pod nimi dopiero kierownicy wydziałów, czyli mój bezpośredni przełożony. Trochę to skomplikowane.