reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

hej

U nas leje i wieje:szok:, pogoda koszmarna...
Kamila poszła na drzemkę bez smoka, bo stwierdziła, że oddaje go na dzień mikołajowi, ale na noc ma go dostać znowu:baffled:

Edytko, ja mam okna szczelnie zasłonięte firankami i nie widzę, że są brudne - a są:tak:. Myję je 2 razy do roku - na wiosne i jesienią i nic mnie nie zmusi, żeby robić to częściej:-p. Dzisiaj był ciąg dalszy sprzątania, jeszcze kilka dni i "porządkowo" będę gotowa do świąt:tak:.
Fajna sprawa z talonami:tak:. Taka "lewa" kasa zawsze się przydaje:tak:

Asiu mnie w taka pogodę do bani nikt siłą by na spacer nie wygnał, dlatego podziwiam Cię...wiem, że to dobre dla dziecka, ale chyba jestem egoistką i mi ma byc dobrze przede wszystkim:happy::sorry2:




Mam tak samo:-p. Na szczęście Kama też nie jest fanką spacerów zimowych:tak:.
Asia jest zaprawiona w bojach;-):tak::-D. Podziwiam Cię Asiu:tak:

Edytko, kiedy wracasz do pracy:confused:


Kinek, nie dość, ze to będą Wasze pierwsze święta we własnym gronie to jeszcze pierwsze we własnym domu:tak:. Dasz radę, na pewno będzie...inaczej:tak:
Co do obrsu (obrusa?):baffled: to wracają wzory sprzed wielu lat:tak:. Moja babcia miała taki sam, no prawie taki sam:tak:, te śnieżynki były nie tak gęste:-).
Notes będzie sie siostrze podobał jeśli lubi kwiaty:tak:;-):-)
 
reklama
Asiu, nie dołuj się. Mnie zawsze święta dołują:-(. Odkąd mam swoją rodzine jest lepiej, ale i tak zawsze łapię doła:-(. Wielu osób brakuje przy naszym wigilijnym stole... zbyt wielu...:-(.

bo Jarek nic nie dostaje:-(w pracy
Mój mąz też nic:no:, tylko paczkę dla Kamy.

a tak bezwzgledu na pogode stawiam napowietrzenie Juli na pierwszym miejscu,pobiega,wyszaleje sie i nawdych asie tego warszawskiego powietrza :tak:

Przynajmniej Julcia będzie odporna, zahartowana:tak: i Ty się dotlenisz:tak:. Człowiek sie wtedy lepiej czuje:tak:, jest mniej zmęczony, ma więcej energii. Ja padam z nóg o 22 i myślę, ze to efekt tego, że po powietrzu raczej nie chodzę w zimie:no:.

Do napisania jutro - może mi się uda. Teraz już uciekam, bo mąz wraca i zaraz przyjeżdża kolejny mikołaj do Kamy.

Pa:-)
 
Witam Was laseczki wieczorkiem :-):-)

Ale dzis mialam noc. Sandrunia wieczorkeim wypila 2 kubki picia, potem mleczko no i bidulce sie posiusialo przez sen w nocy.Byl to jej pierwszy raz i pobudzila sie mokra i nie wiedziaal co jest grane. Przebralam ja i zwinelam wszystko z lozka (mamy materac w pokrowcu porzez, ktorego nic nie przemaka :tak::-)), porozkladalm kocyk i jak tylko corcia zasnela w moim lozku to ja przenioslam do siebie. Spala ladnie, ale cos jej sie snilo bo najpierw sie wiercila i odkrywala, a ja od razu do niej zeby ja przykryc. Potem znow cos gadala, a na sam koniec przyszla do mnie z ksiazeczka pod pacha i wolala mama czyta niuni. A ja na to, ze ejst jeszcze noc (a byla gdzies kolo 4) i trzeba jeszzce spac. Troche pomarudzila postekala, pojeczala z tego powodu, ze trzeba spac a nie czytac ;-) az wreszcie zasnela ;-)NO i tak nam sie fajnie spalo, ze nic nie slyszelismy. A tu nagle dzwoni telefon wiec Przemek zryw do kuchni, a tu sie okazuje ze od jakiejs 5 min Łukasz z Piotrusiem sie do nas dobijaja;-):-p:tak::-) a my spimy w najlepsze cala rodzinka hehe sa byla 9.30 ;-):tak: hehe ciekawe do, ktorej bysmy spali jakby nie oni ;-):-):-) Dzieci sie ladnie bawily, nawet zgrzytow nie bylo wiec dzionek minal szybko i fajnie :-) Jak tylko Łukasz odebral Piotrusia to Zaraz poszlamz Ewa na zakupy, a Sandrunia zostala w domku z tatusiem (tatus zle sie czul i wzial sobie wolne, a corcia byla w niebowzieta :-)) Poszlysmy z Ewcia kupic wozek dla dzidziusia :-):-):-) cieszyla sie bardzo i ja tez bo w koncu znalazla taki jaki chciala :-):tak::-)

Zapomnialam Wam napisac, ze w srode poszlam do Ewci na kawke i przyszla do niej polozna. Dobrze, ze bylam bo Ewa ni w zab angielskiego,a polozna byla bez tlumacza. Okazuje sie, ze tutaj polozna przychodzi do matki spodziewajacej si e dzidziusia zbaczyc jak jest przyszykowany kacik badz pokoik dla dzidziusia. Oglada lozeczko, posciel, ubranka, kocyki itp no i sie okazuje, ze tutaj mamy do pierwszych 4 miesiecy zycia dziecka uzywaja zamiast lozeczka takiego kosza wiklinowego. A lozeczko dopiero po 4 miesiacu. Tlumaczyla to tym ze lozeczko jest za duze na takiego dzidziusia i mize czuc sie dosc dziwnie,a jak spi w malym koszyczku to czuje sie bezpiecznie i ma malo miejsca jak w brzuszku mamusi, no i ten koszyk ma uszy wiec mozna go nosic wszedzie tam gdzie jest mamusia. Ewie nie bardzo podoba si eten pomysl. Polozna powiedzial ze nie musi go miec ale pasowaloby. Wiec Ewa sie zastanawia co z tym fantem zrobic. Aaa mowilam poloznej, ze bedize wozek na dole i lezaczek no i rodzice zastanawiaja sie zeby kupic lozeczko turystyczne, ktore bedzie slozylo potem jako kojec. Ale polozna swoje ze dobrze by bylo gdyby ten koszyk byl. No nic zobaczymy. Kazala soie Ewie pakowac, bo szybko moze ja do szpitala zebrac. Pytala czy ma wszystko dla siebie do szpitala. wytlumaczyla co bedzi epotrzebne i zeby sie nie martwila, ze nie z na jeszyka bo nawet jezeli nikt nie bedzie mogl przy niej byc to irlandzcy lekarze wzywaja polskiego lekarza (innej specjalizacji) ae bedzie caly czas i bedzie jako tlumacz. Ma si enic nie martwic bo zrobia wszystko co w ich mocy zeby wszystko bylo dobrze i zeby Ewa czula sie konfortowo. A na koniec dodala, ze po porodzie i po powrocie do domu bedzie przychodzila codziennie przez 10 dni doniej i do dziecka. Kurcze jak tak sluchalam tego wszystkiego to normalnie stwierdzilam, ze u nas jest olewanko na wszystko. I ze jakby u nas podchodzili tak jak tu do ciezarnych i porpodow to moze nie bylo by tyle morderstw, molestowania i maltretowania dzieci.

Ooooochhhhhh to sie napisalam ;-):-p:tak::-)

Teraz jak moza da to poczytam i poodpisuje :-)
 
wywalało mnie z bb

wiec zapisałam w wordzie mojego posta i wklejam to co napisałam wczesniej:

[FONT=&quot]ehh od rana pisze tego posta, moze skoncze teraz:-:)-(

Cześć Dziewczynki

Wczoraj ugrzęzłam w szykowaniu prezentu świątecznego, musiałam skończyć album i zrobić kalendarze, bo okazało sie że na realizacje potrzebują 10 dni roboczych, i na szczęście udało mi sie to zrobić, i teraz licze na cud, bo album wyjdzie od Nich 20, a kalendarze 21 grudnia, niby zamówiłam kurierem, ale i tak modle sie żeby doszło.:eek:

Dzisiaj zaczęłam porządki, i przy okazji spakowałam jedna torbę, w sobotę za tydzień puszcze busem kilka toreb, wiec zaczynam powoli pakowanko, przy okazji sprzątania, dzisiaj zrobiłam porządki we wszystkich szafkach, i to co letnie moje, Julii i to co na Julie za duże, załadowałam odrazu do torby, żeby wysłać, bo stwierdziłam ze bez sensu, jak bede musiała to robić jeszcze raz :-p;-)

Jula od tygodnia nie spi popołudniu, ani nawet słyszeć o tym nie chce, ani nawet poleżeć w łóżeczku, a wieczorem o 20 chodzi jak zoombie, i nic jej nie pasuje :wściekła/y::zawstydzona/y:
Aniu nawet kochana nie pożegnałam sie z Tobą:-( mam nadzieje że szczęśliwie dolecieliście, i już się zadomowiliście u Mamy :tak::tak:

Kinku zazdroszczę Ci takich świat, napisze szczerze, ja Marzę o tym, aby w końcu zrobić świeta tylko dla Naszej trójki :tak::tak::tak: może kiedyś moje marzenie się spełni :confused::confused:
Obrus świetny :tak::tak:

Joasiu podziwiam też spokój Julii po obudzeniu, u Nas jest tak jak pisze Monia z Kamą, Julii nie można budzić bo furiatka dom by przestawiała:no:
Zastanawiam sie czy wiesz od czego Juliance mogło sie tak z tym ułożeniem paluszka porobić? moze to być od butków?

a tak w ogóle co myslicie o zakupie butków profilowanych (profilek itp.) celem jedynie profilaktyki nóżek? mi jeden ortopeda odradził, twierdząc że nie można starać sie prawidłowo kształtować stopy, jezeli jest ona prawidłowa, a drugi lekarz zalecał butki celem właśnie profilaktyki co myslicie o tym Dziewczynki??

Martusiu ja tez zainteresowałam sie Piotrusiem;-), fajnie ze Sandrunia ma sie z kim bawić, mam nadzieje ze Ty jakoś to wytrzymujesz, bo cały dzień z dwójka, to na pewno nie jest łatwo (| Edzia, Ania, Karioka mogą coś na ten temat poopowiadać:tak:)

Moniu
i co Kamilka chciała smoka na nockę? moze juz na zawsze go oddala Mikołajowi ;-)

Edziu fajnie ze Mikołaj zasypał Maciusia prezentami, na pewno sprawił mu wiele radości:tak::tak:


aha musze jeszcze dodać ze popołudniu wyciągnęłam moja histeryczna i nieznośną corkę na przymusowy spacer, i znowu mi wstydu w sklepie narobiła, krzyczała, płakała, skakała w koszyku - :zawstydzona/y::zawstydzona/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::-(ja chyba ten bunt dwulatki przeczekam i zamknę Ja w piwnicy :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-(

teraz ide spać
Dobranoc Mamusie i Dzieciaczki

[/FONT]
 
Martusiu, a jakie książeczki Ciebie interesują ? Co lubi Sandra ? POmogę szukać ;-) Bo wiesz w merlinie mają książki chyba wszystkich wydawców i przesyłają również za granicę :tak:
Kinus Juz sobie znlazlam :-):tak: ALe dziekuje za ofiarowana pomoc :* :tak:
Sandra lubi o zwierzatkach i bajki ale bajki musza byc krotkie i na temat. Nie lubi dawno dawno ....bla bla bla ............ bo sie nudzi ;-)
Dlatego zamawiam teraz ksiazeczki bo na Sylwestra przyjezdza do nas kolega z Polski wiec go obladujemy naszymi rzeczami hehehe No iu transport za darmo :-p;-):tak:

Moniu bardzo to mile, ze maz zabral cie na pizzze :-):-)
Super wygladaja minki dzieciakow, ktore dostaja swoje wymarzone prezenty :-):-)

Joanno tak z dwojka dzieci ciezko bardzo :-) Ale nasze sa juz odchowane i sie ladnie same ze soba bawia :-) Wiadomo trzeba pilnowac, zeby nie bylo scysji o zabawke no i zeby podczas wyglupow nie doszlo do jakiegos ziaziu. Ale w sumie nie narzekam bo za duzo roboty to nimi nie mialam :-);-):tak::-)

Ja rowneiz chyle czola przed podwojnymi mamami. Jestescie wielkie, ze sie zdecydowalycie na druga dzidzie. Ja sie chyba nigdy nie zdecyduje :-p;-)

Joanno z ta kupa to moze byc tak , ze przyniesie wam duuuuuuuuuuuuuzo szczescia :-):-)

Misiako duzo zdroweczka dla Ciebie i Majeczki :*:*:*:*

Super ma dzidzius pomysl z tym kotkiem :tak::-):-)

Bo my mamy takiego Puszka :-D:-D:-D:-D i jest ekstra :-):-):-)
Tylko bardzo szybko baterie sie wyczerpuja, wiec podpowiedz tacie, zeby do kompletu dolozyl baterie i ladowarke ;-):-)

Kama śpi, czekam na męża, zjemy obiad. Kama się obudzi, też zje - nie lubię kiedy jemy wszyscy razem przy stole, bo Kama nie usiedzi na dupce i je chodząc po kuchni:baffled:
A u nas to roznie z tym wspolnym jedzeniem bywa. Ale raczej staramy sie jesc wszyscy razem. I jak Sandrusia widzi, ze siedzimy i jemy to i ona siada i probuje ladnie jesc albo ja ja karmie :-) Choc i tak dlugo na pupci nie usiedzi wiec wlaczamy baje ;-):tak::tak: i wtedy siedzi spokojnie i zje caly obiad :tak::-)

Anineczko i Edytko ciesze sie, ze tak ladnie i zdrowo rosna wam dzieciaczki.

A tak przy okazji to doszłam do wniosku, że pora zacząć porządki świąteczne i dziś zamierzam rozprawić się z kuchnią - nienawidzę tego:wściekła/y:
Moniu o wspolczuje Ci kochana. Ja tez nie cierpie sprzatac kuchni.

Kinek ale fajna bajeczke sprzedalas Hani o Elfikach, Mikolaju no i tym spanie w lozeczku heheh :-)

Joanno to masz malego uparciiszka w domku. Nawet na momencik nie uwoerzy mamusi, ze Mikolaj jednak ja odwiedzil. No ale super, ze znalazla pieska i dobrze, ze zabaweczka sie spodobala :-) wklej jakas foteczke tego cllifforda bo moja tez ta bajke oglada, ale nie widzialm jeszcze niogdzie takiej zabawki. Robi cos ten piesek ????

Martusiu, widzę, ze juz masz drugie dziecko i od razu odchowane;-):-D. Ja też tak chcę:tak:. Fajnie, że Sandra ma kolegę do zabawy:tak:. Widzę, ze lubi medyczne zabawki:-). U Sandry mikolaj będzie trwał aż do świąt:tak:
Moniu nio mam drugie dziecko, odchowane, ale nie wychowane tak jakbym tego chciala ;-):-pno i trzeba sie do siebie przyzwyczaic i po pierwszym ciezszym dniu potem bylo juz spoko :-)
Fajnie miec dwoje w domku i jak sie jeszcze ladnie bawia. Ale tylko na chwilke bo na zawsze to bym jeszcze nie chciala :-p;-):tak::-):-)
Ostatnio bardzo lubi medycyne, pania dr stetoskop i aparat do usg ;-):tak: wiec dlatego kupilismy takie zabawaczki, teraz przynajmniej sama moze badac zwierzatka i wie, ze pani dr nie robi nic zlego. I moze teraz lekarza nie bedzie sie bala.

Kinek bardzo ladny ten obrusik :-):-)
Tez chcialm cos takiego kupic, ale nic fajnego i rozmiarowo dobranego nie moge napotkac.

Martusia a dlaczego Piotruś zostaje z Wami? Chyba czegoś nie doczytałam...:baffled::sorry2:
Edytko Piotrus ma nianie. Ale jak ona nie moze go wziasc to wtedy zostaje u nas, bo rodzice pracuja i w takich sytuacjach naglych nie maja gdzie go zostawic.

Dobrej nocki
 
hej:-)

Ale znowu sie rozpisalyscie , moze cos mi sie uda nadrobic...

U nas po staremu, czasu brak.
Majcia coraz lepiej, lecimy na syropku z cebuli i normalnie wszedzie wychodzimy na spacerki, ploteczki itp.
Bylam dzis w Tesco po zestaw do pieczenia pierniczkow.
Udalo mi sie kupic takie fajne foremki dla dzieci, takze jutro zabieramy sie za robote:tak:
A ludzie juz dostaja na glowe...
Byla jakas promocja na karpie, a ogon taki jak za komuny po chleb...
Jakas baba darla m%&¤&&(/e na caly sklep bo tegoz karpia braklo i bedzie dopiero o 14...
I pomyslec, ze chodzi tu o swieta chyba, a nie zarcie:dry:

6.12 bylysmy na poszukiwaniach Mikolaja-fotorelacja w galerii.
Wczoraj bylysmy u mojej kolezanki ze szpitala, ktorej corka Ania jest dwa dni starsza od Mai...
Jak ona ja wychowuje no comment, ale bylam w lekkim szoku:baffled:

Ogolnie bylo milo.

Luleczko ja tez bede robic kalendarze, jak co roku.
Jestesmy umowione na sesje u naszej pani fotograf w tym tygodniu.
Mam nadzieje, ze zdarzycie, bo my na pewno.;-)
Super, ze w koncu lecicie i bedziecie wszyscy razem:tak:

Edytko spiochy jedne z Was sa i tyle i dobrze;-)
Macius super obdarowany, ale autka to autka:-D
Ja tez nie wychodze, jak jest brzydko bo to w koncu przyjemnosc ma byc, prawda:confused:
Miejmy nadzieje, ze Oli przejdzie z czasem to uczulenie i bedziecie mogly sobie wszystko podjadac;-)

Kinek fajnie jest czasem spedzic swieta tak kameralnie, ale masz racje, ze gdzies tam w dolku sciska.
Bedziecie mieli duzo czasu dla siebie, a to chyba jest kazdemu potrzebne:-)

Monia ja tak jak Ty udaje, ze nie widze brudnych okien:baffled:
Podziwam moje kolezanki , ktore to lubia i skacza po oknach po kilkanascie razy w ciagu roku:szok::-D
Mnie zadna ziemska i kosmiczna sila do tego nie zmusi:sorry2:

Martusiu rzeczywiscie fajna maja opieke w Anglii nad ciezarowkami.
O tych koszyczkach to wiedzialam. Mi bylo szkoda na to kasy, dlatego Maja przez pierwszy miesiac spala w rozku.
Zasada jest ta sama i tam czula sie najbezpiezniej:-)
Dobrze, ze macie tam tylu znajomych i zycie towarzyskie kwitnie.
A swieta spedzacie w trojke, czy w szerszym gronie:confused:

Dziadkowi juz zapowiedzialam kupno ladowarki i baterii;-):-D

Asia Julia mala buntowniczka, pewnie wyrosnie z tego z czasem.
Nie lap dolka kochana, tylko ciesz sie swiateczna atmosfera.:-)
Mai nie wolno wybudza ze snu, bo smiertelnik,ktory to uczyni, musi nosic ja na rekach przez godzine, i do spania wieczornego znosic jej humorki:dry:
 
Edzia, w tym roku postanowiliśmy Święta spędzać sami ( głównie ze względów finansowych)...w trójkę ...Do Augustowa nie jedziemy...Nastrój w związku z tym mam mieszany, bo z jednej strony tęsknię za najbliższymi, za szaloną atmosferą świąt w domu rodzinnym...a z drugiej , jestem ciekawa TYch naszych pierwszych Świąt...w nowym domu :tak:...i pierwszych w tak ścisłym gronie :happy:...
Mam przeczucie, że będzie cudnie...mimo wszystko :sorry2:
..

Na pewno będzie cudnie.
Pomijam nastrój świąteczny na który wpływają osoby obecne, czyli Wasza trójeczka...
Dochodzi jeszcze kwestia "organizacyjna"..czyli np. nakrycie stołu, wystrój wnętrz...i tu na pewno sprawdzisz się bo wiem, że masz subtelny gust jeśli chodzi o te sprawy.
Rób dużo fotek.

Trochę Ci zazdroszczę tego spokoju w święta.
U nas jak zwykle jeżdżenie od jednych rodziców do drugich do tego w tym roku z dwójką maluchów. Nigdzie nie zagrzejemy miejsca...bez sensu.


Edytko super ze dostalas talony:-)to sa uroki normalnej pracy:tak:bo Jarek nic nie dostaje:-(w pracy.Ciekawi mnie ile dzis Macius spal:confused:fajnie ze Mikolajek byl wczoraj wyladowany prezentami...tylko co to bedzie w wigilie:confused:;-):-)jak to Mikolaj udzwignie;-):sorry2::-)

Maciuś spał wczoraj prawie 4 godziny.
Wieczorem poszedł spac o 22.30.
Na szczęście miał całe popołudnie wypełnione zajęciami, wieczorem odwiedził go chrzestny z paczką słodyczy na mikołajki. Dziś maż zawiózł go do dziadków, sam pojechał "dorabiac":-):-):tak: a my z Fasolą odwaliłyśmy kawał dobrej roboty, większośc sprzątania zrobiona. Oleńka jest dziś łaskawa i tylko śpi i je.

A odnosnie mikołaja - właśnie przed chwilą listonosz przyniósł paczkę - kolejkę Thomas & friends od moich rodziców.

Misiako czy Maja w końcu przetestowała Pyłka? Maciek miał okazję i bardzo mu się podobał. A więc na pewno dostanie pod choinkę. Tylko nie wiem gdzie my te wszystkie zabawki pomieścimy?


hej

Edytko, ja mam okna szczelnie zasłonięte firankami i nie widzę, że są brudne - a są:tak:. Myję je 2 razy do roku - na wiosne i jesienią i nic mnie nie zmusi, żeby robić to częściej:-p. Dzisiaj był ciąg dalszy sprzątania, jeszcze kilka dni i "porządkowo" będę gotowa do świąt:tak:.
Fajna sprawa z talonami:tak:. Taka "lewa" kasa zawsze się przydaje:tak:

Edytko, kiedy wracasz do pracy:confused:

Wracam we wrześniu. Ola bedzie miała 10 miesięcy i dziadki się nią będą zajmowac, a Macias pójdzie do przedszkola:sorry2:

Fajnie jest pracowac w budżetówce ale tylko kiedy trafiają się takie "zastrzyki" typu talony. Sporą sumkę dostałąm i to wszystko MOJE:-)

Maż też dostanie.

Monia naprawdę coraz bardziej podoba mi się Twoja ideologia sprzątaniowa - okna jak zasłonięte to w ogóle nie wymagają mycia....bo po co:-)

[FONT=&quot]Dzisiaj zaczęłam porządki, i przy okazji spakowałam jedna torbę, w sobotę za tydzień puszcze busem kilka toreb, wiec zaczynam powoli pakowanko, przy okazji sprzątania, dzisiaj zrobiłam porządki we wszystkich szafkach, i to co letnie moje, Julii i to co na Julie za duże, załadowałam odrazu do torby, żeby wysłać, bo stwierdziłam ze bez sensu, jak bede musiała to robić jeszcze raz :-p;-)[/FONT]

[FONT=&quot]aha musze jeszcze dodać ze popołudniu wyciągnęłam moja histeryczna i nieznośną corkę na przymusowy spacer, i znowu mi wstydu w sklepie narobiła, krzyczała, płakała, skakała w koszyku - :zawstydzona/y::zawstydzona/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::-(ja chyba ten bunt dwulatki przeczekam i zamknę Ja w piwnicy :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-([/FONT]

Luleczko to Ty się już pakujesz? Oj, niedługo nam uciekniesz. Mam nadzieję, że Tam będziesz miała dostęp do internetu?

A jak chcesz to możemy naszych dwulatków razem zamknąc w piwnicy. Może jeszcze któraś mama dorzuci swojego buntownika?
W sumie to już Misia oferowała, że może się wziąc za wszystkich zbuntowanych, ale kto wie - może piwnica lepsza?:confused::-):-);-)

hej:-)
A ludzie juz dostaja na glowe...
Byla jakas promocja na karpie, a ogon taki jak za komuny po chleb...
Jakas baba darla m%&¤&&(/e na caly sklep bo tegoz karpia braklo i bedzie dopiero o 14...
I pomyslec, ze chodzi tu o swieta chyba, a nie zarcie:dry:

Ot, polska mentalnośc. Istny PRL:-):-):-)Lubię takie absurdalne klimaty.

Kiedyś chciałam kupic masło w hipermarkecie, ale akurat była promocja i nie mogłam się dopchac, a ludzie mieli całe kosze tego masła:szok::shocked2:
 
Hej :-)

Dzis nas sobota pracowita ;-)
Posprzatalam juz caly domek, pranko sie pierze, obiadek sie gotuje, cora spi wiec ja myk na komputer ;-):-p:tak::-)
Po obiadku iziemy na zakupy bo nic do zarelka nie mamy na jutro. Nie wiem jak to zrobimy bo leje od rana ale cos trzeba zrobic bo jak nie to gludujemy :-p;-)

Misiako ja o rozku wiem, bo tez mialam taki. Ewa tez w Polsce sobie zakupila i jak go pokazywalysmy tej poloznej to ona stwierdzila, ze jest cudowny ale dziecku bedzie w nim za cieplo :szok: A oni tu nie przgewaja dzieci. I lepeij zeby jednak zakupic ten koszyk. I tak wkolko. Uparla sie baba na ten koszyk jak nie wiem. Moja spala w lozeczku i zyje wiec nie wiem o co chodzi :dry:

Co do swiat to raczej sami nie bedziemy. Chyba z moim kuzynem i jego laska, ale czy ktos jeszcze to pojecia nie mam.


U nas Mikolaj byl tylko od rodzicow. Nie ma w tym roku, zadnych innych poslancow;-)

Do potem :-)
 
Cześć :-)
Mam od 1,5 godzinki ciszę , spokój w domku. Robercik śpi, Sara u swojej najlepszej koleżanki (dwa lata starszej), a Jack ma jakąś fuchę. Raniutko wyjechał z domu, kiedy wszyscy jeszcze smacznie spalismy w łóżkach. Zakoczył mnie miło, bo wiedział, że już pieczywa nie ma, to jeszcze przed wyjazdem wyskoczył do piekarni i mieliśmy na śniadanko świeży chlebek:tak:.
Martusiu ja też nie mam porobionych zakupów, bo od trzech dni siedzę z Robertem w domu. W Jacku nadzieja. Robercik przeziebił się. Z dnia na dzień taki brzydki bakteryjny katar go złapał. Przedostatniej nocy nieładnie kaszlał. Kropelki (antybiotykowe) do nosa i syrop z cebuli działają cuda, bo wiadać, że mu przechodzi:tak:. Dziś już spał spokojnie, choć nawet nie wiem o której wylądował w moim łóżku:confused:;-).
Mikołaj początkowo nie wypalił, bo niestety ten co mógł się przebrać, nie dotarł, bo w pracy go zatrzymali:-(. Wyszło całkiem nie tak jak planowałam. Mam jednak wspaniałomyślną córeczkę, dla której Mikołaj też miał być niespodzianką. Poprosiła Jacka, jak tylko wrócił z pracy aby się przebrał w strój Mikołaja, chciała zrobić niespodziankę swojemu bratu. Nic mu nie mówiła, że to jakiś nieprawdziwy ten nasz Mikołaj;-). Robert jak tylko go zobaczył zaczął dosłownie na niego warczeć:tak:. Podał tylko mu rękę na przywitanie, tylko dla tego, bo Sara też podała. Ale na kolanko nie dał się namówić, mimo, że Sara siedziała. Głośno wołał "nie". Nieźle się wystraszył kiedy Mikołaj wziął go na ręce, wołał wtedy tatę na pomoc. Prezent bez oporów wziął i zadowolony był kiedy Mikołaj sobie poszedł i mógł w końcu zając się swoim wielkim prezentem. W sumie to było nawet zabawnie:-D.
Właśnie Robert się obudził.:dry: Może dobrze, że długo nie spał, bo wieczorem nie będzie takich problemów go położyć;-). Myśłał, że więcej napiszę i probię na komputerze. muszę zajrzeć co robert robi w drugim pokoju. Narazie;-)
 
reklama
Cześć :-)
Mam od 1,5 godzinki ciszę , spokój w domku. Robercik śpi, Sara u swojej najlepszej koleżanki (dwa lata starszej), a Jack ma jakąś fuchę. Raniutko wyjechał z domu, kiedy wszyscy jeszcze smacznie spalismy w łóżkach. Zakoczył mnie miło, bo wiedział, że już pieczywa nie ma, to jeszcze przed wyjazdem wyskoczył do piekarni i mieliśmy na śniadanko świeży chlebek:tak:.
Martusiu ja też nie mam porobionych zakupów, bo od trzech dni siedzę z Robertem w domu. W Jacku nadzieja. Robercik przeziebił się. Z dnia na dzień taki brzydki bakteryjny katar go złapał. Przedostatniej nocy nieładnie kaszlał. Kropelki (antybiotykowe) do nosa i syrop z cebuli działają cuda, bo wiadać, że mu przechodzi:tak:. Dziś już spał spokojnie, choć nawet nie wiem o której wylądował w moim łóżku:confused:;-).
Mikołaj początkowo nie wypalił, bo niestety ten co mógł się przebrać, nie dotarł, bo w pracy go zatrzymali:-(. Wyszło całkiem nie tak jak planowałam. Mam jednak wspaniałomyślną córeczkę, dla której Mikołaj też miał być niespodzianką. Poprosiła Jacka, jak tylko wrócił z pracy aby się przebrał w strój Mikołaja, chciała zrobić niespodziankę swojemu bratu. Nic mu nie mówiła, że to jakiś nieprawdziwy ten nasz Mikołaj;-). Robert jak tylko go zobaczył zaczął dosłownie na niego warczeć:tak:. Podał tylko mu rękę na przywitanie, tylko dla tego, bo Sara też podała. Ale na kolanko nie dał się namówić, mimo, że Sara siedziała. Głośno wołał "nie". Nieźle się wystraszył kiedy Mikołaj wziął go na ręce, wołał wtedy tatę na pomoc. Prezent bez oporów wziął i zadowolony był kiedy Mikołaj sobie poszedł i mógł w końcu zając się swoim wielkim prezentem. W sumie to było nawet zabawnie:-D.
Właśnie Robert się obudził.:dry: Może dobrze, że długo nie spał, bo wieczorem nie będzie takich problemów go położyć;-). Myśłał, że więcej napiszę i probię na komputerze. muszę zajrzeć co robert robi w drugim pokoju. Narazie;-)
 
Do góry